Ksiądz Tomasz Kaczor od 10 lat jest kapłanem diecezji tarnowskiej, a od 6 lat realizuje specjalne powołanie w Kościele jako misjonarz w Boliwii, w Ameryce Południowej. – Do Boliwii przyleciałem 22 maja 2019 r. i przez pierwsze lata pracowałem jako wikariusz w parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Concepción. Jest to stolica naszego wikariatu apostolskiego Nuflo de Chavez i siedziba biskupa, którym od 2001 r. jest Antoni Reimann, polski franciszkanin. Od 2022 r. jestem proboszczem parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w El Puente – opowiada ks. Tomasz.
Zaangażowanie
Misjonarz już na początku spotkał się z dużym zaangażowaniem społeczności w życie parafii. Znalazła się grupa osób, które zajęły się remontem dachu w kościele. Ludzie sami koordynowali całość prac. – Bardzo miło wspominam tegoroczny odpust. Grupa aktywnych parafian zebrała ponad 10 tys. boliviano (miejscowa waluta) ok. 1500 dolarów, z tej kwoty opłacone zostały orkiestra i chór, które uświetniły uroczystości odpustowe. Ponadto zapłacili za kwiaty i dekorację kościoła, uszyli nową sukienkę dla figury Matki Bożej, wyprali starą sukienkę i jeszcze z tego, co zostało, zakupili nowe wentylatory do kościoła – wylicza z dumą ks. Tomasz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Centrum Świąt Wielkanocnych to, oczywiście, Triduum Sacrum. W naszej polskiej rzeczywistości możemy cieszyć się z dostępu do liturgii. Każdy może wybrać kościół i wspólnotę. Na misjach ten dostęp jest ograniczony. – Samo Triduum sprawuję jedynie w parafii, ale dowozimy do nas ludzi z najbliższych wiosek. Jeśli chodzi o samą celebrację tych dni, to mamy wszystko, co przewiduje mszał i co jesteśmy w stanie zrobić. Praktykujemy obrzęd umycia nóg w Wielki Czwartek. Jako proboszcz także to czynię. To dla mnie chyba najbardziej wyjątkowy moment Triduum – opowiada kapłan.
Rzeczywistość Kościoła
Spojrzenie na Kościół misyjny uczy nas doceniania tego, co mamy u siebie. W Boliwii brakuje kapłanów. W wikariacie ks. Tomasza posługuje dwudziestu księży. Obszar tego wikariatu to prawie 1/3 Polski. W tej grupie jest aż pięciu kapłanów z diecezji tarnowskiej. – Brakuje kapłanów, ale cały czas inicjujemy jakieś projekty. Wpadliśmy np. na pomysł zorganizowania grupy rowerowej. W ten sposób udaje się nam docierać do młodych mieszkańców. Mamy też klub szachowy – aktualnie zbieramy środki na zakup zestawów szachowych. W planach jest też budowa boiska sportowego – wylicza ks. Tomasz.
Kapłan nie narzeka. Woli planować. Wymyśla różne działania. Każde z nich przyciąga ludzi do parafii. Oczywiście, nie da się tego robić bez wsparcia materialnego. Misjonarz zachęca do wspierania misji i przekonuje, że przez pryzmat misji można inaczej patrzeć na naszą rzeczywistość. Ksiądz Kaczor podkreśla: – Misje na pewno otwierają oczy. Uczą innego patrzenia. Tutaj ludzie są bardziej otwarci na księży. Nie zdarzyło mi się jeszcze wyjść na ulicę, żeby przynajmniej kilka razy ktoś nie krzyknął: Buenos dias, Padre.