Reklama

Edukacja

Kraków: „Nie rozmawiamy o seksie i śmierci” - trwa konferencja o edukacji seksualnej w szkole

„W domu nie rozmawiamy o seksie i śmierci” - mówił Robert Lubowiecki podczas konferencji „Edukacja seksualna w szkole”. Spotkanie zostało zorganizowane przez Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie. W czasie konferencji wykłady wygłosiły także s. Anna Bałchan oraz Teresa Król.

[ TEMATY ]

konferencja

seksedukacja

Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Robert Lubowiecki, który jest edukatorem seksualnym, trenerem i terapeutą pedagogicznym, przedstawił wykład „Ach, ta młodzież”. W czasie swojego wystąpienia podkreślił, że ważne jest naturalne podejście do tematu seksu.

Wyjaśnił, że dzisiaj młodzi ludzie mają różne źródła edukacji seksualnej, takie jak: książki, internet, szkoła, media, rówieśnicy. Podkreślił, że bardzo rzadko to dom rodzinny wprowadza w temat seksualności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W domu nie rozmawiamy o seksie i śmierci. Jeśli my milczymy, kiedy młodzi pytają nas o seks, uczymy ich, że to temat tabu - mówił. - Młodzi potrzebują dobrych dorosłych. Takich, z którymi będą mogli porozmawiać na każdy temat, którym będą mogli zaufać. Takich, którzy będą inspirować do myślenia i działania - dodał.

Lubowiecki mówił także o masturbacji i pornografii. - Dla młodych ludzi film pornograficzny jest instruktażem stosunku seksualnego. Niestety, one w to wierzą. Trzeba mówić, że prawdziwy kontakt seksualny tak nie wygląda - zwrócił się do zebranych. Zaapelował również do zebranych, by nie bać się tematu seksualności, nie uciekając od niego. - Możecie sprawić, że decyzje młodych będą bardziej przemyślane i odpowiedzialne - stwierdził.

Siostra Anna Bałchan ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, działaczka społeczna i założycielka stowarzyszenia Po MOC, przygotowała wystąpienie pt. „Seksualność jako dar”.

Reklama

Jak mówiła prelegentka, seksualność to nie jest to samo, co erotyzm. - Młodym trzeba dać możliwość, aby energia seksualna zamieniła się w energię twórczą - mówiła. Jak dodała, ten element twórczy może uchronić młodych przed różnego rodzaju dewiacjami i zagrożeniami.

- Ci ludzie chcą miłości, zainteresowania. Dzieci zrobią wszystko, aby to zainteresowanie ze strony innych zdobyć - dodała. Jak mówiła, dla wielu osób akt seksualny jest jedyną możliwą formą bliskości, dlatego do niego dążą. - Tak naprawdę te dzieci nie chcą seksu. Oni proszą o miłość, więź i akceptację - mówiła do zebranych.

Siostra podzieliła się także swoim doświadczeniem pracy z kobietami, które stały się ofiarami przemocy seksualnej. - Dla nich akt seksualny jest dominacją i upokorzeniem. One były gwałcone w przeróżny sposób. Nic dziwnego, że nawet wtedy, kiedy skończyły z prostytucją i wyrwały się z tego środowiska, boją się zostać matkami - mówiła.

- Na nic nasze wykształcenie, jeśli ofiary przemocy seksualnej nie doświadczą terapii i łaski uzdrowienia. Nie boję się tego powiedzieć: potrzebna jest łaska uzdrowienia - dodała.

Teresa Król, współautorka podręczników i materiałów pomocniczych z zakresu przygotowania do życia w rodzinie, przygotowała wykład „Zbyt wcześnie - zawezwani”. Wyjaśniając temat swojego wystąpienia, mówiła, że świat „wzywa” młodych do tego, aby coraz szybciej rozpoczynali inicjację seksualną.

- Świat wzywa do ciężarów, które dla dorosłych mogą być trudne. Czy młody człowiek jest w stanie sobie z tym poradzić? Czy da radę udźwignąć konsekwencje inicjacji seksualnej? - pytała zebranych.

Reklama

Jak mówiła, niemal nikt z młodych ludzi nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji współżycia. - Powiedzcie młodym dziewczynom, że samo karmienie dziecka to około 8 godzin dziennie. Zobaczycie ich zdziwienie - zwróciła się do zebranych.

Prelegentka także wyjaśniła zebranym, na czym polegają typy edukacji seksualnej, które są obecne w Europie. Jak dodała, w Polsce wiodącą jest edukacja typu A, która jest wychowaniem do czystości i wstrzemięźliwości, bez promowania antykoncepcji. - Czystość to nie jest tylko 2 cm błony dziewiczej. To chęć przynależenia do jednej osoby, kochania jej i tylko jej - mówiła w czasie wystąpienia.

Król mówiła także o psychicznych konsekwencjach wczesnej inicjacji. Wymieniła wśród nich: depresję, niepokój, lęki, poczucie winy, izolację społeczną, obniżenie poczucia własnej wartości oraz kłopoty w tworzeniu relacji. - Seksualność nie jest przeznaczona do zabawy. Prawidłowa postawa to „szanuję cię, ponieważ cię kocham”. Trzeba dać miłości czas, aby mogła się rozwinąć - zakończyła.

Konferencja „Edukacja seksualna w szkole” odbyła się w sobotę, 8 kwietnia w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie i zgromadziła około dwudziestu nauczycieli i pedagogów. W czasie jej trwania prelegenci i uczestnicy zastanawiali się, w jaki sposób nauczać dzieci i młodzież na temat sfery seksualnej. Dyskutowano na temat narzędzi, metod i sposobów efektywnej edukacji seksualnej. W dalszej części spotkania przewidziano warsztaty prowadzone przez Karolinę Hołownię oraz Magdalenę Siemion. Spotkanie zostało zorganizowane przez Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie.

2017-04-08 14:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Edukacja seksualna a prawo rodziców do wychowania dzieci

[ TEMATY ]

seksedukacja

seksualność

micromonkey/Fotolia.com

Dziecko nie może uczestniczyć w żadnych tego typu zajęciach bez wyraźnej zgody rodziców lub prawnych opiekunów – napisał bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP, we wczorajszym apelu skierowanym do rodziców w związku z planowanym finansowaniem przez niektóre samorządy zajęć dodatkowych z edukacji seksualnej i edukacji antydyskryminacyjnej w placówkach oświatowych. Prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami zagwarantowane jest w Konstytucji RP i wielu międzynarodowych aktach prawnych - a publiczny system edukacji prawo to musi szanować.

Fundamentalne prawo do wychowania dzieci
CZYTAJ DALEJ

Loyola - tam, gdzie zaczęło się życie św. Ignacego

Niedziela w Chicago 31/2006

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

wikipedia.org

Św. Ignacy z Loyoli

Św. Ignacy z Loyoli
Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów. Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku. Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich. Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu. Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu. Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu. Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany. Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G. Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu. Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: ponad 1000 pątników dotarło w 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymce do Królowej Polski

2025-07-31 18:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

BPJG

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

Ponad tysiąc pątników dotarło na Jasną Górę 31 lipca w 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymce do Królowej Polski. W strojach regionalnych pokłonili się Czarnej Madonnie. Wcześniej na Wałach Jasnogórskich, przy muzyce i śpiewie podhalańskich pieśni, wielu z pielgrzymów przyjmując postawę krzyża modliło się w chwili ciszy, a grupa z Rabki zatańczyła po góralsku.

„Jan Paweł II. Pielgrzym nadziei” - to hasło 44 Góralskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, która była podzielona jak zawsze na cztery grupy: nowotarską, rabczańską, orawską oraz z Bachledówki. Grupa rabczańska i orawska wyruszyły na szlak pielgrzymi 24 lipca, zaś górale z Nowego Targu i Bachledówki rozpoczęli wędrówkę do Królowej Polski 23 lipca. Wszystkie grupy po dotarciu do klasztoru ojców paulinów udały się do Kaplicy z Cudownym Obrazem na krótką modlitwę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję