Piękny prezent dostałyście, drogie Panie, z okazji tegorocznego Dnia Kobiet – zapowiedź, że jeżeli w majowych wyborach prezydenckich wybierzecie kogo trzeba, dostaniecie „prawo” do zabijania noszonych pod sercem dzieci! Dokładnie ta obietnica brzmiała tak: „Jeżeli Sejmowi nie starczy odwagi, to po wyborze na prezydenta zgłoszę własną ustawę i wywrę taką presję, aby to średniowieczne prawo antyaborcyjne odeszło do lamusa”. Dopełnieniem tej obietnicy zdaje się być przydzielenie w pobliżu Sejmu lokalu na tzw. poradnię aborcyjną. Niech do świadomości ustawodawcy nieustanie dociera sugestia, że jak najszybciej powinien przegłosować „prawo”, które w praktyce już się dokonuje.
Czy tylko przypadkiem ta deklaracja kandydata w wyborach prezydenckich padła w dniu ciągle hucznie obchodzonego święta, ale także w szczególnym czasie, u progu Wielkiego Postu – kilka dni po Środzie Popielcowej i dzień po pierwszym nabożeństwie Drogi Krzyżowej (która w Rzeszowie tradycyjnie przeszła ulicami miasta)? W dziejach Kościoła, w życiu człowieka wierzącego nie ma przypadku, są znaki, które trzeba odpowiednio odczytać. Może cała ta sytuacja jest kolejnym wezwaniem, by zastanowić się nad wartością własnej wiary?
Czasami słychać stwierdzenie: wiara sobie, a życie sobie. Gdy w niedzielę czy święta idę do kościoła, jestem człowiekiem wierzącym, ale przestaję nim być w codziennym życiu, w domu, w pracy, także w lokalu wyborczym (tam nawet łatwiej, bo nikt nie ma prawa zaglądać, na kogo głosuję). Stąd takie wybory – w katolickiej Polsce, gdzie znakomita większość wciąż deklaruje wyznawanie wiary chrześcijańskiej, posłuch zyskują ugrupowania czy kandydaci, których programy ewidentnie z tą wiarą się mijają. Zgoda, ten dysonans nie dotyczy tylko wyborów i programów politycznych. Dotyczy każdego z nas i każdej sfery naszego życia. Dysonans między wiarą a życiem prowadzi człowieka na manowce. Wyborów dokonujemy nieustannie, choć jako wyznawcy Chrystusa powinniśmy pamiętać, za św. Augustynem, że „Raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu