Reklama

Niedziela Wrocławska

„Luz” według siostry Małgorzaty

[ TEMATY ]

zakon

zakonnica

Radio Rodzina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Przyszła uboga kobieta i poprosiła o chleb. Mieliśmy trzy ostatnie, a do wykarmienia cały dom podopiecznych. Kiedy jej to powiedziałam, szybko wyszła, a ja dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że mamy przecież ziemniaki, makaron, ryż. Zawróciliśmy ją i daliśmy jej te trzy chleby i inne rzeczy. Nie minęło pół godziny, jak na podwórko zajechał piekarz, który nigdy do nas nie zajeżdżał, przywożąc… 300 bochenków! I tak mi Pan Bóg pokazał, CZYJ naprawdę jest chleb. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! - takie i inne historie opowiadała s. Małgorzata Chmielewska 3 marca podczas Czwartkowej Katechezy w bazylice garnizonowej.

Nietypowa zakonnica, z odwagą mówiąca to, co myśli, matka pięciorga dzieci (adoptowanych), założycielka Wspólnoty „Chleb Życia” i czterech schronisk dla najuboższych. Z bezdomnymi robi na sprzedaż psie budy i marmolady z owoców, które ktoś pozwolił pozbierać. - Bo każdy, kto może, powinien coś robić - mówi s. Małgorzata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To nie twoja zasługa, że masz pracę, stanowisko, dom, ukończoną szkołę i zdrowe ręce. Wszystko dostałeś! Jeśli jak wdowa z Sarepty nie potraktujesz z wolnością tego, co posiadasz - nie poczujesz wolności!

S. Małgorzata tłumaczyła też, że kto nie doznał miłosierdzia, nie potrafi go świadczyć: - Musimy się wciąż uczyć, że miłość to ryzyko i szaleństwo, ale też - największe szczęście i nasze zadanie. Bohaterem drugiej historii, którą opowiedziała s. Małgorzata jest „Ciastowy” - były sportowiec, który chory i bezdomny zamieszkał w schronisku wspólnoty Dom Chleba.

- To było parę lat temu, nie mieliśmy wtedy w naszym schronisku dla chorych pampersów dla dorosłych. S. Renia mieszkała wtedy sama z 30 umierającymi. Część z nich leżała na korytarzach, bo nie było gdzie ich kłaść. Przyjechałam do schroniska i rozmawiam z Renią. Podchodzi do nas Ciastowy (świetnie piekł ciasto!) z pampersem w ręku (miał raka nerek) i mówi: „Niech Siostra weźmie tego pampersa i założy temu tam, to Siostra prześpi chociaż jedną noc”.

Reklama

Renia miała pod opieką chorego (też rak nerek), któremu co godzinę, także w nocy - z braku pampersów - zmieniała podkłady, żeby nie dostał odleżyn. Ciastowy obserwował to od kilku dni i przyniósł jej swojego ostatniego pampersa. Kiedy Renia nie chciała go wziąć, stwierdził, że on sobie jutro poszuka pampersów. W praktyce to oznaczało, że pójdzie do najbliższego przystanku autobusowego (pół godziny drogi) pojedzie do miasta i będzie żebrał cały dzień w organizacjach charytatywnej od jednej do drugiej, żeby mu ktoś dał pampersy. Kto z nas ma taki luz, taką wolność, żeby oddać ostatniego pampersa?

Ten jeden gest miłosierdzia ciastowego spowodował lawinę dobrych uczynków: siostra Rena wyspała się, chory nie dostał odleżyn, a do schroniska wkrótce zajechał tir pełen pampersów, których nam wystarczyło na kilka lat.

- Kto z nas ma taki luz, który pozwala oddać swojego ostatniego pampersa? - pytała s. Małgorzata?

Wrocławskie Katechezy Czwartkowe to wielkopostne katechezy dla dorosłych. Każdego tygodnia Wielkiego Postu o rzeczach ważnych i najważniejszych opowiadają ci, którzy mają bogate doświadczenie i dzielą się z nim. Wrocławianie będą mieli okazję w kolejne czwartki posłuchać ks. Marka Dziewieckiego oraz o. Ksawerego Knotza. Wrocławskie Katechezy Czwartkowe organizuje Radio Rodzina. Szczegóły na stronie: www.katechezy.wroclaw.pl

2016-03-04 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wychowały kilka pokoleń

Niedziela kielecka 19/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

zakon

zakonnica

zgromadzenie

zakony

W. D.

Tylko modlitwa i budowanie osobistej relacji z Jezusem przez Eucharystię jest gwarancją na to, by powołanie było wciąż świeże i nowe

Tylko modlitwa i budowanie osobistej relacji z Jezusem przez Eucharystię jest gwarancją na to, by powołanie było wciąż świeże i nowe

Nie robiły nic niezwykłego. Od początku mieszkały w skromnym domu obok kościoła, modliły się, katechizowały, przez jakiś czas prowadziły ochronkę dla dzieci, zajmowały się zakrystią, ogrodem, pomagały na plebanii. Świadectwo takiego życia sióstr służebniczek musiało mieć jednak jakąś wielką siłę przyciągania. Chyba tym właśnie należy tłumaczyć fakt, że do klasztorów wstępowały dziesiątki dziewczyn z terenów Łopuszna i okolic, porzucając marzenia o mężu, rodzinie, dzieciach i wybierając życie konsekrowane. Kiedy w 1970 r. parafia przeżywała uroczystość peregrynacji Kopii Obrazu Jasnogórskiego, na uroczystości przybyły niemal wszystkie siostry pochodzące z parafii - było ich aż czterdzieści jeden. - Ostatnie powołanie jest z ubiegłego roku - mówi s. Jadwiga Bączar - przełożona Domu

Pierwsze siostry służebniczki do Łopuszna przybyły 10 września w 1951 r. Były to s. Serafina Ciesielka i s. Imelda Drewnicka. Proboszcz ks. kan. Aleksander Jankowski wielokrotnie zwracał się z prośbą do zarządu Zgromadzenia o przysłanie sióstr. Wiele młodzieży i dzieci z rozległej parafii potrzebowało pilnie katechezy. Zanim komunistyczne władze oświatowe wyrzuciły religię ze szkół, siostry nauczały jej w szkołach w Józefinie i Snochowicach, jeździły do Antonielowa oddalonego o siedem kilometrów, Korczyna, Dobrzeszowa i Piotrowca. Komunikacja między tymi miejscowościami w tamtych czasach praktycznie nie istniała, toteż siostry radziły sobie na własną rękę: jeździły na furmankach, rowerami, chodziły pieszo. Setki dzieci przygotowywały do Pierwszej Komunii Świętej, uczyły modlitwy, pogłębiały wiarę młodego pokolenia. Zimą było dużo trudniej, mróz i śnieg wydłużały drogę. Z chwilą wyrzucenia katechezy ze szkół zorganizowano punkty w domach prywatnych, w których warunki były dużo skromniejsze. Tak siostry kontynuowały pracę aż do momentu powrotu lekcji religii do szkół. Odtąd siostry pracują w normalnych warunkach.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję