Reklama

Pytanie o kondycję

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzeniem, które jeszcze nie tak dawno zajmowało wszystkie media, było zabójstwo dokonane przez nauczycielkę z Czarnej Białostockiej. Gazety, a już zwłaszcza radio i telewizja na bieżąco relacjonowały szczegóły ucieczki sprawczyni. Prawie że na żywo Polska tropiła każdy krok nieszczęsnej kobiety.

Jadąc któregoś dnia do seminarium, jak zwykle przesłuchiwałem lokalne stacje radiowe. Dziennikarz Radia Zachód swój poranny dyżur rozpoczął - jakże by inaczej? - od tej wstrząsającej informacji. Natychmiast potem podzielił się ze słuchaczami swoim niepokojem, czy aby polscy nauczyciele - skoro wydarzył się tak tragiczny wypadek z nauczycielką w roli głównej - są poddawani wystarczającej weryfikacji psychologicznej. Nie chodzi tylko o weryfikację merytoryczną czy pedagogiczną, ale właśnie psychologiczną, o to, by zbadać stan zdrowia psychicznego szkolnej kadry. Podyskutujmy dziś o kondycji polskiego nauczycielstwa - zachęcał rzeczony dziennikarz, namawiając słuchaczy do telefonów. Nie wiem, jaki był poziom i temperatura radiowej dyskusji. Nie wiem, bo natychmiast wyłączyłem radio. W pierwszym odruchu chciałem chwycić za telefon, by zadzwonić do radia i powiedzieć na głos, co o tym myślę. Dziś żałuję, że tego nie zrobiłem. Zaraz potem zrobiło mi się po prostu żal.

Najpierw zrobiło mi się żal tej biednej kobiety, która dzięki mediom została pozbawiona intymności, prawa do dobrego imienia i została już osądzona. Żadna relacja nie jest w stanie przecież oddać ani tej tragedii, której się dopuściła, ani tej, która stanie się teraz jej udziałem. Potem zrobiło mi się żal nauczycieli, którzy to - zapewne w mniemaniu owego dziennikarza - wszyscy są tacy sami i gotowi do podobnych zbrodni. Dziennikarz zaproponował przecież, by na wszystkich nauczycieli spojrzeć przez pryzmat jednego, skrajnego przypadku, który równie dobrze mógł się dokonać w środowisku nauczycieli, jak w środowisku prawników, zamiataczy ulic, sklepowych, zawodowych kierowców czy dziennikarzy. Chwilowego szaleństwa i afektu zweryfikować się bowiem nie da i niestety zdarzyć się może wszędzie. Można sobie przecież wyobrazić, iż któregoś dnia jakiś dziennikarz jakiegoś lokalnego radia wpadnie w amok, bo na przykład nadużyje czegoś, czego nadużyć nie powinien i trafi na pierwsze strony gazet. Czy nazajutrz winniśmy rozpocząć publiczną debatę o kondycji polskiego dziennikarstwa? Czyż nie widać, jaką można uczynić krzywdę tysiącom uczciwych ludzi? W końcu zrobiło mi się żal tego dziennikarza, który - jak coraz większa liczba dziennikarzy - uwierzył, że im gorzej na świecie, tym lepiej dla radia.

Ale - by być uczciwym - przyznać trzeba, że symptomy tej choroby widoczne są niestety w każdym radiu, nawet w takich, które mają przydomek "katolickie". Marzę więc o dniu, gdy serwisy radia przestaną przypominać policyjną kronikę. Nie jest bowiem prawdą - jak chcieliby mnie przekonywać niektórzy - że taka jest właśnie kondycja świata. Nie, taka jest kondycja naszych umysłów, niestety.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Profanacja krzyża w cerkwi Kościoła greckokatolickiego w Legnicy

2025-09-13 21:36

[ TEMATY ]

Legnica

Ks. Waldemar Wesołowski

W nocy z piątku na sobotę nieznani dotąd sprawcy odcięli metalowy krzyż znajdujący się na szczycie kopuły cerkwi Zaśnięcia NMP w Legnicy. Sprawcy musieli być dobrze przygotowani i wyposażeni w sprzęt, stąd podejrzenie, że była to akcja celowa.

Podziel się cytatem Spłoszył ich alarm, który zadziałał, jednak już po odcięciu krzyża, którego elementy zostały rozrzucone wokół cerkwi. Wartość materialna krzyża jest znikoma, jednak szkody wyrządzone są ogromne, ale najgorsza jest świadomość, że sprofanowany został znak krzyża. Jak podkreśla proboszcz ks. Mirosław Drapała stało się to w przeddzień uroczystości Podniesienia Krzyża Świętego, którą obchodzimy w niedzielę 14 września.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy wywiad Leona XIV: Mam wielką ufność w naturę ludzką

2025-09-14 15:34

Vatican Media

O nauce dyplomacji, zabiegach o pokój i dialog, a także o swej amerykańsko-peruwiańskiej tożsamości, a nawet o kibicowaniu podczas Mistrzostw Świata - to niektóre z wątków pierwszego wywiadu udzielonego przez Leona XIV dziennikarce „Crux”, Elise Ann Allen.

Rozmowa, opublikowana z okazji 70. urodzin Papieża, jest fragmentem biografii pod tytułem „León XIV: ciudadano del mundo, misionero del siglo XXI” („Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku” - red.), który ukaże się w języku hiszpańskim nakładem Penguin Perú 18 września. Później planowane są edycje angielska i portugalska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję