Złe i dobre znaki czasu
Reklama
1. Złe znaki naszych czasów były wymieniane przy różnych okazjach w czasie synodalnych obrad. Oto najważniejsze problemy ludzkości i Kościoła z XX w.
- świat, a zwłaszcza Europa, zagubiły orędzie nadziei (pkt 2);
- ulega się pokusie budowania miast bez Boga albo nawet przeciw Bogu (pkt 5);
- w Europie obserwuje się utratę pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego, któremu towarzyszy swego rodzaju praktyczny agnostycyzm i obojętność religijna; Europejczycy
żyją tak jakby roztrwonili dziedzictwo pozostawione im przez historię (pkt 7);
- symbole chrześcijańskie stają się jedynie pamiątkami przeszłości (tamże);
- wzrasta trudność przeżywania osobistej wiary w kontekście społecznym i kulturowym dnia dzisiejszego (tamże);
- odnosi się wrażenie, że niewiara jest czymś naturalnym, podczas gdy wiara wymaga uwierzytelnienia społecznego, które nie jest ani oczywiste ani przewidywalne (tamże);
- utrata chrześcijańskiej pamięci powoduje swojego rodzaju lęk przed przyszłością (pkt 8);
- wielu nawet chrześcijan odczuwa wewnętrzną pustkę i utratę sensu życia (tamże);
- dramatyczny spadek liczby urodzin, powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego oraz trudność w podejmowaniu definitywnych decyzji życiowych (tamże);
- niebezpieczne zjawisko kryzysów rodzinnych i słabości samej koncepcji rodziny (tamże);
- rodzą się coraz to nowe konflikty etniczne (tamże);
- odradzają się pewne postawy rasistowskie (tamże);
- narasta powszechna obojętność etyczna oraz gorączkowe zabieganie o własne interesy i przywileje (tamże);
- dostrzega się coraz mniej przejawów solidarności międzyludzkiej... co powoduje coraz wyraźniejsze poczucie osamotnienia i braku uczciwego oparcia nawet u najbliższych (tamże);
- uznawanie człowieka za absolutne centrum rzeczywistości ziemskiej (pkt 9);
- tworzy się nowa kultura, pozostająca w znacznej mierze pod wpływem środków masowego przekazu (pkt 9);
- pielęgnowanie nadziei złudnych, bo ograniczających się jedynie do przestrzeni ziemskiej (osiągnięcia nauki i techniki, różne formy mesjanizmu, niczym nieograniczony konsumpcjonizm, zainteresowanie
filozofiami Dalekiego Wschodu, New Age itp., pkt 10);
- wielu nawet ochrzczonych żyje tak, jakby Chrystus nie istniał; powtarza się gesty i znaki związane z wiarą,... ale nie odpowiada im rzeczywista akceptacja treści wiary i przylgnięcia
do Osoby Jezusa (pkt 47);
- w dialogu międzyreligijnym ulega się przekonaniu, że jedna religia ma taką samą wartość, jak inne" (pkt 55);
Ale oto i dobre znaki naszych czasów, zwane inaczej zwiastunami nadziei:
- odzyskanie wolności przez Kościół na wschodzie Europy z nowymi możliwościami działalności duszpasterskiej (pkt 11);
- wyraźniejsze skupienie się Kościoła na posłannictwie duchowym i przyznanie pierwszeństwa ewangelizacji (tamże);
- pełniejsza świadomość misji właściwej wszystkim ochrzczonym (tamże);
- liczniejszy udział kobiet w strukturach i środowiskach wspólnoty chrześcijańskiej (tamże);
- rozwijanie wzajemnych kontaktów na drodze demokratycznej (pkt 12);
- troska o poszanowanie praw człowieka (tamże);
- pojawienie się coraz liczniejszych świadków wiary, którzy dla Chrystusa ponieśli śmierć męczeńską (pkt 13);
- liczne w ostatnim stuleciu beatyfikacje i kanonizacje (pkt 14);
- mnożą się wspólnoty osób konsekrowanych, grupy modlitewno-apostolskie, zwłaszcza wśród młodych, co napawa szczególną radością (pkt 15);
- postępy w działalności ekumenicznej (pkt 17);
- nie brak chrześcijan, którzy oddają się kontemplacyjnemu milczeniu, wiernie uczestniczą w duchowych inicjatywach (pkt 67).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie jest chyba wskazane podejmowanie jakichkolwiek prób zbilansowania oznak zła i dobra w życiu współczesnego Kościoła. Biskupi zgromadzeni w Rzymie na synodzie też takich
prób nie podejmowali, ale zdaje się, że wzięli sobie do serca te oto słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: "Z przestępstwem nie jest tak jak z darem łaski: jeśli bowiem wskutek przestępstwa
jednego człowieka pomarło wielu, to o wiele obfitsza stała się względem wielu łaska Boga i dar otrzymany przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa... Pewien jestem, że ani
śmierć ani życie, ani aniołowie... ani żadne stworzenie nie będzie mogło oddzielić nas od Bożej miłości, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 5, 15; 8, 38 n). Jest to wyraz bardzo
szczególnej nadziei, a może nawet więcej niż nadziei.
We wstępie Adhortacji papieskiej czytamy między innymi: "Podczas trwania Synodu coraz wyraźniejsze stawało się pragnienie nadziei. Ojcowie Synodalni, choć zgadzali się z analizą złożonej
sytuacji kontynentu, uznali, że zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie najbardziej chyba palącą kwestią jest wzrastająca potrzeba nadziei, która może nadać sens życiu i historii
i pozwala iść razem" (pkt 4). Jednakże pragnienie to da się zaspokoić tylko za cenę określonych działań poszczególnych jednostek i całych społeczności ludzkich. Dokument
papieski sugeruje szczególnie trzy spośród owych działań. Oto one:
- nadzieję trzeba głosić;
- nadzieję powinno się celebrować;
- nadziei należy służyć.
cdn.