Reklama

Świąteczna rozmowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dominika Smereczyńska: - Księże Kardynale, w Chicago mieszka największa po Warszawie liczba Polaków. Jakie według Jego Eminencji są potrzeby religijne tak dużej społeczności imigracyjnej i co Kościół robi, aby im sprostać?

Kard. Francis George: - Już od XIX w. w Chicago mieszkało wielu Polaków. Kiedy ja się wychowywałem, też było ich dużo. Później przez 50 lat, w czasie komunizmu, nie było w ogóle emigracji. A teraz mamy zarówno Polaków w trzecim i czwartym pokoleniu, jak i zupełnie nową emigrację. Oczywiście, ich potrzeby duchowe są różne. Dla tych, którzy przybywają teraz do Ameryki, ważne jest, aby mieli poczucie, że to jest ten sam Kościół, co w ich kraju rodzinnym. Mam programy działań duszpasterskich dla Polaków w ponad 80 kościołach. Wszystko to po to, by ci ludzie czuli się jak u siebie w domu. Okres przestawiania się na amerykańską kulturę jest bowiem trudny. Ważne jest, aby ludzie słuchali Słowa Bożego w swoim języku, dlatego staramy się, żeby księża znali język polski. Ci, którzy wychowali się tutaj, nie znają współczesnego języka polskiego, dlatego zabiegamy o księży z Polski. Kolejnym ważnym aspektem jest działanie szkół katolickich, które w Ameryce pełnią bardzo ważną rolę edukacyjną. Polacy mają szkoły sobotnie, gdzie uczą się katechizmu, ale placówki te nie zastąpią szkoły katolickiej. Zresztą bycie katolikiem w Ameryce jest zupełnie czymś innym niż bycie nim w Polsce. Staramy się więc zachęcić Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia do jak najszerszego uczestniczenia w życiu Kościoła. Polacy mają przecież jakże wiele do zaoferowania całej społeczności katolickiej.

- Wiem, że wielu księży przybyło z Polski do Ameryki, by częściowo sprostać niedoborowi kapłanów w Ameryce. Ilu polskich księży jest obecnie w Chicago?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Mamy kilkuset księży polskiego pochodzenia. Tych, co przybyli tu w ciągu ostatnich lat, jest około 80-90. Mamy również grono seminarzystów z Polski. Pierwszych trzech ukończyło studia w czerwcu ubiegłego roku. W Seminarium im. Abramowicza najpierw uczą się języka angielskiego, później otrzymują wytyczne z diecezji. Jest to roczny program działania.

- Czy Kościół dysponuje jakimiś konkretnymi programami, aby wspierać i zachęcać księży do przyjazdu do Chicago? Czy Ksiądz Kardynał przewiduje zwiększenie liczby księży w Chicago, czy w ogóle w Stanach Zjednoczonych w przyszłosci?

- Co roku przedstawiciel archidiecezji chicagowskiej, to może być bp Tomasz Paprocki bądź ktoś inny, rozmawia z polskimi biskupami i stara się zachęcić ich, by wspierali Kościół w Ameryce kapłanami i klerykami. Chcemy, aby ta liczba wynosiła od 9 do 11 osób. Mamy około 700 tys. Amerykanów polskiego pochodzenia w archidiecezji chicagowskiej, a zatem należy zważać na to, ilu potrzeba duchownych posługujących się językiem polskim.

- Wydaje się, iż istnieje problem dotyczący skali zaangażowania młodych w Kościele, szczególnie takich, którzy ukończyli już szkołę średnią, wyprowadzili się z rodzinnych domów, a jeszcze nie założyli rodzin. Młodzieżowe grupy są rzadkością, a takie przedsięwzięcia jak spotkanie w październiku 2003 r. na Navy Pier skierowane było do młodzieży przed 18. rokiem życia i dorosłych. Jakie działania podejmuje Kościół, by zjednać sobie młodych ludzi w celu ich nawrócenia?

- To jest łatwe pytanie, bez względu na to czy mówimy o polskich emigrantach, czy nie. Większość parafii ukierunkowana jest na pracę z rodzinami. Niektóre parafie, zwłaszcza na przedmieściach, mają nawet specjalne programy dla młodych osób. W lecie zbiera się wiele grup dyskusyjnych, które rozmawiają na tematy związane z wiarą. W sierpniu odprawiana jest Msza św. dla rodzin i wtedy część z nich odwiedza mnie w domu. Mamy też specjalne programy dla studentów. Ale poza grupami studenckimi, zdajemy sobie z tego sprawę, jest pewna grupa osób, do których trudno dotrzeć, bo zwykle zajęci są pracą zawodową czy wieloma innymi rzeczami. Często nie mają czasu na religię. Religia konkuruje z innymi zajęciami, które wykonuje się w czasie wolnym. To są osoby, które przyznają się do wiary, ale bardzo często przyznają też, że potrzeby religijne odchodzą na drugi plan.

- Porozmawiajmy o mediach. Od roku mamy własny dodatek do największego w Polsce tygodnika katolickiego „Niedziela”. Umieszczamy w nim także tłumaczenia listów i artykułów Księdza Kardynała, które ukazują się w „New World”. Jego Eminencja pobłogosławił redakcję „Niedzieli w Chicago”. Jaką korzyść przynosi wydawanie takiego czasopisma dla emigrantów z Polski?

- To jest bardzo ważna gazeta i bardzo się cieszę, że moje artykuły są tam tłumaczone. Bardzo ważne jest, żeby czasopisma, takie jak Niedziela w Chicago, rozpowszechniały prawdziwe wiadomości, zwłaszcza w językach, które są przez ludzi zrozumiałe. Jako archidiecezja, bardziej zajmujemy się mówieniem w radiu; mamy programy w języku hiszpańskim i polskim. Staramy się korzystać z telewizji publicznej, ale potrzebujemy więcej czasu, a to dużo kosztuje. Zdajemy sobie sprawę ze znaczenia mediów, jeśli chodzi o głoszenie Ewangelii, i będziemy się starać o obecność w nich w jak największym stopniu.

- Film „Pasja” Mela Gibsona odniósł wielki sukces. Gibson wykorzystał film, by głosić Ewangelię Chrystusa. Czy Jego Eminencja uważa, że telewizja i film mogą być metodą ewangelizacji i czy Kościół będzie wykorzystywał taką metodę w archidiecezji?

- Nie będziemy realizować filmów, bo nie mamy 25 milionów. To bardzo poruszający film. Mam nadzieję, że ludzie pójdą go obejrzeć. Ważne jest, żeby nie tylko oglądać takie filmy, ale uczestniczyć w sakramentach w trakcie Mszy św. Wtedy dotyka się Chrystusa. Poprzez sakramenty doświadcza się bezpośrednio, że zmartwychwstał, że odkupił nasze grzechy. Mam nadzieję, że znaczenie tego filmu, jego popularność sprawi, że wiele osób będzie chciało spotkać się z Chrystusem przez sakramenty.

- Ksiądz Kardynał był w Polsce, jakie wrażenie wywarła na Jego Eminencji Polska?

Reklama

- Byłem w Polsce kilka razy. Po raz pierwszy pod koniec lat 70., gdy panował tam komunizm. Rozmawiałem wtedy z kard. Stefanem Wyszyńskim. Moje pierwsze wrażenie było natury geograficznej. Polska przypominała mi środkowo-zachodnią Amerykę, gdzie się wychowałem. Kwiaty i ogrody były piękne. Kiedy spotkałem się z przedstawicielami mojej kongregacji [Ksiądz Kardynał jest oblatem - przyp. Red.], czułem się jak u siebie w domu. Rozmawialiśmy po francusku, po niemiecku... Ale z drugiej strony nie do końca rozumiałem polską rzeczywistość. Kard. Wyszyński szczerze przyznał, że jest cały czas obserwowany przez przedstawicieli komunistycznych służb. Przyjechałem wtedy prosto z Rzymu. Nie wiedziałem do końca, co mogę powiedzieć, a czego nie, bo przecież ja wyjadę, a polscy księża zostaną. Starałem się być bardzo ostrożny. Znałem Polaków z Chicago i wiedziałem, że są to ludzie ciężko pracujący, miałem dla nich bardzo wiele szacunku. To, co mówił kard. Wyszyński, było dla mnie pewnym szokiem, zwłaszcza na temat rzeczywistości politycznej w Polsce. On czuł się bardzo swobodnie, wypowiadając swoje myśli, natomiast inni księża, co zresztą było widać, byli trochę zastraszeni tym, co mówią. Z kolei w trakcie mojej drugiej wizyty, 3 lata temu, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. W okresie komunizmu Kościół był jedyną instytucją, gdzie ludzie mogli czuć się naprawdę wolni. Teraz ludzie mają wolność na co dzień, w związku z tym rola Kościoła się zmieniła i trudniej jest mu funkcjonować w ramach demokracji. Zupełnie inna sytuacja jest w tej chwili. Wiele lat temu jasne było, kto jest kim, co jest dobre, a co złe. Teraz wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane. Mimo wszystko zawsze w Polsce czułem się bardzo dobrze.

- Wiem, że Jego Eminencja studiował w Rzymie przez wiele lat w okresie pontyfikatu Jana Pawła II i zna Papieża osobiście. Jak Ksiądz Kardynał ocenia ten Pontyfikat?

- Papież jest wspaniałą osobą! Widziałem go podczas mojej pierwszej wizyty w Polsce z daleka. Wcale się nie zdziwiłem, gdy kard. Wojtyła został Papieżem. Moim zdaniem Jan Paweł II przejął kierunek wyznaczony przez Chrystusa i podąża drogą wyznaczoną przez II Sobór Watykański. Dlatego Ojciec Święty beatyfikował dużo więcej osób niż którykolwiek z poprzednich papieży i bardzo jasno określił, czym jest Kościół współcześnie, i w sposób bardzo szczegółowy wyjaśnia ludziom, że naszym przeznaczeniem jest być świętymi. To wynika z jego doświadczeń z młodości. Pojmuje to jako zjednoczenie w Chrystusie, specyficzny rodzaj ekumenizmu, który łączy chrześcian o nieco innych korzeniach. Jest to również kwestia chęci dokonania zmian w świecie, walki z niesprawiedliwością, z biedą - to są jego cele. Jest również mistykiem, człowiekiem świętym. Dla niego modlitwa jest czymś niesamowicie ważnym. Wydaje mi się, że właśnie taki jest Papież Jan Paweł II. Taka jest nauka Jezusa Chrystusa.

- Dziękuję bardzo za możliwość rozmowy z Jego Eminencją.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polanica-Zdrój. XIII Ekstremalna Noc Fatimska już 10-11 maja

2024-05-08 20:45

[ TEMATY ]

Fatima

Noc Fatimska

Polanica‑Zdrój

o. Zdzisław Świniarski

Polanica Sokołówka

sercanie biali

ks. Mirosław Benedyk

Ekstremalna Noc Fatimska

Ekstremalna Noc Fatimska

Ojcowie sercanie biali zapraszają na XIII Ekstremalną Noc Fatimską, z piątku na sobotę, 10-11 maja br. Jest to jednocześnie zakończenie Jerycha Różańcowego, które będzie trwa od 4 do 10 maja do godz. 20.

PRZEBIEG:

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn

2024-05-09 10:36

[ TEMATY ]

Europa

Jadwiga Wiśniewska

Magdalena Pijewska

Od 20 lat Polska jest członkiem Unii Europejskiej. Z perspektywy tych dwóch dekad z całą odpowiedzialnością można postawić tezę, że dzisiejsza Wspólnota nie jest tą samą, do której wstępowaliśmy 1 maja 2004 r.

Coraz mniej przypomina Unię, o której marzyli jej Ojcowie Założyciele, tacy jak Robert Schumann, którego wspominamy w sposób szczególny co roku, 9 maja, w Dniu Europy. Święto to upamiętnia rocznicę wygłoszenia historycznej deklaracji Schumana, która stała się fundamentem dzisiejszej UE. Dla tego męża stanu, a dziś kandydata na ołtarze, oczywiste było, że „europejski duch oznacza bycie świadomym przynależności do kultury chrześcijańskiej rodziny i gotowym do służenia tej społeczności w duchu całkowitej wzajemności, bez żadnych ukrytych motywów hegemonii, bądź egoistycznego wykorzystywania innych”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję