Przed Mszą św. o godz. 12.00 orszak liturgiczny wyruszył z zakrystii, by powitać delegacje poszczególnych wsi, które przyniosły okazałe wieńce dożynkowe i wprowadzić je
do kościoła. Tu w imieniu rolników przemówiła starościna dożynek, prosząc o odprawienie Mszy św. w intencji rolników i ich trudnej, tak często niedocenianej
i nieszanowanej pracy.
Uroczystą Sumę odprawił i homilię wygłosił ks. inf. Aleksander Pasternakiewicz, dyrektor Wydziału Budownictwa i Sztuki Sakralnej Kurii Diecezjalnej Płockiej. Mówiąc o konieczności
zaufania Maryi - Pośredniczce łask, Kaznodzieja przypomniał słowa Ojca Świętego, który tak skomentował obecność Bożej Matki w Kanie Galilejskiej: „Jest to pośrednictwo - Maryja
staje pomiędzy swym Synem a ludźmi w sytuacji braków, niedostatków i cierpień (...) jako Matka może - lub nawet więcej - ma prawo powiedzieć Synowi o potrzebach
ludzi. W naszym wołaniu zanoszonym do Matki Jezusa: «Módl się za nami» wyraża się wiara w takie właśnie pośrednictwo” - mówił Kaznodzieja. Swoją
homilię zakończył, odwołując się jeszcze raz do postaci Papieża: „Przykładem całkowitego zaufania do Matki Bożej i wytrwałej modlitwy do Niej jest Ojciec Święty, który między innymi w zachęcie
apostolskiej Kościół w Europie modli się do Matki Najświętszej za całą Europę i nas zachęca do takiej modlitwy: „Do Niej, Matki nadziei i pocieszenia,
zwracamy się ufnie w naszej modlitwie; zawierzamy Jej przyszłość Kościoła w Europie oraz kobiety i mężczyzn tego kontynentu. Maryjo, Matko nadziei, bądź z nami
na naszych drogach!”.
Eucharystia to dziękczynienie, dlatego też po Komunii św. znalazł się czas na wystawienie Najświętszego Sakramentu, aby przed Jezusem Eucharystycznym dziękować Bogu za plony i na
kolanach błagać o to, by błogosławił ciężką pracę rolnika. Liturgiczne obchody zakończyła procesja eucharystyczna wokół kościoła, a potem był czas na wspólne świętowanie, rozmowy
i skosztowanie owoców rolniczego trudu. Stojące za stołami gospodynie w ludowych strojach zachęcały do poczęstunku i nie musiały długo namawiać, zwłaszcza tych,
którzy wyprowadziwszy się do miasta, dziś wrócili do rodziców, znajomych, by wraz z nimi przeżywać parafialny odpust. Ale nie tylko oni - również ci, którzy ubrani w ludowe
stroje przynieśli do kościoła dożynkowe wieńce, mówili, że jak Radzymin Radzyminem takiego chleba ze smalcem i takich małosolnych ogórków dawno nie próbowali. I ja tam
wpadłem, chleb ze smalcem jadłem…
Pomóż w rozwoju naszego portalu