Reklama

Wiara

Zaczerpnięte z Ewangelii

Parzą nas Judaszowe srebrniki, ale za to jakże chętnie umywamy ręce. Wypowiadając sądy o bliźnich czy opisując samych siebie i sytuacje, które nas spotykają, podświadomie posługujemy się zwrotami z Ewangelii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelie kształtują nie tylko wiarę chrześcijańską. Czytane i powtarzane przez wieki miały też wpływ na język. Tłumaczenia Ewangelii jako najpopularniejszej części Pisma Świętego w jakimś stopniu kształtowały polszczyznę. Gdy zajrzy się do przekładu Biblii ks. Jakuba Wujka, od końca XVI do XX wieku, jej głównego tłumaczenia na polski, można zauważyć, że język w Ewangeliach wydaje się nam bliższy niż w innych częściach. Dzięki ich popularności zawarty w nich język pozostał w użyciu. Dlatego też co najmniej kilkadziesiąt zwrotów z Ewangelii nabrało sensu przenośnego i są one używane w różnych sytuacjach życiowych, choć nieraz nie wiemy, skąd one się wzięły. Oto przykłady.

Z życia Jezusa

„Słowo stało się ciałem” – to sformułowanie mówi o tym, że Bóg stał się człowiekiem w Chrystusie (por. J 1, 14). Słowa te zostały wykorzystane w modlitwie Anioł Pański. Można jednak użyć ich przenośnie w sytuacji codziennej, gdy jakaś zapowiedź szybko się realizuje, np. gdy przybywa ktoś dopiero co zapowiedziany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Znak sprzeciwu” – można powiedzieć o osobie czy zdarzeniu, gdy chodzi o odważny sprzeciw wobec zła. W Ewangelii Ten, któremu sprzeciwiać się będą, to Chrystus (por. Łk 2, 34-35). Takim znakiem jest również krzyż.

Reklama

„Idź precz, szatanie!” – powiedział Jezus do św. Piotra, gdy ten próbował go pouczać (por. Mk 8, 33; w innym przekładzie „zejdź Mi z oczu”). Słowo „szatan” po hebrajsku i aramejsku oznacza najpierw przeciwnika, oponenta, a nie diabła, i o taki pierwotny sens tu, oczywiście, chodzi. Potocznie możliwe jest żartobliwe powtórzenie tych słów, gdy się od kogoś opędzamy. Inny, pokrewny sens ma grecka formuła egzorcyzmu apage satanas, która dzisiaj bywa używana z ironią wobec niepożądanych namów.

„Rzucić pierwszemu kamieniem” – oznacza zapoczątkowanie niesprawiedliwych oskarżeń. Nawiązuje to do sceny, w której Jezus odpowiedział oskarżycielom kobiety przyłapanej na zdradzaniu męża: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem” (J 8, 7).

„Judaszowe srebrniki” – to zapłata za zdradę. Judasz za wskazanie Jezusa w Ogrodzie Oliwnym otrzymał od arcykapłanów „trzydzieści srebrników” (por. Mt 26, 15).

„Pocałunek Judasza” – skoro Judasz wskazał Jezusa zbirom w nocy, całując go na powitanie (por. Mt 26, 47-48), można w ten sposób nazwać każdy czyn zdradziecki symulujący przyjaźń i ułatwiający napaść na kogoś.

„Od Annasza do Kajfasza” – oznacza chodzenie bez skutku do różnych władz czy urzędników, którzy odsyłają petenta dalej. Nawiązuje to do sytuacji z życia Jezusa. Po przesłuchaniu Chrystusa przed dawnym arcykapłanem Annaszem odprowadzono go do arcykapłana Kajfasza (por. J 18, 13. 24).

„Umywać ręce” – to uchylać się od załatwienia trudnej sprawy czy udzielenia pomocy. W starożytności był to gest, przez który symbolicznie oczyszczano się, np. gdy odmawiano przyjęcia odpowiedzialności. Dlatego Piłat umył publicznie ręce, gdy żądano od niego skazania Jezusa (por. Mt 27, 24). Mówi się więc także „gest Piłata”.

Reklama

„Kielich goryczy” – tak nazywa się spadające na człowieka bolesne przeżycia. Nawiązuje to do słów Jezusa, który nadchodzącą mękę określił jako „kielich” (por. Mt 26, 39).

„Wyzionąć ducha” – znaczy umrzeć. Takiego wyrażenia używa część tłumaczeń Ewangelii odnośnie do śmierci Jezusa na krzyżu (por. Mt 27, 50; Łk 23, 46; Dz 12, 23).

„Niewierny Tomasz” – to niedowiarek, który nie chce przyjąć prawdziwych wiadomości. Apostoł Tomasz tak bowiem zareagował na wieść o zmartwychwstaniu Jezusa (por. J 20, 24-27).

Różne powiedzenia

„Dobra wola” – zwrot ten został spopularyzowany przez słowa: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” (por. Łk 2, 14), powtórzone w hymnie mszalnym. Dzisiaj można tak powiedzieć o ludziach, gdy szukają dobra i Boga, albo w życiu świeckim, gdy są otwarci, przystają na propozycje.

„Lekarzu, ulecz samego siebie” – to starożytne przysłowie spopularyzowane dzięki Jezusowi (Łk 4, 23). Oznacza, że naprawianie trzeba zacząć od siebie.

„Chwiejny jak trzcina” – to powiedzenie jest inspirowane uwagą Jezusa, że Jan Chrzciciel nie jest trzciną chwiejącą się na wietrze (por. Mt 11, 7 i in.). Obraz ten był w starożytności szerzej znany, występuje również w bajkach Ezopa.

„Wdowi grosz” – oznacza skromny dar od osoby biednej, której brakuje na życie. Jezus w świątyni jerozolimskiej pokazał uczniom wdowę, która wrzuciła do skarbony drobną monetę, która odpowiadała jej całodziennemu utrzymaniu (por. Mk 12, 41-44).

Reklama

„Nie pozostanie kamień na kamieniu” – tego powiedzenia używa się wtedy, gdy mówi się o czymś, co ma być całkowicie zburzone. Jezus powiedział tak o świątyni jerozolimskiej (por. Mk 13, 2 i in.).

„Znaki czasu” – to zjawiska, które pozwalają rozpoznać aktualną sytuację i wyzwania. Wyrażenia tego używał Jezus, gdy wzywał, żeby je dostrzegać (por. Łk 12, 54-59). Chodziło mu o znaki nadejścia królestwa Bożego w Jego Osobie.

„Stare i nowe” – o wykorzystaniu i starego, i nowego mówił Jezus w Ewangelii według św. Mateusza – 13, 52.

„Kamień obrazy” – to określenie tego, co powoduje gniew, sprzeciw, zgorszenie, skandal. Dość często chodzi o sprzeciw wobec prawdy czy odmiennego zdania. Greckie słowo skandalon oznacza kamień, na którym można się potknąć, a przenośnie właśnie coś, co obraża czy przeszkadza (por. np. Iz 8, 14; Mt 13, 41).

„Kamień węgielny” – to kamień, na którym opierał się narożnik budynku, czyli węgieł. W Ewangeliach pojawia się takie metaforyczne określenie Jezusa (por. Mt 21, 42; Ef 2, 20 i in.). Inspirowało to przenośne użycie tego wyrażenia na oznaczenie głównego oparcia.

„Strząsnąć proch z nóg” – powiedzenie to jako czynność symboliczna wskazywało, że odchodzący nie chce mieć nic wspólnego z miejscem, które opuszcza. Jezus zalecił taki gest przy opuszczaniu miejsc niegościnnych, które odrzucają Dobrą Nowinę (por. Mk 6, 11 i in.).

Reklama

„Nieść swój krzyż” – oznacza znosić swoje cierpienia i swój los. Jezus zalecił noszenie swojego krzyża ludziom chcącym Mu towarzyszyć i naśladować Go (por. np. Mt 16, 24). W duchowości chrześcijańskiej zdanie to ma duże znaczenie.

„Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało mdłe” (albo „słabe”) – tymi słowami Jezus skomentował zachowanie uczniów, którzy zasnęli, gdy on czuwał na modlitwie w Getsemani w obliczu męki (por. Mk 14, 38 i in.). Być może było to przysłowie wcześniejsze. Można je stosować w sytuacji, kiedy brakuje sił fizycznych, ale nie siły woli. Przezabawną pomyłkę popełnili autorzy wyboru myśli Karola Marksa (PIW 1978), którzy nie spostrzegli, że ten autor wziął ów cytat z Ewangelii.

„Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie” – powiedział Jezus w Getsemani, każąc Piotrowi zaprzestania walki w jego obronie (por. Mt 26, 52). Prawdopodobnie jest to przysłowie wcześniejsze.

Ciąg dalszy w kolejnym numerze.

Autor jest biblistą, emerytowanym profesorem na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, zajmuje się też kulturą starożytną i etyką społeczną.

2025-07-29 13:55

Oceń: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierzę w Boga (2)

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Wierzymy nie jako ludzie naiwni, lecz jako ci, którzy zawierzyli Jezusowi Chrystusowi i Jego dziełu, tzn. temu, co On sam uczynił i objawił, a co przekazuje nam Kościół. Opieramy więc swoją wiarę niejako na autorytecie Kościoła, którego fundamentem jest Chrystus. Kościół wypełnia powierzoną sobie misję zgodnie ze słowami Jezusa: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał” (Łk 10, 16). Niekoniecznie jednak wszystkie artykuły wiary muszą się opierać na autorytecie Kościoła. Choćby istnienie Pana Boga – nie jest to prawda, która zależy wyłącznie od autorytetu Kościoła. Istnienie Boga możemy bowiem dowieść naszym rozumem.
CZYTAJ DALEJ

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję