Reklama

Wiadomości

Miasto inne niż wszystkie

Wakacyjny cykl miejsc, które warto zobaczyć przynajmniej raz w życiu, kończę w Wenecji. I pozostaję z nadzieją, że moja lista rozbudziła w czytelnikach chęć do podróżowania w celu odkrywania piękna.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wenecja geograficznie jest świetnie położona – w samym środku Europy, przy zbiegu dróg lądowych i wodnych. Zdaniem niektórych, jest najpiękniejszym miastem na świecie. Jeżeli nawet jest w tym trochę przesady, na pewno jest to miasto najbardziej niezwykłe.

Cudeńka Wenecji

Nie chodzi tylko o główny plac – Piazza San Marco; przepiękną katedrę o tej samej nazwie z cudownymi bizantyjskimi mozaikami; Palazzo Ducale – niegdyś miejsce zarządzania, a dziś także znakomite muzeum pełne sztuki; najwyższą dzwonnicę w Italii – San Marco, z której można zobaczyć fantastyczne widoki; Bibliotekę Marciana – jedną z największych we Włoszech, posiadającą w swoich magazynach najważniejsze w świecie zbiory rękopisów greckich, łacińskich i orientalnych; muzeum Ca’Rezzonico z freskami Tiepola; muzeum Ca’ d’Oro z freskami Tycjana; Scuola Grande di San Rocco z obrazami Tintoretta; słynny most Rialto; długi na 4 km Canal Grande; teatr La Fenice; karnawał z maskami, kolorowymi strojami, spektaklami; niezwykłą architekturę kamienic ciągnących się wzdłuż kanału. Chodzi o każdy zakątek Wenecji, który kryje cuda i cudeńka i oferuje wielkie emocje. Dzięki bogactwu i kreatywności ludzi miasto szybko dopracowało się znakomitej i oryginalnej sztuki, którą zaczęto rozróżniać w świecie jako tę wenecką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Symbolem miasta jest lew odwołujący się do św. Marka Ewangelisty, patrona miasta i całego regionu Veneto, którego zwłoki sprowadzono tu w 828 r. z Aleksandrii Egipskiej, są nim także gondole, czyli specjalne łodzie przystosowane do pokonywania wąskich i płytkich kanałów. Wenecja jest zbudowana na wodzie, dokładnie na 121 małych wysepkach przedzielonych 177 kanałami, a połączonych ze sobą 436 mostami. Budynki stoją na milionach pali wbitych głęboko w dno morza. Mieszkańców w centrum historycznym jest tylko 50 tys. i ta liczba ciągle spada, a turystów przybywa tu każdego roku aż 25 mln. Wenecja wydaje się pływać na wodzie i w tym sensie jest jednym z niewielu takich miast na świecie.

Trochę historii

Jego początków należy upatrywać w V wieku po Chr., a pierwotnymi jego mieszkańcami były ludy pochodzenia rzymskiego i przybyli tu mieszkańcy z Paflagonii, czyli dzisiejszej Turcji. Co więcej, znaleźli tu swoje miejsce do życia emigranci z Europy Środkowej i uciekinierzy z wielu zakątków świata, w tym Żydzi.

Republika Wenecka od VII do XVIII wieku istniała jako najpotężniejsza i najtrwalsza z powstałych w średniowieczu miejskich komun włoskich. W VII wieku miasto stanowiło Weneckie Księstwo Bizantyjskie podporządkowane patriarchatowi w Rawennie. Potęga miasta była na miejscu, ale i w koloniach, np. w Konstantynopolu, Aleksandrii czy Antiochii, gdzie żyli Wenecjanie, nigdy nie tracąc swojej tożsamości. W Wenecji rządzili wtedy dożowie, czyli najwyżsi urzędnicy. Od czasów wypraw krzyżowych w XI wieku po zmagania z Imperium Osmańskim Republika Wenecka była dla Europy głównym pośrednikiem i uczestnikiem kontaktów z muzułmańskim Bliskim Wschodem. W XII wieku i później dzięki handlowi ze Wschodem zyskała wielkie bogactwa i wpływy, stając się o wiele potężniejszym miastem niż Paryż czy Londyn. Po upadku Konstantynopola w 1453 r. pozostała państwem-miastem dominującym w całym basenie Morza Śródziemnego i prowadziła nieustanne potyczki z multietnicznym imperium otomańskim rozciągającym się od Belgradu po Bagdad.

Reklama

W XV i XVI wieku okrzyknięto ją „Bramą Wschodu”, z siecią portów i baz dla statków w Egipcie, Dalmacji, Albanii, na Krecie, na wyspach greckich, Cyprze, gdzie dokonywano wymiany nie tylko towarów, ale i ludzi z całym ich bogactwem. Wielkie firmy weneckie miały swoje filie w Konstantynopolu (Turcja), Trypolisie (Syria) i Aleksandrii (Egipt). W mieście zamieszkiwali natomiast sułtani i ludność żydowska. Wenecja eksportowała przede wszystkim materiały sukiennicze, stroje, szkło i wszystkie jego przetwory, okulary, zegary, mapy, statki, łodzie, okręty wojenne, a nawet ubezpieczenia otomańskich statków. Do miasta przybywały natomiast zboże, wschodnie przyprawy, orientalne słodycze. Miasto od samego początku rozwijało się na bazie kupiectwa, handlu i transportu wodnego, utrzymując znakomite relacje zwłaszcza z Orientem. Wenecja, chcąc dominować nie tylko w basenie Morza Śródziemnego, musiała nauczyć się produkować różnego typu statki, szybkie, mocne i dobrze uzbrojone. I tak właśnie było w miejscu, które dzisiaj nazywa się „Arsenale”, a gdzie powstała stocznia. Praktycznie od XII wieku przez kilkaset lat – aż do II wojny światowej budowano tutaj statki. Znakiem rozpoznawczym miejskiej przedsiębiorczości jest od tysiąca lat produkcja wyrobów ze szkła, zwłaszcza w dzielnicy nazywanej Murano i Burano. Tu zawsze bardzo przestrzegano włoskiego obyczaju całkowitej lojalności wobec przedsiębiorstwa. Nie wolno było „zdradzać” własnej firmy i przenosić się do konkurencji. Groziły za to surowe kary, a nawet śmierć. Symbolem miasta jest Biennale di Venezia, czyli spotkanie artystów z całego świata, zapoczątkowane pod koniec XIX stulecia.

Miasto zabytków i obrazów

O tym, jak bogate było miasto, świadczą setki architektonicznie wymyślnych kamienic i pałaców, kościołów, wież, placów, okazałych mostów, budowanych przecież „na wodzie”, w skrajnie trudnych warunkach geodezyjnych. Prawdziwą dumą i wizytówką miasta jest katedra św. Marka w samym centrum, w której w głównym ołtarzu znajdują się grób Ewangelisty i relikwie przywiezione tutaj w IX wieku. Wybudowana została właśnie po to, aby pochować w niej wykradzione zwłoki świętego. Pierwsza budowla powstała już w 832 r., ale spłonęła. Obecna jest z XI wieku, ale w międzyczasie była przebudowywana wielokrotnie, stąd jej różnorodność stylistyczna. Prawdziwą perłą kościoła jest „Pala D’Oro” – Złoty Ołtarz znajdujący się z tyłu głównego ołtarza, wykonany w Bizancjum w X-XII wieku ze złota i srebra. W jego centrum znajduje się Pantokrator, wokół są Ewangeliści, prorocy, Apostołowie i aniołowie. Oprawa jest gotycka i została wykonana w Wenecji w XIV wieku. Pełna jest pereł i szlachetnych kamieni. To dzieło wyśmienite, unikatowe i bezcenne, wyjątkowe w całym świecie. Cennym zabytkiem tej pięknej bazyliki są Konie św. Marka – odlew czterech złoconych rumaków w galopie wykonany przez greckiego rzeźbiarza Lizypa, który początkowo był kowalem. Jest to rzeźba z brązu z II-III wieku, kryta złotem – jedyny tego typu zabytek starożytności, który przetrwał do dziś.

Warto wspomnieć o szkole malarstwa weneckiego, którą reprezentują znakomici artyści. Giovanni Bellini (ok. 1426 – 1516) – wybitny malarz katolicki, podejmujący w swojej twórczości sceny religijne, przedstawiane z niezwykłym osobistym zaangażowaniem. W trakcie pobytu w Wenecji koniecznie trzeba wstąpić do Muzeum Galleria dell’Accademia, aby zobaczyć jego Pietę. Tycjan (ok. 1488 – 1576) namalował m.in. Wniebowzięcie Matki Bożej, znajdujące się w bazylice Santa Maria Gloriosa dei Frari w Wenecji. To jeden z najwybitniejszych sakralnych obrazów w całej historii sztuki. W Galleria dell’Accademia znajduje się ostatnie namalowane przez Tycjana dzieło – Pieta przeznaczone przez artystę do jego kaplicy pogrzebowej w kościele Santa Maria Gloriosa dei Frari. To miał być artystyczny testament, w którym pragnął pokazać, jak oddaje swoją duszę Bogu. Tintoretto (1518-94) – zwłaszcza za Cud św. Marka (obecnie w Galleria dell’Accademia) – stał się gwiazdą malarstwa weneckiego, próbując ukazać w obrazach coś nieoczywistego. Dużo jest u niego mocnych kontrastów, kolorystycznych brązów, ostrych zbiegów perspektywicznych, nienaturalnych oświetleń. Porwanie ciała św. Marka – także w Accademia – nawiązuje do historii miasta. W Scuola Grande di San Rocco istnieje do dziś muzeum, do którego koniecznie należy zaglądnąć. Znajduje się w nim seria obrazów Tintoretta w niespotykanej liczbie – sześćdziesięciu. Rozmach tego dzieła nie ma precedensów w historii sztuki i przebija w jakimś sensie nawet Kaplicę Sykstyńską. Tintoretto stał się w ten sposób rewolucjonistą techniki malowania, eksperymentatorem, prekursorem i wizjonerem nowego rodzaju sztuki.

Kończy się wakacyjny cykl miejsc do zobaczenia przynajmniej raz w życiu. Mam nadzieję, że pomoże on czytelnikom rozbudzić w sobie potrzebę podróżowania w celu odkrywania piękna.

2025-08-25 18:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja na wakacjach

Niedziela kielecka 27/2019, str. IV

[ TEMATY ]

wakacje

TD

Duszpasterstwo TALENT, Ciuchcią Ponidzie na wakacje

Duszpasterstwo TALENT, Ciuchcią Ponidzie na wakacje
Wakacje, wakacje. Nadszedł wreszcie czas wymarzony, czas niezbędny, aby funkcjonować, nabrać sił, dobrze wypełniać obowiązki. Stwórca po stworzeniu świata – odpoczął, Żydzi mają szabat, którego (w większości) nie łamią, my katolicy także dajmy sobie szansę na letni wypoczynek.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV rezygnuje z wypowiedzi spontanicznych

2025-10-22 10:35

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Leon XIV

Vatican Media

Po kilku tygodniach, w których jego krótkie wypowiedzi dla prasy po opuszczeniu Castel Gandolfo wywołały kontrowersje, papież Leon XIV postanowił zmienić strategię. We wtorek, opuszczając rezydencję papieską, nie zatrzymał się przed dziennikarzami ani nie odpowiadał na pytania, wybierając milczenie, które wielu interpretuje jako gest ostrożności i jasności.

Do tej pory każdy wyjazd papieża z Castel Gandolfo stawał się regularnym wydarzeniem medialnym. Reporterzy i korespondenci watykańscy czekali na jego krótkie, często nieformalne komentarze, które szybko były rozpowszechniane. Spontaniczne wypowiedzi papieża - czasem o charakterze duszpasterskim, innym razem osobistym - trafiały na pierwsze strony gazet.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz w Sanktuarium: Być chrześcijaninem to utożsamiać się z Chrystusem

2025-10-23 08:43

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

być chrześcijaninem

utożsamiać się

z Chrystusem

BP Archidiecezji Krakowskiej

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

- Być chrześcijaninem to znaczy utożsamiać się z Chrystusem, należeć do Niego, naśladować Jego dobroć i miłosierdzie, Jego spojrzenie na człowieka i świat. Możemy i powinniśmy się tego uczyć przez całe życie, tak by Chrystus stawał się dla nas największą miłością - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas odpustu w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Mszę św. odpustową w Sanktuarium św. Jana Pawła II na krakowskich Białych Morzach, której przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, poprzedziła adoracja Najświętszego Sakramentu. Eucharystię koncelebrowali m.in. bp Jan Zając, inf. Bronisław Fidelus, a także członkowie kapituł św. Floriana, św. Jana Pawła II oraz kapituły katedralnej. W uroczystości wziął udział również przewodniczący sejmiku województwa małopolskiego Jan Tadeusz Duda.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję