Reklama

Temat tygodnia

Prawdziwa filozofia się nie starzeje

Niedziela płocka 4/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

28 stycznia obchodzić będziemy wspomnienie św. Tomasza z Akwinu, patrona studiów filozoficzno-teologicznych. Z tej okazji publikujemy wywiad z biskupem płockim prof. dr. hab. Stanisławem Wielgusem, znakomitym historykiem filozofii.

Ks. Adam Łach: - Filozofia to z greckiego „umiłowanie mądrości”. Przeciętnemu zjadaczowi chleba ta dziedzina wiedzy kojarzy się jednak ze skomplikowanymi rozważaniami na nieżyciowe tematy. Czy Ksiądz Biskup podziela tę opinię?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bp Stanisław Wielgus: - Etymologicznie słowo „filozofia” rzeczywiście oznacza „umiłowanie mądrości” czy też „zaprzyjaźnienie się z mądrością”. Jak podaje tradycja, słowo to pochodzi od żyjącego w V w. przed Chrystusem Pitagorasa, bądź od kogoś z założonej przez niego szkoły, skupiającej w swoim czasie wielką liczbę uczniów, którzy zajmowali się zarówno refleksją dotyczącą istoty bytu, a więc filozofią w ściślejszym tego słowa znaczeniu, jak też uprawianiem wszystkich znanych wówczas nauk, m.in.: matematyką, geometrią, a zwłaszcza astronomią, a ściślej astrologią, czyli nauką o gwiazdach, i ich wpływie na ziemski świat (logos ton astron - nauka o gwiazdach). Można powiedzieć, że w starożytności (także w średniowieczu) słowo „filozofia” miało bez porównania szerszy zakres niż w czasach nowożytnych i obejmowało wiele dziedzin wiedzy. Od średniowiecza do wybuchu II wojny światowej na wielu uniwersytetach europejskich, m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim, były tylko cztery wydziały: teologia, prawo, medycyna i filozofia. W ramach wydziału filozoficznego na Uniwersytecie Jagiellońskim funkcjonowały dwa działy: humanistyczny, obejmujący wszystkie dyscypliny humanistyczne (w tym filozofię w ścisłym tego słowa znaczeniu) oraz matematyczno-przyrodniczy, obejmujący takie dyscypliny, jak: matematyka, chemia, biologia, geografia itd. Dziwić więc nie powinno, że przedwojenni absolwenci tych właśnie dyscyplin - humanistycznych czy matematyczno-przyrodniczych - otrzymywali dyplomy magistra (bądź doktora) filozofii.
To, że przeciętnemu „zjadaczowi chleba” filozofia kojarzy się ze skomplikowanymi rozważaniami na nieżyciowe tematy, wypływa z wielu przyczyn, m.in. z tego powodu, że z polskich szkół średnich usunięto wykładaną w nich kiedyś propedeutykę filozofii oraz logikę, a także dlatego, że przez dziesięciolecia w krajach komunistycznych zmuszano studentów, i nie tylko, do zgłębiania tzw. marksizmu-leninizmu, który był karykaturą filozofii. Skutek jest taki, że przeciętny „zjadacz chleba” nic o niej nie wie i stąd takie wyobrażenia. Nie wie także tego, że z pewnością sam nieraz stawiał sobie filozoficzne pytania, czyli uprawiał filozofię, nie mając świadomości, że to czyni.
Po dwudziestu pięciu wiekach rozwoju filozofii trudno jest podać jej wyczerpującą i zadowalającą każdego definicję. W miarę precyzyjna definicja możliwa jest tylko w ramach określonego systemu filozoficznego. Można się jednak pokusić o definicję filozofii na tyle pojemną, że zgodzić się na nią mogą niemal wszyscy. W takim ogólnym ujęciu filozofię definiuje się jako historycznie zmienną, co do zakresu i treści, dziedzinę ogólnych rozważań na temat ostatecznych zasad całej rzeczywistości, a więc na temat istoty i struktury bytu (metafizyka, ontologia), źródeł i prawomocności ludzkiego poznania (teoria poznania), a także na temat teorii wartości i zasad wartościowania (aksjologia); na temat dobra, zła, sensu życia, sposobów jego godnego prowadzenia (etyka), na temat piękna (estetyka) oraz na temat tym podobnych zagadnień, dotyczących poglądu na świat i miejsca człowieka w świecie. Jest to tzw. filozofia naukowa. Ma ona swoją terminologię, określone metody i historię, bardzo rozległą, ponieważ obejmującą myśl wszystkich ras ludzkich z kilku tysięcy lat. Filozofia naukowa stanowi zespół twierdzeń dowodów i dociekań, uporządkowanych w określonych systemach naukowych.
Od filozofii naukowej należy odróżnić tzw. filozofię przednaukową, która nie jest uporządkowana w system, nie jest układem logicznie wynikających z siebie twierdzeń. Jest ona zwyczajną ludzką mądrością, do której nie jest konieczne wykształcenie; jest bowiem umiejętnością refleksji, zastanowienia się, dogłębnego spojrzenia na takie czy inne problemy, jest kontemplacją i medytacją. Nie bez powodu jedna z definicji filozofii brzmi - meditatio mortis (rozważanie o śmierci). Tego rodzaju filozofię uprawia każdy zdolny do myślenia człowiek. Znany XV-wieczny humanista włoski Pico della Mirandola, pisząc, że na miano człowieka zasługuje tylko ten, kto uprawia filozofię, miał na myśli filozofię przednaukową.

- Czy uważa Ksiądz Biskup, że filozoficzne teorie pochodzące z odległych epok nadal przystają do rzeczywistości?

- Niektóre z dawnych teorii filozoficznych, powstałych w odległych epokach, nie utraciły nic ze swojej ważności i aktualności, są po prostu ponadczasowe, jak ludzka natura. historia filozofii nie jest historią anachronizmów, jak np. historia chemii, geologii, biologii, medycyny itd. Z Platonem, Arystotelesem, stoikami, sofistami, Augustynem, Tomaszem z Akwinu, Kartezjuszem, Machiavellim, Kantem, Heglem itd., można dziś, w XXI w., dyskutować jak z równorzędnymi partnerami. Wiele ich teorii wraca zresztą ciągle w zmienionej nieco lub niezmienionej postaci. Ludzie nam współcześni żyją bardzo często według filozoficznych, zwłaszcza etycznych, wskazówek filozofów starożytnych, nie mając o tym pojęcia. Współczesny hiperindywidualizm, czyli skrajny egoizm, pragmatyzm, hedonizm wyrażający się w konsumpcjonizmie, relatywizm moralny, religijny i poznawczy, kosmopolityzm itd. - to wszystko już było w doktrynach starożytnych, dziś jest tylko odgrzewane na różne sposoby. Prawdziwa filozofia się nie starzeje, tak jak nie starzeje się prawdziwa architektura, muzyka, malarstwo, rzeźba, poezja. Mijają tysiąclecia, a one ciągle ludzkość w najwyższym stopniu zachwycają. Tak samo jest z prawdziwą filozofią.

Reklama

- Historia filozofii systematyzuje różne idee i prądy myślowe, które pojawiały się w dziejach ludzkości. Czego może nauczyć się współczesny człowiek, analizując dzieje ludzkiej myśli?

- Najpierw należy odróżnić filozofię od historii filozofii. Filozofia ma za przedmiot swojego zainteresowania rzeczywistość w aspektach, o których była mowa wyżej; historia filozofii natomiast za przedmiot swego zainteresowania ma poglądy filozofów zawarte w źródłach. Przeważnie filozof jest także historykiem filozofii i na odwrót, ale tak być nie musi.
Nie wyobrażam sobie świadomej przynależności człowieka do tego, co się nazywa kulturą europejską, bez znajomości historii najważniejszych teorii filozoficznych, które według mojego przekonania miały decydujący wpływ na dzieje naszego świata. Społeczeństwa, które rozwinęły się w tej kulturze, świadomie lub nieświadomie pozostają pod ich wpływem. Zadaniem filozofii jest nie tylko próba zrozumienia i opisania rzeczywistości, lecz także jej odmitologizowanie: niegdyś - z mitów, fantazji, wyobraźni, poezji, nieracjonalnych przekonań religijnych, dziś - z groźnych mitów nauki, techniki oraz ideologii, mitów tworzonych przez współczesnych magów, niekiedy ubranych w togi uczonych, znanych publicystów lub polityków.
Wszystko w historii zaczynało się i zaczyna od jakiejś idei. Mundus ideis regitur (światem rządzą idee) - jak mówi św. Augustyn. Po idei, po wymyślonej teorii, przychodzą słowa, które ją propagują, a potem jej realizacja - czyny: dobre lub złe. Takie czyny, jaka była idea. Tak wiele razy teorie filozoficzne były oparciem lub punktem wyjścia dla religii, ruchów społecznych i politycznych bądź ideologii, które zmieniały świat - pozytywnie lub negatywnie. Niektóre wzmacniały postęp moralny ludzkości, naukowy, cywilizacyjny itd. (taką rolę odegrała myśl chrześcijańska), inne powodowały niewyobrażalne zło (hitleryzm czerpiący z Nietzschego i innych, bolszewizm czerpiący z Hegla, Feuerbacha, Marksa).
Nie bez racji mówi się, że historia jest nauczycielką życia. Moim zdaniem to powiedzenie odnosi się szczególnie adekwatnie do historii filozofii, z której można się bardzo wiele nauczyć, która pozwala zrozumieć nam siebie samych i otaczający nas świat; która może pomóc nam odpowiedzieć sobie na dręczące nas egzystencjalne pytania, przed jakimi staje wcześniej czy później każdy myślący człowiek; która wreszcie, jeśli ją poznamy, daje nam coś bezcennego, coś, czego nie jest w stanie dać nauka, cywilizacja techniczna, polityka itd., daje mianowicie suwerenność intelektualną, co w naszych czasach, kiedy na rynku idei kłębi się tak dużo fałszu i zła, jest szczególnie ważne.

- Św. Tomasz z Akwinu, patron tych dni, jest uważany za jednego z największych filozofów wszechczasów. W czym tkwi niezwykłość jego poglądów i czym zasłużył sobie na to zaszczytne miejsce w panteonie „miłujących mądrość”?

- Arogancją byłoby w jednym zdaniu próbować określić znaczenie i rolę Tomasza z Akwinu w dziejach myśli ludzkiej, a zwłaszcza jego kolosalne znaczenie dla doktryny teologicznej i filozoficznej Kościoła katolickiego. O ładunku myśli tego geniusza niech zaświadczy chociażby to, że od stuleci tysiące uczonych zgłębia jego dzieła, odnajdując w nich niezwykle ważne rozwiązania ciągle aktualnych problemów filozoficznych i teologicznych. Tomasz z Akwinu dał syntezę całej ówczesnej ludzkiej wiedzy. Wykorzystał do niej myśl filozoficzną nie tylko myślicieli starożytnych, zwłaszcza Arystotelesa, Augustyna i wielu innych autorów, lecz także refleksję filozoficzną myślicieli średniowiecznych, zarówno chrześcijańskich, jak również żydowskich i islamskich. Jego ponadczasowe osiągnięcie nie wyczerpuje się w stworzeniu genialnej syntezy. Tomasz sam był uczonym bardzo twórczym i oryginalnym, jako twórca nowej metafizyki - wyakcentowując w swojej refleksji najgłębszy, najistotniejszy element bytu, jakim jest esse (istnienie), dzięki któremu byt ten realnie i rzeczywiście istnieje; następnie jako twórca nowej antropologii filozoficznej, wychodzącej wprawdzie od Arystotelesa, ale stosującej oryginalne, bardzo nowoczesne, jak na owe czasy, rozwiązania; antropologii, która traktuje człowieka jako jedność psychofizyczną, a nie jako dziwny stwór złączonych ze sobą zupełnie sobie obcych elementów - duchowego i materialnego - jak głosił Platon i jego zwolennicy.

- Akwinata jest patronem uczelni katolickich, jego myśli przywołuje się podczas wykładów i ćwiczeń, a jego dzieła odbierane bywają tak, jakby napisał je ktoś nieomylny. Czy rzeczywiście Summy św. Tomasza nie zawierają żadnych błędów?

- Jak wspomniałem wyżej, metafizyka Tomasza, etyka, antropologia i szereg innych uprawianych przez niego dyscyplin nic nie straciły ze swojej ważności i aktualności. Dają nam także dziś kompetentną odpowiedź na nasze pytania dotyczące bytu, Boga, dobra, zła, moralności czynów ludzkich, człowieka itd. W niektórych dziedzinach, których głębiej nie badał (np. fizyka, astronomia), Tomasz nie jest oryginalny i powtarza ówczesne, błędne i dziś już zupełnie nieaktualne poglądy.
Tomasz był największym geniuszem średniowiecza, ale był tylko człowiekiem. Nikt nie zamierza dowodzić, że jego dzieła mają rangę ksiąg objawionych Pisma Świętego, stąd poglądów Tomasza nie można uważać za nieomylne, tym bardziej, że Kościół w sprawach filozoficznych zostawia nam wielką wolność. Może nas np. bardziej przekonywać nawiązująca do platonizmu antropologia augustyńska, czy inne - essencjalne - spojrzenie na byt. Niemniej jednak myśl Tomasza jest tak jasna, tak genialnie prosta i tak odpowiadająca pragnącemu pouczenia ludzkiemu rozumowi, tak realistyczna, tak licząca się z realną rzeczywistością, i tak bardzo pozbawiona wszelkich subiektywistycznych fikcji, że można ją przyjmować jak światło w ciemnym tunelu najróżniejszych pomysłów intelektualnych mniej lub bardziej fałszywych filozofów.

- Czy widziałby Ksiądz Biskup w którymś ze współczesnych filozofów kogoś na miarę św. Tomasza z Akwinu?

- Nie ma o tym mowy, choć oczywiście nie można pominąć ważnych osiągnięć wielu współczesnych logików, historyków filozofii, metodologów nauki czy filozofów religii, działających m.in. w naszych katolickich środowiskach. Wśród najwybitniejszych filozofów można by wymienić związanego z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim o. prof. Mieczysława Krąpca czy z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego prof. Mieczysława Gogacza. Odnosząc się zaś do wielu modnych obecnie pomysłów, nazywanych przez ich twórców filozofią, mam wątpliwości, czy rzeczywiście mają z nią wiele wspólnego. Często jest to swojego rodzaju intelektualna zabawa. Filozofia, aby można ją było brać na serio, musi być do głębi racjonalna. Wiele tzw. współczesnych filozoficznych pomysłów to po prostu irracjonalne majaczenie. Filozofia musi się poza tym zajmować realnie istniejącym bytem, a nie wytworami fantazji poszczególnych filozofów; ma być filozofią przedmiotu, a nie podmiotu. W tym drugim wypadku będzie to raczej filozofia kultury (ludzkich wytworów), a nie filozofia obiektywnie, niezależnie od czyichkolwiek wytworów umysłu, istniejącej rzeczywistości.

- Jaka jest według Księdza Biskupa kondycja współczesnej filozofii? Czy przystaje do niej jeszcze zaszczytne miano „ukochania mądrości”, czy też może uległa wszechobecnemu pragmatyzmowi i jest tworzona jako odpowiedź na konkretne np. ideologiczne zapotrzebowanie?

- Zgadzam się z wypowiedzią Księdza Redaktora, zawartą w drugiej części pytania. Chodzi tu o filozofię, która jest współcześnie lansowana na różne sposoby. Chcę dodać, że, jak to głosi Stefan Swieżawski, żyjemy, niestety, w epoce antyfilozoficznej, w epoce degradacji prawdziwego humanizmu. Moje powyższe sceptyczne uwagi na temat współczesnej filozofii na świecie nie odnoszą się do historii filozofii, która w ostatnich dziesiątkach lat dobrze się rozwija. Wydawane są cenne nowe krytyczne edycje dzieł z zakresu literatury filozoficznej, a także bardzo liczne wartościowe naukowo monografie i podręczniki. Jest rzeczą godną zaznaczenia, że większość prac doktorskich i habilitacyjnych pisanych np. na polskich wydziałach filozoficznych ma charakter prac historycznych. Nie zawsze jednak prace te (pozornie systematyczne), napisane są zgodnie z warsztatem i metodami historyka filozofii. Dobre prace systematyczne z zakresu filozofii stanowią dość rzadkie zjawisko.

- Co zatem może być nadzieją dla przyszłości filozofii?

- Istnieją środowiska filozoficzne, gdzie nadal jest rozwijana refleksja nad filozofią realistyczną. Właśnie w powrocie do filozofii realistycznej upatrywałbym nadzieję dla przyszłości filozofii.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: dzisiejszy świat potrzebuje nadziei

2024-05-08 09:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP

O teologalnej cnocie nadziei, której tak bardzo potrzebuje dzisiejszy świat, cechującej ludzi, których serce jest młode mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Ojciec Święty przytoczył definicję nadziei zawartą w Katechizmie Kościoła Katolickiego, wskazującą, że dzięki niej „pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego”. Zaznaczył, że odpowiada ona na najważniejsze pytania o sens naszego życia oraz pozwala żyć w teraźniejszości. Dodał, że chrześcijanin posiada nadzieję nie z powodu własnych zasług, lecz ze względu na Chrystusa, który umarł, zmartwychwstał i dał nam swojego Ducha. Jest ona darem, który pochodzi wprost od Boga.

CZYTAJ DALEJ

Bp Pindel do nowo wyświęconych diakonów: naśladujcie wyobraźnię miłosierdzia św. Jana Kantego

2024-05-08 15:12

[ TEMATY ]

bp Roman Pindel

mr

Celebracja w Łagiewnikach

Celebracja w Łagiewnikach

Do naśladowania przykładu św. Jana Kantego, doskonalenia się i okazywania miłosierdzia wszystkim ludziom zachęcił bp Roman Pindel 8 maja br. w kęckim sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdzie udzielił święceń diakonatu dwóm alumnom krakowskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Do uroczystości wybrano świątynię związaną miejscem urodzenia Jana Kantego. Tu też znajduje się grób założycielki sióstr zmartwychwstanek bł. Celiny Borzęckiej oraz jej córki współzałożycielki - służebnicy Bożej Jadwigi Borzęckiej.

Nowo wyświęceni diakoni nawiedzili dziś także barokowy kościół ku czci św. Jana z Kęt, wybudowany na miejscu jego domu rodzinnego. Diecezja bielsko-żywiecka przeżywa Rok Jubileuszowy związany z 550. rocznicą śmierci tego XV-wiecznego uczonego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję