Reklama

Kościół

Ludzkie historie

Nim kur zapieje...

Historia o. Waltera Ciszka, młodego jezuity, aż prosi się o film w hollywoodzkim stylu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Długa, skomplikowana i prawie niewiarygodna historia, przebiegająca przez życie całego pokolenia wielu jeszcze żyjących pośród nas, rozpoczęła się w pamiętnym 1939 r., zakończyła zaś w 1963 r., gdy w zamian za dwóch agentów rosyjskich ówczesny Związek Radziecki zdecydował się wypuścić dwóch obywateli amerykańskich – dwóch księży. Ciekawa historia, choć dla Stevena Spielberga byłaby pewnie mało atrakcyjna. To dzieje nieustraszonego młodego jezuity, który po nowicjacie w Wernersville kontynuował studia w Woodstock – bardziej znanym naszym uszom z zupełnie innej strony – a następnie w Rzymie, gdzie specjalizował się przed święceniami kapłańskimi w obrządku bizantyjskim, czyli wschodnim. Po tym przybył – właśnie w 1939 r. – do Polski, gdzie został proboszczem w Albertynie i gdzie pochłonęła go wielka fala II wojny światowej. Gdy ta fala ponownie spłynęła na Wschód, został jakby wessany w rozległą, obcą i nieznaną ziemię Związku Radzieckiego i więcej o nim nie słyszano.

Reklama

Tymczasem o. Walter Ciszek powrócił z tego dwudziestotrzyletniego wygnania – z czego aż piętnaście lat spędził w obozach pracy – jako człowiek dobrze ukształtowany, gdyż miał już ponad pięćdziesiąt lat, i gdy tak stał na stopniach samolotu, wyglądał jak krzepki Rosjanin, niemal członek jakiejś delegacji kołchozowej. Powrócił z kopalni i obozów pracy na Syberii z włosami całkiem białymi, z rękami powykręcanymi od pracy górnika i mechanika, lecz nie złamany i zdeprawowany, ale z sercem pełnym współczucia dla ludzi, którym poświęcił całe swe życie jako kapłan. Bo nigdy nie zwątpił w swą siłę i obowiązki kapłańskie. Nigdy nie kwestionował wiary, w której został ochrzczony i wyświęcony, by być drugim Chrystusem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Zanim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz” – to zdanie Jezusa wypowiedziane do Piotra każdy chyba zna. I co ważniejsze, pamiętamy, co było dalej. Bo tacy właśnie jesteśmy, jakże ludzko niekonsekwentni. Mamy wiele dobrych chęci, tymczasem gdy życie zsyła nam jakiś egzamin, postępujemy zupełnie inaczej, niż byśmy chcieli.

„Bóg nie żąda od nikogo niemożliwości” – zapisał o. Ciszek w swoich wspomnieniach. „W istocie nie żądał ode mnie więcej, niż wymaga od każdego człowieka, każdego chrześcijanina w każdym dniu jego życia. Żądał tylko, abym nauczył się widzieć tych ludzi cierpiących dokoła mnie i te okoliczności życia jako zesłane Jego ręką i zarządzone przez Jego Opatrzność. Musiałem się nauczyć wierzyć w to bez względu na okoliczności i działać zgodnie z tym z pełną ufnością i wiarą w Jego wolę, mądrość i łaskę”.

Historia o. Waltera Ciszka była dla wielu ogromnym wstrząsem. Nie da się oddać tych chwil wzruszeń przy czytaniu opisów jego udręk i strasznych przeżyć. Szczególnie więziennych, gdy każdy dzień mógł być ostatnim, lecz nie budziło to grozy, ale raczej dawało nadzieję na ulgę. I nie chodzi nawet o jakąś wyrafinowaną stronę literacką tych wspomnień, która jest raczej skromna, lecz o głębię, która się kryła pod pozornie chłodnym tekstem.

Patrzymy na obrazy kataklizmów i wojen każdego dnia. Specjaliści od przekazu telewizyjnego dbają o to, by te obrazy były nie tylko charakterystyczne dla rodzaju opisywanych zdarzeń, ale aby były też piękne medialnie, z kształtnymi sylwetkami samolotów na tle łopoczących flag i pustynnymi krajobrazami w tyle. Bo jakże tu ukazać wagon towarowy ze szparami w bocznych ścianach i bez okien, z dwoma rzędami drewnianych ławek, słomą na podłodze i wentylatorem u góry, a za resztę wyposażenia mający starą dziurawą bańkę na naftę w charakterze piecyka oraz cuchnące wiadro zastępujące toaletę. I podróż tym wagonem, jak ta ze Lwowa na Ural, przez Kijów i Winnicę, Briańsk, Kaługę do Gorkiego, potem na wschód do Kazania i Ufy, a wreszcie na północ do Czusowoj, wreszcie niedaleko Permu.

Różne egzaminy stawia przed nami życie. Różne egzaminy stawia przed nami Bóg, „nim zapieje kur”. To są zawsze te same egzaminy.

2025-06-30 18:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Naleśniki i placuszki z owocami

Możemy je przygotować na śniadanie, obiad lub podwieczorek, wykorzystując świeże owoce. Dla wszystkich łasuchów będą wakacyjną ucztą.

SKŁADNIKI: 1 szklanka mąki pszennej 2 szklanki mleka ?3 jajka 50 ml roztopionego masła ?50 g kakao 3 łyżki cukru pudru ?szczypta soli ewentualnie: olej lub masło klarowane do smażenia do przybrania: 250 g borówek syrop lub sos czekoladowy
CZYTAJ DALEJ

Krew tego męczennika upłynnia się do dziś

Każdego roku w Neapolu wierni gromadzą się w tamtejszej katedrze, by oddać cześć św. Januaremu. Czekają również na cud, który jest związany z relikwiami tego świętego męczennika. Jego krew, zamknięta w ampułce, zmienia stan skupienia – z zastygłej grudki skrzepu staje się płynną substancją, przypominającą krew żywego człowieka. I choć Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie stwierdzenia nadprzyrodzoności tego zjawiska, to wierni nie mają wątpliwości, że krew męczennika z IV wieku upłynnia się po dziś dzień.
CZYTAJ DALEJ

By przypomnieć poetę

2025-09-18 23:34

plakat organizatorów

Na najbliższą sobotę 20 września została zaplanowana ogólnopolska konferencja pt. „Franciszek Karpiński i jego dzieło w 200. rocznicę śmierci”.

Wydarzenie, zorganizowane przez Ruch Kultury Chrześcijańskiej "Odrodzenie", Koło im. św. Jana Pawła II, odbędzie się w dolnym kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie- Mistrzejowicach ( os. Tysiąclecia 86).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję