Niedzielny poranek wysłannik papieski rozpoczął od udziału w liturgii sprawowanej w greckokatolickim katedralnym soborze św. Jura. Ukraina to kraj dwóch obrządków katolickich: łacińskiego i bizantyńskiego, czego przykładem jest Lwów, w którego pejzaż od wieków wpisane są dwie katedry: wschodnia - św. Jerzego (Jura) i łacińska - Wniebowzięcia NMP.
O tym, jak wielkie znaczenie ma wizyta watykańskiego sekretarza stanu na Ukrainie, świadczą słowa arcybiskupa większego miejscowego Kościoła greckotatolickiego abp. Światosława Szewczuka: „Trwa czas wojny i czas agresji i Jego Eminencja kard. Parolin przybywa jako ten, który w imieniu papieża głosi solidarność i bliskość wobec ofiar tej wojny. I dla nas ta bliskość Ojca Świętego w tym czasie jest bardzo ważna, oznacza bowiem, że Pan Bóg jest z nami, że o nas nie zapomniał".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Arcybiskup zwrócił uwagę, że jest to również bardzo ważne przesłanie dla Europy i dla agresora. "Dla Europy, bo słyszeliśmy słowa, że musi ona czuć się odpowiedzialna za Ukrainę, która jest częścią tego kontynentu a agresor musi szanować uznane przez wspólnotę międzynarodową granice państwa ukraińskiego” – powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki.
Na zakończenie swego pobytu we Lwowie sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej spotkał się z seminarzystami i studentami miejscowego instytutu teologicznego.
Jutro kardynał powróci do Kijowa, gdzie m.in. odda hołd ofiarom Majdaniu i Wielkiego Głodu z lat trzydziestych XX wieku oraz spotka się z Wszechukraińską Radą Kościołów i Organizacji Religijnych. Wieczorem tegoż dnia odleci do Watykanu.