Reklama

Ostatnia ofiara Katynia

Za pół roku miał przejść na zasłużoną emeryturę, a niedługo potem obchodziłby jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Jednak w nocy z 19 na 20 stycznia 1989 r. ręka mordercy przerwała życie ks. prał. Stefana Niedzielaka, twórcy Sanktuarium Poległych na Wschodzie na warszawskich Powązkach. - Nie powinna go zapomnieć ani Ojczyzna, ani Kościół warszawski - podkreśla jego długoletni przyjaciel ks. inf. Zdzisław Król.

Niedziela warszawska 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Ks. Niedzielaka poznałem w 1967 r., gdy zostałem wikariuszem parafii Matki Bożej Loretańskiej - wspomina ks. inf. dr Zdzisław Król, obecnie wikariusz biskupi ds. charytatywnych w archidiecezji warszawskiej. Zapamiętał go jako człowieka odważnego i jako proboszcza, który potrafił wciągnąć młodych księży i dzielić się z nimi odpowiedzialnością za pracę duszpasterską w parafii. Ks. Niedzielak potrafił stworzyć prawdziwą wspólnotę, był koleżeński i przyjazny. - Po obiedzie razem graliśmy w siatkówkę, nieraz jeździliśmy też na basen. Starsi mieszkańcy parafii Matki Bożej Loretańskiej pamiętają, jak po niedzielnych Mszach św. na terenie przykościelnym tworzyły się grupki wiernych, którzy chętnie rozmawiali z ks. Niedzielakiem, ale także z młodszymi księżmi wikariuszami, wśród nich nieżyjącymi już dzisiaj - ks. Kazimierzem Wilkowskim i ks. Franciszkiem Rogulskim. Atmosfera była bardzo dobra, rozmowy nieraz przeciągały się długo.
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych pojawiły się oskarżenia pod adresem ks. Niedzielaka. Niektóre z nich tak formułowano, że stwarzały pozory prawdy. W tej sytuacji władze kościelne przeniosły kapłana do kościoła na Powązkach. Wiele znajomości i przyjaźni jednak pozostało.

Wróg Polski Ludowej

Reklama

UB, a później SB uważało ks. Niedzielaka za osobę niebezpieczną dla komunistycznego ustroju. Wiedział o zbrodniach i potajemnych pochówkach, znał naocznych świadków, nie godził się na fałszowanie historii. Pierwsza próba aresztowania go miała miejsce w 1947 r., ale zakończyła się niepowodzeniem. Ocalał dzięki przytomności umysłu brata. Później przez jakiś czas ukrywał się. Była też nieudana próba porwania. O faktach tych wspomina w swojej książce Ostatnia ofiara Katynia brat kapłana Piotr Niedzielak.
Ks. inf. Król dotarł w Instytucie Pamięci Narodowej do teczek założonych przez władzę „ludową” ks. Niedzielakowi. Noszą one oznaczenia 0678/143 t. I i 0678/143 t. II. Z zebranego tam materiału wynika, że był on śledzony od pierwszych lat swego kapłaństwa. Są protokoły agentów, którzy zdawali relacje ze spotkań dekanalnych z księżmi ówczesnego dekanatu Praga Północ (ks. Niedzielak był jego wieloletnim dziekanem). Oceniano, że jest osobą wiernie wypełniającą polecenia kurialne. - Byłem zaskoczony, że od tylu lat trwała inwigilacja. Sprytnie podsyłano mu agentów, na ogół osoby, które dotknęło nieszczęście. Ksiądz był bardzo gościnny, zapraszał wiele osób, a wśród nich znajdowali się także agenci - mówi ks. Król.
Władza komunistyczna nie mogła mu darować odważnych homilii wygłaszanych z okazji ważnych rocznic religijno-patriotycznych - 3 maja, 15 sierpnia, 17 września i 11 listopada. Szczególnie znienawidzony był za Msze św. w ostatnią niedzielę kwietnia, kiedy wraz z wiernymi modlił się za pomordowanych na Wschodzie. Był jednym z pierwszych Polaków w kraju znającym prawdę o zbrodni dokonanej na polskich oficerach przez NKWD. Na dwa lata przed swą śmiercią mówił: „Zostawili nam testament, w którym napisali własną krwią - abyśmy nie zawierali kompromisu z wrogiem, który za wszelką cenę chce zniszczyć nasze progi rodzinne, progi ojczyźniane; żebyśmy nie zawierali kompromisu ze złym, z mocami szatana”. Niedługo przed śmiercią zwierzył się: „Chciałbym, o ile Pan Bóg mi na to pozwoli, zakończyć wszystkie prace dotyczące przekształcenia kościoła św. Karola Boromeusza w Sanktuarium Poległych na Wschodzie i chciałbym doczekać obchodów 200-lecia Powązek”. Niestety, nie dane mu było tego dożyć. Kiedy 25 stycznia 1989 r. otwarto sejf znajdujący się w jego mieszkaniu, znaleziono w nim jako największy (i jedyny!) skarb - maleńką urnę z ziemią katyńską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bogu i Ojczyźnie

Urodził się w Płocku 1 września 1914 r. w rodzinie głęboko religijnej o długich tradycjach patriotycznych. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął 23 czerwca 1940 r. z rąk bp. Stanisława Galla. Jako wikariusz pracował w parafiach Wiskitki i Bolimów k. Łowicza oraz w samym Łowiczu. Podczas okupacji wstąpił do Narodowej Organizacji Wojskowej obwodu Łowicz, gdzie przybrał ps. „Zielony”. Był kapelanem Armii Krajowej walczącej Warszawy. Jako kurier przewoził zaszyfrowane wiadomości do kard. Adama Sapiehy. Współpracował z Delegaturą Rządu na województwo łódzkie, kierował pracami Czerwonego Krzyża i Rady Opiekuńczej.
W 1946 r. wstąpił w Warszawie do podziemnej organizacji Wolność i Niezawisłość. Odbudowywał kościół Świętej Trójcy, a także kościół Wszystkich Świętych. W 1956 r. został rektorem kościoła św. Karola Boromeusza na Powązkach i dyrektorem cmentarzy warszawskich. W latach 1961-1977 był proboszczem parafii Matki Bożej Loretańskiej. W r. 1977 powrócił na Powązki, gdzie był ponownie rektorem, a po utworzeniu parafii, pierwszym proboszczem.

„Nieznani sprawcy”

Ks. Król, wówczas kanclerz Kurii, wspomina ostatnią rozmowę z ks. Niedzielakiem na Miodowej. „Oni mnie zabiją” - powiedział mu na kilka dni przed śmiercią. - Kiedy powiadomiono nas o jego śmierci, natychmiast udaliśmy się z ks. prał. Grzegorzem Kalwarczykiem na miejsce zbrodni. Dla mnie nie ulegało wątpliwości, że zbrodnia została dokonana. Mówiłem o tym w wywiadach dla Wolnej Europy i Głosu Ameryki.
Nieco inaczej patrzył wtedy na sprawę ks. prał. Grzegorz Kalwarczyk, obecny kanclerz Kurii. - Widziałem jak ks. Niedzielak leżał przy oknie, obok przewrócone było krzesło. Pomyślałem, że może chciał zasłonić okno i przewrócił się uderzając głową. Wyrzucam sobie dzisiaj może zbyt dużą wówczas łatwowierność wobec tego, co się stało - wspomina po latach ks. Kalwarczyk. Zbrodnia była doskonała, wykonywali ją fachowcy. Zabójstwo ks. Niedzielaka rozpoczęło serię morderstw, której ofiarami padli potem ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Sylwester Zych, wszyscy z archidiecezji warszawskiej. Na liście byli także inni księża - podkreśla ks. Kalwarczyk.
Zdaniem ks. Króla śledztwo było prowadzone nierzetelnie, a ci którzy chcieli dojść do prawdy, zostali wycofani z jego prowadzenia. Dziś - znając też wyniki sekcji zwłok - można zrekonstruować najbardziej prawdopodobną wersję zabójstwa. Według niej, na powracającego do domu kapłana, zabójcy czekali w domu. Gdy wszedł, najpierw go ogłuszyli, splądrowali mieszkanie, a kiedy odzyskał przytomność, dobili.
Dlaczego doszło do zbrodni? Według powszechnego przekonania za zaangażowanie kapłana w powstanie Sanktuarium Poległych na Wschodzie i za całą postawę patriotyczną w ciągu całego jego kapłańskiego życia. Ale ks. Król przypomina też, że podobno w jednym z kazań miał powiedzieć, że ma listę ponad 20 osób, które mordowały Polaków w stalinowskich więzieniach, szczególnie w Rawiczu. Może szukano tej listy? Z mieszkania nie zginęły pieniądze, cenne obrazy, ale... kilka sztućców. „Nieznani sprawcy” podobny ślad swojej obecności zostawiali później przy następnych akcjach...

„...wyciągnij sprawiedliwą dłoń”

Pogrzeb zamordowanego duchownego odbył się 26 stycznia 1989 r. z udziałem kard. Józefa Glempa, który na początku uroczystości przewodniczył modlitwie różańcowej i wygłosił krótkie przemówienie, biskupów Zbigniewa Kraszewskiego i Stanisława Kędziory oraz licznych rzesz wiernych. Homilię pogrzebową wygłosił ks. Zdzisław Król. Po raz pierwszy wykonano wtedy podczas Mszy św. Rapsod katyński Czesława Grudzińskiego. Trumnę spuszczano do grobu przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego, a jako ostatnią odśpiewano modlitwę żołnierską - O, Panie, któryś jest na niebie, wyciągnij sprawiedliwą dłoń.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy Bóg mówi przez sny?

Czy sen pozostaje jedynie metaforą śmierci, czy może być też jedną z metod kontaktu z Bogiem, pomocą w odczytaniu tego, co Bóg do nas mówi?

Teoretycznie powinniśmy przespać 1/3 naszego życia. I nie jest to czas zmarnowany. Dla naszego organizmu, a zwłaszcza mózgu, jest to czas konkretnych zadań, które jeśli nie są zrealizowane podczas snu (np. przez jego zbyt krótki czas albo z powodu bezsenności), zakłócają rytm normalnego funkcjonowania w ciągu dnia.
CZYTAJ DALEJ

Dzień Męża i Żony – siedem rad Ulmów dla małżeństw

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Muzeum Rodziny Ulmów

7 lipca 1935 r. Józef i Wiktoria ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską

7 lipca 1935 r. Józef i Wiktoria ślubowali sobie miłość, wierność
i uczciwość małżeńską

Z inicjatywy Rycerzy Kolumba 13 lipca obchodzony jest Dzień Męża i Żony na pamiątkę ślubu świętych Zelii i Ludwika Martin, rodziców św. Tereski, który odbył się właśnie tego dnia. A czego uczą mężów i żony inni małżonkowie – Wiktoria i Józef Ulmowie? Oni wzięli ślub 7 lipca 1935 r., a 10 września br. wraz siedmiorgiem dzieci, w tym jednym nienarodzonym, zostaną wyniesieni na ołtarze.

1. Każdego dnia troszczcie się o Wasz związek
CZYTAJ DALEJ

Dziękczynienie za kanonizację św. Ojca Pio

2025-07-14 15:00

[ TEMATY ]

O. Pio

św. o. Pio

Archiwum Głosu Ojca Pio

o. Pio

o. Pio

Arcybiskup Marek Jędraszewski oraz goście z San Giovanni Rotondo wezmą udział w XX czuwaniu modlitewnym w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach – 18-19 czerwca 2022 r.

Motywem przewodnim czuwania będzie dziękczynienie za kanonizację św. Ojca Pio. Uczestnicy czuwania będą mieli możliwość wysłuchania konferencji br. Francesco di Leo, rektora Sanktuarium Świętego Ojca Pio w San Giovanni Rotondo oraz świadectwa Beaty Grzyb, która przybliży doświadczenia pielgrzymów przybywających do tego miejsca. Czuwanie zostanie zwieńczone modlitwą uwielbienia za osobę i charyzmat św. Ojca Pio.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję