ROK NIE WYROK
UE dokręca śrubę
Reklama
Ministrowie środowiska państw UE zgodzili się na ustanowienie celu klimatycznego na 2040 r. – do tego czasu emisje gazów cieplarnianych dla Unii mają zostać zmniejszone o 90% w porównaniu z 1990 r. Przeciwnikom systemu ETS2 udało się opóźnić jego wejście w życie jedynie o rok. Co prawda głosowanie ministrów nie kończy procesu legislacyjnego, a ostateczny kształt przepisów zmienionego prawa klimatycznego UE zostanie przyjęty po negocjacjach Rady UE, reprezentującej państwa członkowskie, i Parlamentu Europejskiego, ale wydaje się, że sprawa zmierza do forsowanego przez eurobiurokratów celu. Ekipa Donalda Tuska przedstawia to przesunięcie o rok jako wielki sukces. Słowa wiceministra klimatu Krzysztofa Bolesty, że udało się „wybić zęby” systemowi ETS2, brzmią groteskowo. – Powinniśmy zablokować wejście w życie ETS2 lub próbować go opóźniać, żeby sprawę dogłębnie zbadać – ocenia prof. Zbigniew Krysiak z SGH. Tyle że opóźnić nie o rok, ale znacznie dłużej. W Brukseli pomija się opinie niezależnych grup eksperckich, inżynierów z różnych ośrodków badawczych. Profesor Krysiak zwrócił uwagę, że z raportu o wpływie systemu ETS2 na gospodarkę Polski, którego jest współautorem, i z różnych innych raportów, które powstały w Polsce, wynika, iż skutki wejścia w życie ETS2 będą drastyczne. – Gdyby ETS2 wszedł w życie w 2027 r., tak jak do tej pory planowano, średnio do tych kosztów ciepła i energii każde gospodarstwo domowe dopłaciłoby ponad 600 zł, w 2030 r. byłoby to już ponad 1,4 tys. zł miesięcznie – wskazał. /w.d.
POSTĘPY POSTĘPU
Burmistrz po arabsku
Zwycięstwo Zohrana Mamdaniego w wyborach na burmistrza Nowego Jorku odbiło się szerokim echem na całym świecie, ale w krajach arabskich i islamskich szczególnie. Wygraną kandydata socjalistycznego skrzydła demokratów przyjęto tam z entuzjazmem. Mamdani jest pierwszym wyznawcą islamu, który będzie rządzić Nowym Jorkiem. Agencje przypomniały, że Mamdani, mający indyjskie korzenie, a urodzony w Ugandzie i płynnie mówiący po arabsku, bardzo zaangażował się w obronę sprawy palestyńskiej; nazwał Izrael reżimem apartheidu, a postawę izraelskich wojsk w Strefie Gazy – ludobójstwem. Agencja AFP przytoczyła komentarz tunezyjskiego publicysty Haythema El Mekkiego, który podkreślił, że trudno sobie wyobrazić sytuację, by w jego kraju mogło się zdarzyć, aby wyznawca religii innej niż islam został burmistrzem dużego miasta. – Masz prawo mówić o hipokryzji Zachodu, jego rasizmie i braku szacunku dla praw, którymi się szczyci. Ale zadaj sobie pytanie: czy w gruncie rzeczy ty, twój kraj szanujecie te prawa? – zapytał El Mekki. /w.d.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
MIGRANCI
Apel papieża
Reklama
Papież Leon XIV wezwał do głębokiej refleksji nad tym, jak traktowani są migranci w USA. – Jezus powiedział bardzo wyraźnie, że gdy nadejdzie koniec świata, zostaniemy zapytani o to, jak przywitaliśmy obcych. Czy ich ugościliśmy, czy nie? – oznajmił papież, komentując doniesienia, że migrantom przebywającym w ośrodku detencyjnym niedaleko Chicago odmówiono dostępu do Komunii św. Duchownych, w tym biskupa, nie wpuszczono do ośrodka. – Wielu ludzi mieszkało w USA przez lata i nigdy nie sprawiali problemów, a teraz są poważnie dotknięci tym, co się dzieje – zauważył Leon XIV i zaapelował do amerykańskich władz, by pozwoliły duchownym na dostęp do osób, które mają duchowe potrzeby. – Wielokrotnie byli oddzielani od swoich rodzin na długi czas. Nikt nie wie, co się dzieje, ale ich potrzeby duchowe powinny być zaspokajane – stwierdził. /w.d.
CUKIER NIE KRZEPI
Ponad głowami rolników
Unia Europejska porozumiała się z Ukrainą w sprawie zwiększenia limitu bezcłowego eksportu cukru na rynek unijny. Decyzja wywołuje krytykę producentów z krajów wspólnoty, którzy muszą się liczyć z dużo większymi kosztami produkcji z uwagi m.in. na politykę klimatyczną Brukseli. Podpisana umowa zakłada podniesienie kontyngentu na cukier biały aż do 100 tys. t rocznie – to blisko czterokrotne zwiększenie dotychczasowego limitu. Bruksela tłumaczy decyzję chęcią zapobiegnięcia niedoborom cukru na rynku. W rzeczywistości produkcja w UE wzrosła o 6,5%, co oznacza, że rynek jest nasycony produktem, a ceny cukru wyraźnie spadają. Import ukraińskiego cukru niepokoi producentów w UE, gdzie koszty produkcji rosną m.in. z powodu regulacji Zielonego Ładu. – Cukier z Ameryki Południowej też będzie tańszy, bo wytwarzany jest przy znacznie niższych standardach środowiskowych i kosztach pracy. My musimy spełniać wymagania Zielonego Ładu. To nierówna konkurencja – mówi Michał Gawryszczak, dyrektor biura Związku Producentów Cukru w Polsce. /j.k.
ARMIA WYSZKOLI
Wszyscy wGotowości
Reklama
Rozpoczynający się 22 listopada pilotaż programu powszechnych dobrowolnych szkoleń obronnych „wGotowości” ma być, jak zapowiedziało Ministerstwo Obrony Narodowej, sposobem na zbudowanie odporności społecznej i naukę niezbędnych dla każdego umiejętności. Program integrujący dostępne dziś szkolenia, takie jak „Trenuj z wojskiem” czy „Edukacja z wojskiem”, ma być realizowany głównie na bazie Wojsk Obrony Terytorialnej z udziałem Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych i prowadzony w ramach dwóch ścieżek. Szkolenia w ramach „odporności” pozwolą zdobyć umiejętności od udzielania pierwszej pomocy po ochronę w sieci, „rezerwa” natomiast to szkolenie w ramach systemu obronnego – bez konieczności pełnienia zawodowej służby wojskowej. W 2026 r. resort chce przeszkolić ok. 400 tys. osób – w ramach „Edukacji z wojskiem”, szkoleń rezerwy oraz dobrowolnej służby wojskowej.
Czy to się uda? Generał Roman Polko, b. dowódca GROM i b. zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, stwierdził, że powinno się raczej skupić na werbunku i szkoleniu żołnierzy, którzy będą zabijać wroga, szkolenie ludności cywilnej natomiast leży w kompetencjach MSWiA. – Wojsko nie może bezrefleksyjnie przyjmować wszelkich zadań, a minister obrony narodowej powinien znać swój zakres odpowiedzialności, wyznaczyć priorytety i skupić się na zadaniach konstytucyjnych, a nie na budowaniu wojskowej ochotniczej straży pożarnej, bo tak to wygląda – dodał. MON podał, że zapisów na pilotaż szkoleń można dokonywać przez aplikację mObywatel. /w.d.
KATASTROFA DEMOGRAFICZNA
Gorzej niż źle
Reklama
Jeszcze mniej rąk do pracy, jeszcze więcej emerytur wypłacać – takie będą, i już są, skutki depopulacji nad Wisłą. Z opracowania „Symulacja liczby ludności do 2060 r.” GUS wynika, że w 2060 r. ludność w wieku produkcyjnym zmniejszy się do ok. 14 mln osób, co oznacza ubytek o 7,8 mln w porównaniu z rokiem 2024. Jednocześnie liczba ludności w wieku przedprodukcyjnym (czyli dzieci i młodzieży do 17 lat) ma wynieść ok. 3,5 mln, co odpowiada zaledwie 12% populacji. To będzie moment przełomowy – po raz pierwszy liczba osób w wieku nieprodukcyjnym (dzieci i seniorów) w Polsce będzie wyższa niż liczba pracujących. Mniej niż połowa społeczeństwa będzie musiała utrzymać całą resztę – dzieci i seniorów. Na jednego emeryta będzie bowiem przypadać mniej więcej jeden płatnik. Oznacza to czas przełomowych decyzji dotyczących finansów publicznych i przyszłości systemu emerytalnego. Polska w 2060 r. będzie miała również wyraźnie mniejszą populację – GUS szacuje, że wynosić ona będzie wówczas jedynie 28,4 mln osób /j.k.
SULISŁAWICE
Sztuka zagrabiona
Muzeum Sztuki Zagrabionej w Sulisławicach na Dolnym Śląsku jest już gotowe. – Czekamy jeszcze na odbiory techniczne, po których będzie mogło nastąpić otwarcie – poinformowała Magdalena Ogórek, dziennikarka, której fundacja Lost Art Foundation zainicjowała i wybudowała placówkę. Na potrzeby Muzeum Sztuki Zagrabionej wybudowano budynek o powierzchni ok. 500 m2, który formą przypomina odnowiony dworek. Gotowa jest również ekspozycja, która jest opowieścią o systemowej i metodycznej grabieży polskich dóbr kultury przez Niemców w czasie II wojny światowej. Ekspozycja rozpoczyna się inscenizacją saloniku prof. Tadeusza Ostrowskiego, chirurga i działacza niepodległościowego, zamordowanego przez Niemców we Lwowie w 1941 r. – Przed wojną salonik był wyposażony w liczne dzieła sztuki. Zgromadzone w nim przedmioty symbolizują bogactwo kultury polskiej przed agresją Niemców – mówi Magdalena Ogórek. Ekspozycję kończy również salonik prof. Ostrowskiego, ale w takim stanie, w jakim znalazł się po wojnie – całkowicie zdewastowany. /j.k.
UNIEWINNIONY
Wolno znieważać?
Sąd Okręgowy we Wrocławiu uniewinnił byłego posła Władysława Frasyniuka (na zdjęciu) oskarżonego o znieważenie polskich żołnierzy. Zmieniono wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał Frasyniuka na 15 tys. zł grzywny. – Słowo „żołnierz” jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi – powiedział Frasyniuk o żołnierzach ochraniających granicę. W pierwszej instancji Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał, że Frasyniuk naruszył godność i dobre imię żołnierzy, i skazał go na grzywnę. To drugi proces w tej sprawie. W pierwszym sąd warunkowo umorzył sprawę na rok próby. Frasyniuk miał też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. W apelacji sąd uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Teraz najwyraźniej orzekł, że wolno zniesławiać. /j.k.
