Tegoroczna Msza św. dziękczynna za plony była sprawowana na polowym ołtarzu papieskim przy sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łomży. W otoczeniu 120 delegacji z całej
diecezji i wyjątkowo licznie przybyłych mieszkańców Łomży oraz władz Eucharystię sprawowali: bp Stanisław Stefanek, ks. prał. Tadeusz Śliwowski, ks. prał. Ludwik Brzostowski, ks. kan. Stanisław
Marzec i ks. kan. Ryszard Niwiński - diecezjalny duszpasterz rolników. Pogoda nie zawiodła i dopisali uczestnicy święta dożynkowego, dla których dzień ten ma istotny wymiar.
Jest wyrazem wdzięczności za szczęśliwe ukończenie żniw i za wszelkie zbiory, także owoców w danym sezonie i w całym roku. Tak było od
najdawniejszych czasów, że najpierw Bogu dziękowano za zebrany plon, a dopiero po nabożeństwie i poświęceniu wieńców wracano do domostw na zabawę dożynkową. Taką kolejność
potwierdza m.in. Zygmunt Gloger: „Kiedyż się rolnik ma weselić i Bogu pokłonić, i ziemi błogosławić, i ludziom za pomoc dziękować, jeżeli nie wtedy, gdy
pod dach swój zgromadzi owoce pracy mozolnej i zabiegów całorocznych?”. Dawniej żniwowanie rozpoczynano zwykle w sobotę, w dzień poświęcony Matce Bożej, a pierwsze
ścięte kłosy układano na polu w kształcie krzyża.
Uczestników diecezjalnej uroczystości w imieniu wszystkich rolników powitali starostowie tegorocznych dożynek Józef Wyszyński i Dorota Olszewska. Starostowie witali Pasterza
diecezji wraz z kapłanami, a także tych, którym głęboko na sercu leży sprawa polskiej wsi. Mówili o niedostatku wielu rodzin, ich zadłużeniu; o niepewności
jutra i braku jakichkolwiek gwarancji ze strony niestabilnego rządu: „Ziemia nasza, Matka, za którą ojcowie nasi przelali krew, wymywa się z rąk polskich
rolników, często staje się przedmiotem przetargu i manipulacji”. Jest jeszcze wiele innych zagrożeń, ale jedyna nadzieja w Bogu, stąd prośba rolników o cud przemiany
i ocalenie polskiej wsi. „A ten chleb - jest symbolem naszych szczerych serc zdolnych do dzielenia się z innymi” - powiedziała na zakończenie swojego wystąpienia
Starościna dożynek.
W słowie pasterskim bp Stanisław Stefanek zaznaczył m. in., że dziękując Bogu za plony, musimy też pamiętać o trudzie i znoju, o pracy rolnika i krzyżu,
który dziś stanął wśród dożynkowych wieńców i do którego trzeba zanosić cały trud rolniczej pracy. Tuż po kazaniu poszczególne delegacje dokonały prezentacji swoich dzieł u stóp
ołtarza, gdzie biskup Stanisław poświęcił je i pobłogosławił. Wierni w tym czasie mieli możność obejrzenia żniwnych dzieł ludowych twórców. A było co podziwiać. Począwszy
od tradycyjnych wieńców w kształcie wysokiej korony splatanych z ostatnich, najpełniejszych kłosów żyta i pszenicy, ozdabianych kwiatami, owocami z sadów i pól,
poprzez wieńce z obrazami i postaciami religijnymi: Matką Bożą, Jezusem Miłosiernym, Ojcem Świętym po makiety kościołów parafialnych i kaplic, jak np. z Porytego
w kształcie Bazyliki św. Piotra. Nie mogło zabraknąć wieńców z emblematami patriotycznymi i religijnymi, które cieszą się niesłabnąca popularnością od czasów II wojny
światowej. Mieszkańcy Somianki pokusili się o wykonanie wieńca w formie złotówki na awersie, a na rewersie - euro. Z kolei parafianka ze Skarżyna
Starego wykonała z pszenicy i żyta figurę Matki Bożej oraz różaniec z kamienia przywiezionego z Medjugorie. Zachwyt wzbudzała też rzeźbiarsko przedstawiona
tajemnica światła - Chrzest Pana Jezusa - wieniec wykonali przedstawiciele z parafii Kobylin Borzymy czy przepiękna Matka Boża wykonana przez wspólnotę parafialną z Niedźwiadna.
Inwencja ludowych twórców nie miała granic, co widać na zdjęciach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu