Reklama

Felietony

Etapy ekspansji ludzi proroka Mahometa

Dla islamskiego polityka ważniejsze są wymagania jego ummy niż obowiązujące prawa i zwyczaje.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozwój islamskiej wspólnoty – ummy – przebiega zawsze w ten sam sposób. Najpierw nieliczni muzułmanie są bardzo cicho, są sympatyczni, ujmujący, starają się nie wchodzić w żadne konflikty. Potem – w miarę jak na dany teren napływają ich religijni pobratymcy – stają się widoczni, pojawiają się publicznie i swoimi strojami, zwyczajami starają się podkreślać swoją przynależność do grupy wyznawców proroka Mahometa. Kiedy jest ich już tylu, że czują się silni, zaczynają wychodzić ze swoimi praktykami religijnymi w przestrzeń publiczną. Zaczynają zajmować place, ulice i odprawiać na nich swoje modły, nie zważając przy tym na rdzennych mieszkańców tej ziemi. Zaczynają się też pierwsze konflikty, w których muzułmanie solidarnie stają po stronie swoich współwyznawców.

Reklama

Po raz pierwszy ludność miejscowa zaczyna słyszeć o prawie szariatu jako kodyfikacji ważniejszej dla muzułmanów niż obowiązujące na danym terenie prawo państwowe. Muzułmanów jest coraz więcej, ponieważ rodziny przyjeżdżają do swoich krewnych i... już tam pozostają. W środowiskach islamskich rodzi się też o wiele więcej dzieci niż w rodzinach prawowitych mieszkańców terenu, na którym – gościnnie dotąd – zamieszkują. Mnożą się problemy – muzułmańskie dzieci uczą się gorzej, zachowują się bardziej gwałtownie niż dzieci miejscowe. Nagle pojawiają się meczety i minarety, z których o kilku porach doby rozlegają się obco brzmiące, niezrozumiałe dla miejscowych nawoływania muezzina. Muzułmanie zaczynają wchodzić do instytucji lokalnej społeczności i wnoszą tam swoje zwyczaje i prawa. Startują w wyborach lokalnych i udaje im się wejść do władz na różnych szczeblach. Pamiętajmy jednak, że dla islamskiego polityka ważniejsze są wymagania jego ummy niż obowiązujące prawa i zwyczaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pojawiają się pierwsze żądania usunięcia z przestrzeni publicznej symboli innych religii przy jednoczesnym nasilaniu praktyki modłów publicznych i hałasów płynących z obiektów muzułmańskich. Mnożą się żądania ściągania krzyży ze ścian urzędów i budynków należących do władz samorządowych i państwowych. Nagle ktoś organizuje agresywne i liczne protesty przeciwko organizowaniu katolickich procesji, biciu w kościelne dzwony czy ustawianiu symboli świąt Bożego Narodzenia lub Wielkanocy w przestrzeni publicznej. Inne religie będą musiały się samoograniczać, w miarę jak będzie rosło nasycenie przestrzeni islamskimi symbolami. Pojawią się żądania ukrócenia publicznych debat, gdy prezentowane będą poglądy niechętne religii muzułmańskiej czy też Mahometowi. To już etap, na którym islam na nowym terenie poczuje się tak mocno, że będzie podejmował starania, by narzucić swój punkt widzenia innym. W tym okresie zaczynają się już próby wprowadzenia własnego porządku w dzielnicach, gdzie muzułmanie stanowią większość albo dużą, zwartą grupę mieszkańców. W tym samym czasie prawowici obywatele kraju zaczynają z niepokojem dostrzegać, że wyznawcy islamu bardzo słabo integrują się z resztą społeczeństwa i na wszelkie uwagi dotyczące praw obowiązujących w kraju reagują albo obojętnością, albo demonstracyjną już agresją. Wtedy też reszta spostrzega, że muzułmanie nie przyczyniają się do wzrostu dobrobytu i siły społeczeństwa, a wręcz przeciwnie – stanowią jego odrębną, kontestującą dotychczasowe porządki część.

Następne etapy rozwoju społeczności muzułmańskiej w każdym miejscu są zawsze takie same. Nie przydarzyły się jeszcze w sposób demonstracyjny w krajach Europy Zachodniej, można je jednak przewidywać w najbliższej przyszłości. To etap przejmowania władzy administracyjnej, zakazywania używania symboli religii innych niż islam i zmuszania otoczenia do dostosowania się do panujących w islamie reguł i obyczajów. Zawsze kończy się tak samo – prześladowaniem wyznawców innych religii i terrorem wobec inaczej myślących. Oczywiście, inny jest islam sunnicki, inny szyicki, a jeszcze bardziej od nich odmienny jest islam suficki. Powyżej opisałem jednak etapy rozwoju społeczności sunnickiej jako najbardziej licznej spośród wyznawców Allaha. Proszę także pamiętać, że raz wybudowany meczet będzie stał dopóty, dopóki będzie wokół niego społeczność muzułmańska. Aha, i wbrew twierdzeniom wielu postępowych „teologów” – Bóg islamu niewiele ma wspólnego z Bogiem Jedynym, w którego my wierzymy.

2025-04-14 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kwestia miary

W żadnej wojnie nie ma sytuacji czarno-białych etycznie, jednak obecna konfrontacja w Strefie Gazy jest chyba najbardziej brudnym konfliktem po straszliwej masakrze w Jemenie.

Palestyńscy bandyci napadli na niewinnych Żydów i wymordowali ich setkami. Popełnili podwójną zbrodnię, nie tylko bowiem mordowali, ale także doprowadzili Żydów do wrzenia i na głowy niewinnych kobiet, starców i dzieci ściągnęli grad śmiercionośnych bomb i pocisków. Giną tysiące niewinnych ofiar; odwet nie ma ani miary, ani nawet jakiegokolwiek humanitarnego uzasadnienia. To tak jakby nagle ze smyczy spuścić wszystkie demony wojny i dać im wolną rękę. Przygnębia mnie upadek wielkich mediów, których prezenterzy i reporterzy od początku nowej odsłony izraelsko-palestyńskiego konfliktu stosują podwójne miary zdarzeń i ukazują podwójną moralność. Wszyscy, oczywiście, dobrze wiedzą, z której strony kromka chleba jest obficie posmarowana. Wszędzie słychać więc tylko o „słusznym izraelskim odwecie” i o „cierpieniach żydowskich zakładników”. Wydaje się nawet, że mordowani teraz Palestyńczycy w Strefie Gazy to tylko jakaś nieuchronna statystyka, która jest logiczną konsekwencją rozwoju wypadków. Dziennikarze i komentatorzy jak ognia unikają mówienia o tym, że izraelska armia zabija teraz bezbronne dzieci, kobiety i starców. Media pomijają fakt, że na jednego zabitego terrorystę z Hamasu przypadają setki niewinnych ofiar, zabitych, okaleczonych i wypędzonych ze swoich domów. W powietrzu unosi się jakaś zepsuta atmosfera przyzwolenia na zbrodnie wojenne popełniane przez Izrael. Autocenzura w głowie komentatorów i dziennikarzy informuje ich, że muszą bardzo pilnować swojego języka, bo właściciele ich mediów nie życzą sobie, aby stosować jednakowe miary do wszystkich ofiar śmiertelnych tego konfliktu. Wielkie media traktują więc Palestyńczyków jako winnych, rozciągają na nich logikę odpowiedzialności zbiorowej i w istocie sprowadzają ich do kategorii podludzi, jednostek mniej wartościowych niż pozabijani wcześniej Żydzi. Nikogo nie zastanawia nierównowaga sił – wszak naprzeciw siebie stoją kiepsko uzbrojone oddziały Hamasu, które za zakładników wzięły ponad 2,5 mln mieszkańców tej strefy, i świetnie wyekwipowana, o wiele bardziej liczna i lepiej wytrenowana armia izraelska. Wynik tego starcia może być tylko jeden: wyrzucenie większości Palestyńczyków na emigrację i doprowadzenie do zniszczenia każdego przejawu oporu, ba – każdej palestyńskiej koncepcji istnienia.
CZYTAJ DALEJ

Przypowieść o robotnikach w winnicy ukazuje nam wielką dobroć Boga

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii Mt 20, 1-16.

Środa, 20 sierpnia. Wspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła
CZYTAJ DALEJ

„Frombork to więcej niż historia” – rozmowa z ks. Jackiem Wojtkowskim przed Future Frombork Festival 2025

2025-08-20 18:09

[ TEMATY ]

festiwal

Frombork

DA

Frombork nie jest tylko miejscem pamięci po Mikołaju Koperniku – to wciąż żywe miejsce idei. W sierpniu ponownie stanie się areną spotkania nauki, kultury i duchowości podczas Future Frombork Festival by Copernicus Open. O znaczeniu tego wydarzenia, duchowym wymiarze patrzenia w gwiazdy i roli Kościoła w rozmowie o przyszłości – opowiada ks. Jacek Wojtkowski, proboszcz katedry we Fromborku.

Rok temu rozmawialiśmy o pierwszej edycji Future Frombork Festival, która odbyła się we Fromborku we wrześniu. Tym razem Festiwal będzie miał miejsce od 22 do 24 sierpnia i wzbogacony zostanie o tradycje „Copernicus Open”. Zacznijmy może od drobnego sięgnięcia do historii – jak udała się ubiegłoroczna edycja?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję