Reklama

Sanktuarium Matki Bożej Mirowskiej w Pińczowie

Parafia z franciszkańskim duchem

Ojcowie Franciszkanie przybyli do Pińczowa w październiku 1668 r. Atmosfera wówczas była podniosła, bowiem 12 września odsiecz wiedeńska uratowała Europę przed zalewem tureckim. Już wtedy w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny czczona była Matka Boża w Obrazie na Mirowie. Przed jej wizerunkiem składano Bogu dziękczynienie za zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego i męstwo oręża polskiego.

Niedziela kielecka 5/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początkowo 8 zakonników sprowadzonych przez ród Myszkowskich wraz z ich przełożonym - o. Marianem Guzikowiczem - zamieszkiwało prebendarz z dala od kościoła. Po 23 latach zakonnicy zajęli nowy budynek klasztorny tuż przy kościele, który powstał z fundacji Józefa Władysława Myszkowskiego - ordynata. W klasztorze przez długie lata mieścił się zakład tkacki. Aż do 1852 r. zakon utrzymywał się z wyrobu sukna przeznaczonego na habity.
Pierwotnie okazały kościół wraz z bogatym wystrojem nie przystawał do założeń prostoty reguły benedyktyńskiej. Wierni swej regule franciszkanie, tuż po osiedleniu zmienili okazały wygląd świątyni. Zrównali wieże kościoła z wysokością dachu, usunęli niektóre dekoracje fasady i herby Myszkowskich.
Funkcje parafialne w kościele pełnili od początku ojcowie paulini z kościoła pw. św. Jana Ewangelisty w Pińczowie, natomiast franciszkanie, zachowując ducha kontemplacji i modlitwy, służyli im pomocą w pracy duszpasterskiej. Głosili słowo Boże, byli spowiednikami, pracowali również jako nauczyciele w „Akademii Pińczowskiej”. Ponadto od lat 50. XIX w., w trudnych czasach rusyfikacji, wspomagali poprzez swoją posługę wiele okolicznych parafii.
Ciężkie chwile przeżywał zakon zwłaszcza w czasach zaborów i latach wojennej zawieruchy. Trzeba podkreślić, iż w okresie niewoli narodowej członkowie zakonu angażowali się mocno i aktywnie w działalność patriotyczną. Utrzymywali kontakty z ludźmi działającymi w konspiracji. Pełnili również funkcję łączników z emigracją.
Nękany przez zaborców częstymi wizytacjami, klasztor egzystował pod groźbą całkowitej likwidacji. Po upadku powstania styczniowego, w latach szczególnej represji, klasztor przyjął formę etatowego, tj. wyjętego spod władzy prowincjała. Ponadto na terenie klasztoru mirowskiego powstał dom dla księży odsiadujących wyroki sądu świeckiego, skazanych głównie za niesubordynację wobec władzy carskiej.
W 1908 r. jego pomieszczenia przejęto i utworzono szpital, gdzie do 1943 r. pracowały siostry szarytki. W 1910 r. administracja rosyjska zlikwidowała klasztor. Franciszkanie powrócili do Pińczowa w 1928 r. W latach II wojny światowej ojcowie znowu śpieszyli ludziom z pomocą. Powstała tu siedziba Rady Głównej Opiekuńczej. W murach klasztoru schronienie znalazło wielu partyzantów.
Chociaż obecnie franciszkanie pełnią zwyczajne funkcje duszpasterskie w parafii, starają się zachować ducha swojego zgromadzenia zakonnego. Każdego dnia, tak jak przed wiekami, modlą się w chórze zakonnym znajdującym się za ołtarzem głównym.
Kustoszem sanktuarium i proboszczem parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny jest o. Arnold Potępa - gwardianin. W klasztorze pracują: pełniący rolę wikariusza i ekonoma klasztoru i parafii - o. Mariusz Dębiński, kapelan Szpitala Powiatowego w Pińczowie - o. Bartłomiej Cholewa i katecheta - o. Tomasz Kobierski. Brat Benedykt Kolaniak jest ogrodnikiem, zaś brat Gerard Sójka zakrystianinem.
W 2003 r. franciszkanie przeprowadzili się do części klasztornej, w której przez długie lata mieścił się Szpital Powiatowy. Zaniedbane, nieodnawiane przez długi czas pomieszczenia wymagają gruntownego remontu. Rozpoczęte prace, dzięki wsparciu Prowincji Krakowskiej, prywatnych ofiarodawców oraz niektórych zakładów, idą sprawnie. Wyremontowano już część parafialną budynku klasztornego. Wymieniono 40 okien, wykonano instalację grzewczą, wodno-kanalizacyjną i ukończono kotłownię olejową.
Część parafialną oddano do użytku 8 grudnia ub. r., podczas odpustu parafialnego. Prace poświęcił przybyły z wizytą prowincjał, o. Marek Wach. Mieszczą się tam dwie salki. Obie mają służyć młodzieży i dzieciom.
Trzeba podkreślić, iż ojcowie franciszkanie szczególną opieką otaczają młodzież i dzieci, których tu w parafii jest niewiele. Leży im na sercu troska o ich wychowanie i dobry rozwój. Dlatego w jednej z sal ma być kawiarenka internetowa dla młodzieży z terenu parafii. Druga salka będzie miejscem spotkań młodych, którzy od paru lat w każdy piątek przychodzą, aby dzielić się słowem Bożym.
Do zrobienia pozostało jeszcze wiele - na remont czeka całe piętro, gdzie mają znajdować się pomieszczenia franciszkanów oraz kaplica. Ale o. Arnold patrzy w przyszłość z optymizmem i jest wdzięczny za ofiarność wszystkim tym, którzy wspomagają parafię i klasztor.
W parafii szczególnie rozwija się kult Matki Bożej Mirowskiej. Przebywający w kościele już od początku XVII w. Cudowny Obraz jest wykonany na wzór obrazu z Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej w Rzymie. Od 1992 r. zdobią go korony papieskie.
W specjalnej, prowadzonej przez kilka pokoleń „Księdze łask” do dziś odnotowywane są szczególne łaski, jakie za Jej pośrednictwem otrzymało wiele osób. Przed Jej obrazem w każdą sobotę w modlitwie różańcowej przedstawiane są prośby i podziękowania nie tylko parafian, ale i pielgrzymów licznie nawiedzających sanktuarium. Odprawiane jest tu również nabożeństwo fatimskie.
Ponadto w parafii żywe są tradycje patriotyczne. W obronie Ojczyzny zginęło w czasie II wojny światowej wielu mieszkańców Pińczowa. Ich nazwiska zostały uwiecznione w Kaplicy Katyńskiej, poświęconej w 1995 r. przez ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego - kapelana Rodzin Katyńskich.
Duch franciszkańskiej reguły życia oddziałuje na parafię w różny sposób. Przy okazji świąt Bożego Narodzenia w parafii franciszkanie organizują paczki dla osób biednych i potrzebujących. Nie brakuje również pomocy doraźnej. Czasem jest to wykupienie dla kogoś lekarstw, a czasem zakup obuwia.
- Ważne jest, aby nie pozostawiać swoich parafian bez opieki, to obowiązek każdego proboszcza - mówi o. Arnold. Przykładem na to może być Franciszkański Zakon Świeckich, w którym kilka rodzin i osób świeckich żyje według wskazań św. Franciszka. Ich opiekunem jest o. Bartłomiej, który organizuje dla nich spotkania w ostatnią niedzielę miesiąca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Philippe Curbelié na krakowskiej Skałce: Św. Stanisław był pierwszym dojrzałym owocem chrztu Polski

2025-05-11 22:40

[ TEMATY ]

Skałka

Archidiecezja Krakowska

- Św. Stanisław Biskup i Męczennik, którego uroczystość dziś obchodzimy, był pierwszym dojrzałym owocem chrztu Polski. Dzisiaj od nas zależy, czy będziemy dojrzałym owocem naszych czasów. Pan wzywa nas, byśmy byli owocami, których potrzebują nasze czasy - mówił podsekretarz Dykasterii Nauki Wiary, abp Philippe Curbelié podczas uroczystości ku czci św. Stanisława BM na krakowskiej Skałce.

Uroczystości ku czci św. Stanisława BM w Krakowie rozpoczęły się o godz. 9.00, kiedy z katedry na Wawelu wyruszyła tradycyjna. Eucharystii przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci na krakowskiej Skałce przewodniczył podsekretarz Dykasterii Nauki Wiary, abp Philippe Curbelié.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Krajewski o chwilach przed ogłoszeniem wyboru Papieża

2025-05-11 11:20

[ TEMATY ]

kard. Konrad Krajewski

Papież Leon XIV

Vatican News

„Po zakończeniu konklawe, a przed ogłoszeniem wyboru – o czym już mogę powiedzieć – kardynałowie podchodzili do nowego Papieża, aby złożyć przyrzeczenie czci i posłuszeństwa. Widać było rozpromienione twarze wszystkich kardynałów, a trzeba wiedzieć, że kardynałowie są z całego świata i w większości się nie znaliśmy” – powiedział kard. Konrad Krajewski, Jałmużnik Papieski w rozmowie z serwisem Vatican News.

Podziel się cytatem W rozmowie z serwisem Vatican News kard. Krajewski przyznał, że nie spodziewano się takiego wyboru. „I to właśnie jest potwierdzenie, że to Duch Święty wybiera przy udziale kardynałów. Byliśmy oddzieleni od świata. Papież został wybrany bardzo szybko”.
CZYTAJ DALEJ

Podróże, mecz tenisowy – o czym dziennikarze rozmawiali z Papieżem

2025-05-12 15:52

[ TEMATY ]

media

spotkanie

Papież Leon XIV

Vatican Media

Po przemówieniu do przedstawicieli mediów z całego świata w Auli Pawła VI Papież postanowił osobiście pozdrowić niektóre grupy dziennikarzy. W prezencie otrzymał szalik z peruwiańskich Andów i relikwię papieża Lucianiego, a jedna z osób zaproponowała mu mecz tenisowy. „O ile nie będzie Sinnera” – zażartował Papież, odnosząc się do czołowego włoskiego tenisisty.

Szalik z alpaki z peruwiańskich Andów, zdjęcie z dziennikarką w niemal „papieskim” białym kostiumie, dar w postaci relikwii papieża Lucianiego, propozycja meczu tenisowego (to jeden z ulubionych sportów Leona XIV), żart na temat możliwej podróży do miejsca, gdzie odbywał się Sobór Nicejski i - tej niezrealizowanej -do Fatimy – takie prezenty i pytania przekazywali Leonowi XIV dziennikarze, którzy mieli okazję rozmawiać z nim po audiencji dla mediów z całego świata.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję