Reklama

Modlitwa jako zadziwienie Bogiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdziwienie towarzyszy naszemu życiu. W sposób szczególny dotyczy to wieku dziecięcego. Odkrywanie, poznawanie świata i osób jest dla dziecka czymś ciekawym i fascynującym. Kiedy sięgniemy pamięcią w świat naszego dzieciństwa, to uświadomimy sobie, jak byliśmy ciekawi i jak wiele rzeczy i osób wprowadzało nas w osłupienie i zadziwienie. Najbardziej jednak zwracaliśmy uwagę na to, co żyje i porusza się. Temu procesowi towarzyszyło zadawanie mnóstwa pytań. Można by rzec, że bez tego nie dokonałoby się poznanie świata.
Kiedy dorastaliśmy, zadziwienie dotyczyło zapewne bardziej człowieka i jego postaw. Dopytywaliśmy się częściej siebie niż innych: dlaczego istnieje tak duża różnorodność między ludźmi? Dlaczego ktoś tak postąpił, a inny w takich okolicznościach zupełnie inaczej? Niejednokrotnie zdziwienie dotyczyło naszej osoby. Najczęściej związane to było z naszym niekonwencjonalnym zachowaniem. Czasami byliśmy dumni z siebie - innym razem zaś rozgoryczeni.
Ludziom dorosłym także towarzyszy codziennie zdziwienie. Szczególnie w świecie, gdzie następuje szybki przepływ informacji. W ciągu dnia docierają do nas liczne wieści wprawiające nas w podziw, osłupienie bądź rozgoryczenie.
Istnieje także zadziwienie zwykłe i powszednie. Ono zaś jest najpiękniejsze. Dziwimy się i ogarnia nas radość, bo otrzymaliśmy wiadomość i pozdrowienia od osoby, której nie widzieliśmy tyle lat... Kwiat, który hodowaliśmy, w oczach marniał, aż tu raptem wypuścił nowe pędy i zakwitł. Wychodzimy wczesnym, grudniowym rankiem z domu i porywa nas piękno śnieżnobiałej zimy i drzew pokrytych srebrnym szronem.... Można mnożyć takiego rodzaju zadziwienia i codzienne fascynacje, które nadają kolor, smak i zapach naszemu życiu.
Najbardziej jednak zadziwia nas Pan Bóg. Okres Bożego Narodzenia potęguje fascynację Bogiem. Oto On - taki potężny wszechmocny, piękny, nieogarniony ludzkim umysłem i sercem staje się zadziwiająco pokorny, prosty i zwyczajny - w rzeczywistości dziecka położonego w żłobie. To, co nadzwyczajne: przyjście na świat Boga, znak gwiazdy betlejemskiej, anielskie chóry - harmonizuje z tym, co najbardziej ludzkie: materialny niedostatek Maryi i Józefa, grota przysposobiona do przetrzymywania zwierząt, ubodzy pasterze, pasja poszukiwania prawdy przez przybyłych z daleka Mędrców.
Mamy tutaj zadziwienie religijne prowadzące do doświadczenia piękna Boga i pokochania Go całym sercem. Cieszymy się i radujemy, że miłujący Bóg chce być tak blisko nas - w zasięgu naszego serca i to w najbardziej prosty i ludzki sposób.
Na modlitwie może dokonywać się fascynacja Bogiem i jego miłością. Modlitwa staje się wtedy ogromnym zadziwieniem nad pięknem, delikatnością i wrażliwością Pana Boga. W sposób szczególny dokonuje się to w Bożonarodzeniowej kontemplacji ewangelicznej, do której zachęca nas Duch Święty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

14 września - Święto Podwyższenia Krzyża

[ TEMATY ]

Święto Podwyższenia Krzyża

-C-designs/fotolia.com

14 września Kościół obchodzi Święto Podwyższenia Krzyża. Wiąże się ono z odnalezieniem drzewa krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus, a także wyraża głęboki sens krzyża w życiu chrześcijanina. Istotą święta jest ukazanie tajemnicy Krzyża jako ceny zbawienia człowieka.

Początki święta związane są z odnalezieniem przez św. Helenę relikwii krzyża na początku IV wieku i poświęceniem w Jerozolimie bazyliki ku jego czci w 335 r. Na pamiątkę, tego wydarzenia, ostatecznie 14 września, w Kościele obchodzi się uroczystość Podwyższenia Krzyża świętego.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Katolicki dziennikarz na Białorusi zwolniony po 5 latach więzienia

Młody dziennikarz, ojciec i katolik Ihar Łosik znalazł się wśród 52 więźniów politycznych, zwolnionych 11 września przez władze białoruskie w wyniku rozmów ze Stanami Zjednoczonymi. Od 2020 roku przebywał on w ciężkich warunkach więziennych za relacjonowanie wydarzeń w swym kraju dla finansowanej przez USA agencji prasowej. Materiał o uwolnionym dziennikarzu zamieścił m.in. amerykański portal katolicki NCR.

33-letni obecnie Łosik jest żonaty i ma 6-letnią córkę, która była niemowlęciem, gdy został on aresztowany i od tamtej pory nie widziała ona swojego ojca. Współpracował on jako „wolny strzelec” z białoruskim serwisem Radia Wolna Europa/Radio Swoboda (RFE/RL) - amerykańskiej agencji informacyjnej wspierającej demokrację, prawa człowieka i wolność słowa, głównie w tych krajach europejskich, w których prasa jest ograniczana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję