Od anegdoty o tym, jak mały chłopiec pomylił Kretę z kretem, autor rozpoczyna już drugą książkę o tej wyspie. A pewnie zna więcej anegdot związanych z wyspą, na którą – jak pisze: tęskniąc nieustannie – często wraca. Zapewnia, że na Krecie można znaleźć wszystko: wypasione hotele i mikroskopijne pokoiki z widokiem na starówkę, wspaniałe plaże i kamieniste bezdroża, ruiny cywilizacji minojskiej, greckiej, rzymskiej oraz pozostałości po Wenecjanach i Turkach. Tam odkrył najlepszą wodę mineralną na świecie i najsmaczniejszą oliwę, zatokę, w której tańczył Grek Zorba, kozy na drzewach, domek Napoleona, żółwie dzikie i oswojone. I m.in. o tym autor pisze – w stylu reporterskiej gawędy – zachęcając, żeby traktować książkę jak list z podróży, która trwa i nie wiadomo kiedy się zakończy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu