Życie codzienne za murami seminarium budzi zainteresowanie wielu osób. Powszechne jest przekonanie, że większość czasu wypełnia tam modlitwa. Tymczasem jest to tylko część prawdy – formacja seminaryjna to także studia filozoficzne i teologiczne, wielorakie praktyki, budowanie wspólnoty.
Zaglądamy dziś do wnętrza Ogólnopolskiego Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń w Łodzi, obchodzącego 10-lecie powstania. Seminarium 35+ powstało decyzją Konferencji Episkopatu Polski w czerwcu 2014 r. w Krakowie, by 5 lat później, po 5-letniej kadencji pierwszego rektora – ks. dr. Józefa Morawy, przenieść się do Łodzi. Kolejnym rektorem został wybrany ks. dr hab. Sławomir Szczyrba z archidiecezji łódzkiej. Do przenosin seminarium nie doszłoby bez zaproszenia metropolity łódzkiego kard. Grzegorza Rysia, jednego z pomysłodawców i promotorów Seminarium 35+.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Klerycki plan dnia
Reklama
Do seminarium mogą wstąpić mężczyźni, którzy uzyskali skierowanie biskupa diecezjalnego oraz ukończyli 35. rok życia; wśród obecnych alumnów (dwudziestu jeden) większość jest absolwentami szkół wyższych i ma za sobą doświadczenie pracy zawodowej. Dzień alumna wypełniają rozmaite aktywności – pierwszym punktem dnia jest medytacja Lectio divina oraz Eucharystia połączona z Jutrznią; Liturgia Godzin stanowi swoiste ramy każdego dnia. Po śniadaniu rozpoczynają się wykłady, które trwają do południa. Przed obiadem i po nim alumni gromadzą się w kaplicy na nawiedzeniu Najświętszego Sakramentu; razem albo indywidualnie odmawiają modlitwę w ciągu dnia. Popołudnie to możliwość wyjścia na spacer, ale także czas na lekturę, indywidualną modlitwę, a nade wszystko studium. Przed kolacją w kaplicy są Nieszpory, a dwa razy w tygodniu poprzedza je półgodzinna adoracja Najświętszego Sakramentu. Nieco inaczej wygląda niedziela czy okres rekolekcji.
– Stosunkowo często bywamy w zaprzyjaźnionym Teatrze Logos, alumni uczestniczą też w wykładach i wystawach towarzyszących spektaklom. Każdy dzień kończymy indywidualnie bądź w mniejszych grupach, także z alumnami seminarium diecezjalnego, na modlitwie uwielbienia Boga za otrzymane łaski. Współdzielimy troskę o porządek w kaplicach, w refektarzu, w salach wykładowych, troskę o przygotowanie auli na spotkania dla świeckich. To prawdziwe laboratorium synodalności – mówi ks. dr hab. Sławomir Szczyrba, rektor Seminarium.
Między seminariami
Reklama
Niezależnie od zdobytego wcześniej wykształcenia oraz posiadanych umiejętności wszyscy alumni podejmują studia teologiczne. Czynią to, uczęszczając na zajęcia razem z klerykami archidiecezji łódzkiej. Jest to okazja do budowania relacji między seminariami oraz wzajemnego poznawania się, dzielenia się doświadczeniem życiowym. Seminarzyści spotykają się nie tylko w salach wykładowych, ale również w kaplicy. – W czwartki i niedziele spotykamy się na Mszy św. oraz na modlitwie. Razem świętujemy jubileusze łódzkiego Kościoła, ale też choćby imieniny. Młodsi mają okazję zaczerpnąć z doświadczenia nieco starszych kolegów, a dojrzalsi wiekiem klerycy – rozpalić na nowo płomień gorliwości – dodaje z uśmiechem ksiądz rektor. Wiele prac w budynku seminaryjnym klerycy obu wspólnot wykonują wspólnie w ramach grup roboczych czy liturgicznych. Często możemy ich zobaczyć w archikatedrze łódzkiej, gdzie tworzą asystę celebracji Eucharystii. Przez większą część tygodnia alumni Seminarium 35+ modlą się jednak we własnej kaplicy, gdzie każdy z nich ma wyznaczone miejsce. Każdego tygodnia dwóch kleryków pełni dyżur, którego celem jest przygotowanie Mszy św. oraz nabożeństw, a także wykonywanie posług podczas liturgii. Klerycy odbywają też praktyki w łódzkich parafiach, gdzie mogą wykorzystać nabyte umiejętności.
Drogi powołania
Co sprawia, że dorośli męźczyźni rezygnują z często dobrej pracy, by iść za głosem Jezusa?
– Moje powołanie jest bardzo mocno związane ze słowem Bożym – to ono wzbudziło we mnie pragnienie służby Bogu i ludziom. Powinienem zacząć od tego, że jestem neofitą – wyznaje kl. Przemysław. – Około 7 lat temu otrzymałem łaskę nawrócenia, odmiany dotychczasowego życia, przemienienia duszy, ciała i umysłu, a Pismo Święte odegrało w nim znaczącą rolę. Kiedy człowiek doznaje miłosierdzia Bożego i wylewają się na niego łaski od Pana, rodzi się chęć dzielenia się tymi darami. Na wzór Syna Człowieczego, który „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (Mt 20, 28), i ja pragnę służyć oraz oddać swoje życie Bogu. Pragnę jedności wspólnoty opartej na skale, którą jest Jezus Chrystus – wyjaśnia kl. Przemek.
– Od wczesnej młodości dużo podróżowałem. Skończyłem stosunki międzynarodowe; zawodowo szło mi bardzo dobrze – międzynarodowe firmy, ciekawi ludzie, dynamiczne środowisko. Wydawało mi się, że moim powołaniem jest też założenie rodziny. Na obu płaszczyznach, zawodowej i osobistej, mimo sukcesów od zawsze czegoś mi jednak brakowało, czułem niedosyt, nigdzie nie mogłem zagrzać miejsca – opowiada kl. Łukasz. – Zauważyłem, że momenty blisko Boga, przede wszystkim Eucharystia, jako jedyne dawały mi pokój wewnętrzny. W którymś momencie jeden z doradców zawodowych polecił mi rekolekcje ignacjańskie i od tego momentu zacząłem znów rozważać drogę powołania kapłańskiego. Obecnie jestem na drugim roku formacji w seminarium i czuję, że robię coś sensownego, mam pokój w sercu i dużą satysfakcję.
Jubileusz
Z racji 10-lecia utworzenia Seminarium 35+ odbyły się uroczystości rocznicowe. Głównym punktem obchodów była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza, który przekazał w darze dla seminarium relikwie św. Jana Pawła II. W homilii kard. Ryś powiedział o przyjmowaniu królestwa Bożego na sposób dziecięcy, tzn. jako dar. – My czujemy, że już nigdy nie będziemy jak dzieci, bo się zestarzeliśmy. Mamy poczucie, które było w Nikodemie, gdy rozmawiał z Jezusem. Jezus powiedział mu wówczas, że trzeba się na nowo narodzić. Najważniejszym darem, jaki każdy otrzymuje od Jezusa, nie jest to, co może robić, co dostał. Najważniejszym darem od Jezusa jest to, kim jestem – podkreślił metropolita łódzki.