Wielu już sięgnęło po tę książkę, wielu sięgnie po nią z uwagi na jej autora, od paru tygodni wiceprezydenta USA, polityka bardzo aktywnego, o którym było głośno po jego wystąpieniu w Monachium. Niektórzy sięgną po nią przygnani reklamą, że uznano ją za najważniejszą książkę wyjaśniającą przyczyny triumfu Donalda Trumpa. Ani jedni, ani drudzy się nie zawiodą. Książka jest autobiograficzną narracją, pokazującą wydobywanie się z patologicznych warunków rodzinnych, ze spirali przemocy, beznadziei, ubóstwa, marazmu i bierności. I przezwyciężanie silnej solidarności klasowej, decydującej o tym, że ci, co nie mają nic albo mają niewiele, trzymają się razem. W tej atmosferze ludzie nie chcą brać odpowiedzialności za siebie i na ogół pozostają tytułowymi bidokami. Dziadkom wychowującym Jamesa Davida Vance’a, „bidokom” z Pasa Rdzy, udało się awansować do klasy średniej, a ich wnukowi – jako pierwszemu w rodzinie – skończyć wyższe studia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu