Kiska przyleciał do Krakowa 28 lipca, na kilka godzin przed papieżem i zaraz po przylocie udał się do podkrakowskiej Skawiny, gdzie w czasie ŚDM mieszkają pielgrzymi ze Słowacji. Choć o wizycie głowy ich państwa dowiedzieli się na kilka minut wcześniej, szybko się zgromadzili i z entuzjazmem powitali prezydenta.
"Fakt, że tego rodzaju spotkania odbywają się i że w tym skomplikowanym świecie młodzi ludzie umieją znaleźć swoje wartości jest niezwykle ważny" - powiedział Kiska dziennikarzom. Zdaniem prezydenta Słowacji, ŚDM są potężnym symbolem optymizmu, że w społeczeństwie, którym za 10, 20, a może 30 lat będą kierowali, znajdują się ludzie nie tylko doskonale przygotowani fachowo, ale także moralnie. W czasie dwugodzinnej wizyty w Skawinie prezydent Kiska spotkał się także z biskupami katolickimi ze Słowacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po tym spotkaniu z czterotysięczną grupą młodych pielgrzymów słowackich prezydent Kiska udał się na Wawel na oficjalną ceremonię powitania papieża. Jak wyznał dziennikarzom, głównym celem niezapowiedzianej wizyty w Krakowie było zaproszenie papieża Franciszka do Słowacji.
Uczynił to już przed rokiem, gdy podczas wizyty w Watykanie interweniował u papieża Franciszka w sprawie konstruktywnego rozwiązania sprawy odsuniętego z urzędu arcybiskupa Trnawy, Roberta Bezaka. Jak dotąd, nie przyniosły oczekiwanych skutków ani przeprowadzona bezpośrednio po wizycie w Watykanie osobista rozmowa z Bezakiem w obecności emerytowanego arcybiskupa Pragi, kard. Miloslava Vlka, ani też apel papieża skierowany do słowackich biskupów podczas wizyty ad limina w 2015 roku, aby sprawę rozpatrzyli we własnym gronie.