Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Polska dla... kogo?

Hasło Polska dla Polaków staje się coraz bardziej popularne, coraz mocniej wykorzystywane w bieżącej polityce, wyrażane coraz dosadniej. Warto spokojnie zastanowić się nad jego sensem, znaczeniem i konsekwencjami.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 37/2025, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Przemysław Fenrych

Wejście do jednego z polskich domów

Wejście do jednego z polskich domów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pierwszy rzut oka to oczywistość: przecież polskie państwo polscy obywatele tworzą dla polskich obywateli! A zatem Polska dla Polaków! Pierwsza wątpliwość pojawia się wtedy, gdy przypomnimy sobie, że nie wszyscy polscy obywatele są polskiej narodowości. Mieszkają u nas od zawsze, spełniają wszystkie obywatelskie obowiązki, mają pełnię obywatelskich praw, ale pytani o narodowość odpowiadają, że są Białorusinami, Ukraińcami, Niemcami lub Żydami. Są też tacy, którzy na pierwszym miejscu wymieniają swoją kaszubskość lub śląskość. Jako obywatele są bez wątpienia Polakami, ich poczucie narodowe bywa różne. Mieszczą się w haśle, czy Polska nie jest dla nich?

Reklama

Druga wątpliwość związana jest z faktem, że już ponad dwadzieścia lat jesteśmy członkami Unii Europejskiej. Jako polscy obywatele czerpiemy z tego niemałe korzyści. Niedawno na Bornholmie poznałem polskie małżeństwo, które prowadzi tam dwa pensjonaty, mogą prowadzić ten biznes, bo są Europejczykami. Czyżby w Danii nie znali hasła „Dania dla Duńczyków”? Jeżdżę sobie czasem na rowerze po niemieckiej stronie granicy. Gołym okiem widać, że znaczna część domów w niemieckich wioskach należy do Polaków. Korzystają tam z pełni praw socjalnych, uczestniczą w życiu samorządowym i obywatelskim. Oczywiście jeśli chcą. Ostatnio we Florencji miło mi się zrobiło, gdy okazało się, że mam prawo do ulgi w muzeum jako senior z Polski. Rzecz jasna wszystko to działa na zasadzie wzajemności, obywatele innych krajów Unii Europejskiej mogą u nas pracować, prowadzić biznesy, mieszkać, mieć swoją własność. Czy autorzy hasła chcieliby to zmienić?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzecia wątpliwość pojawia się, gdy uświadomimy sobie jak wielka jest wartość pracy wykonywanej w Polsce przez cudzoziemców z różnych krajów. Niektórzy pewnie pamiętają jaki kryzys dotknął szczecińską komunikację, gdy na początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie pracujący w miejskich autobusach Ukraińcy w wielkiej liczbie wyjechali do siebie bronić ojczyzny. O nagłym braku pracowników mówili też przedstawiciele branży budowlanej i hotelarskiej. Teraz, po zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy oraz przy rosnącej niechęci części społeczeństwa do uciekinierów z Ukrainy obawy wyrażają przedsiębiorcy: jeśli Ukraińcy wyjadą to z kim będziemy pracowali? Okazuje się, że obecnie obywatele Ukrainy to ok. 5% zatrudnionych w Polsce. Bank Gospodarstwa Krajowego opublikował raport, z którego wynika, że praca emigrantów z Ukrainy przyniosła polskiemu budżetowi w 2024 roku 15,21 mld złotych, natomiast wartość świadczeń dla dzieci uchodźców wojennych z tytułu „Rodzina 800+” wyniosła 2,8 mld. Krótko mówiąc, zarobili z okładem na pomoc dla swoich dzieci, także dzieci tych matek, które z różnych powodów nie mogą podjąć pracy. Patrząc czysto matematycznie, to realizując hasło dosłownie, tracimy rocznie ok. 13 mld. Warto? Stać nas?

Starałem się dotąd rozważać to hasło tak, jak brzmi, jakby wisiało w próżni. Ale przecież nie wisi, jest wyrazem zaostrzającej się polityki antymigracyjnej, ksenofobii, niechęci, żeby nie powiedzieć nienawiści i pogardy wobec obcych. Nijak się to ma do polskiego doświadczenia historycznego. Polska wtedy rosła w siłę, gdy była otwarta na nowe społeczności, które wnosiły swoją kulturę i z którymi udawało się razem tworzyć polską kulturę, budować społeczne relacje, gospodarować. Rzeczpospolita była najpotężniejsza, gdy była wielonarodowa. Nawet gdy współżycie nie było łatwe, gdy były spory – ostatecznie rezultat był dodatni. Chyba, że w grę weszła nienawiść, wtedy Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy.

„Gdy ktoś mówi: Polska dla Polaków, to znaczy, że nie ma miejsca dla Jezusa” – mówił w Rzymie kard. Konrad Krajewski. I to jest prawda nie tylko dlatego, że jako Człowiek Pan Jezus jest Żydem. Przede wszystkim dlatego, że to ksenofobiczne hasło jest całkowicie przeciwne Jego nauczaniu i Jego darowi miłości. Jeżeli na drzwiach naszych domów wpisujemy litery C + M + B (niech Chrystus Mieszkanie Błogosławi) z odpowiednim rokiem, to prosząc Go o błogosławieństwo deklarujemy gotowość życia zgodnego z Jego nauką. A wtedy Polska jest dla każdego potrzebującego pomocy i miłości. Nawet jeśli ta pomoc i miłość będą trudne i kosztowne.

2025-09-09 14:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tama dla antyświata

Nadal będziemy płacić gotówką, kochać przyjaciół, chronić naszą wiarę. Nic się nie zmieni – pod jednym wszakże warunkiem: że skutecznie na to nie pozwolimy.

Świat błyskawicznie się zmienił. Teraz nadszedł moment, gdy musimy się nauczyć w nim żyć i skutecznie chronić wyznawane przez nas wartości. Nadchodzi pora, gdy będziemy adaptować nienormalny czas do normalnego życia. Nie szukajmy wymówek, nie mówmy, że nienormalny czas pozwala na nienormalne zachowania. Nikt nie zawiesił naszych ludzkich powinności, nikt nie powiesił na kołku naszej wiary i zasad.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja warszawska: Dyspensa na piątek 2 stycznia 2026

2025-12-30 07:29

[ TEMATY ]

dyspensa

Archidiecezja Warszawska

pokarmy mięsne

monticellllo/pl.fotolia.com

W piątek 2 stycznia 2026 roku w Archidiecezji Warszawskiej nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych - czytamy na stronie internetowej archidiecezji warszawskiej.

W piątek 2 stycznia 2026 roku w Archidiecezji Warszawskiej nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Abp Adrian Galbas udzielił dyspensy. Metropolita warszawski zachęca, aby korzystający tego dnia z dyspensy ofiarowali dowolną modlitwę według intencji Ojca Świętego albo podjęli czyn miłosierdzia
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję