Reklama

Wiadomości

Rocznica bitwy o Monte Cassino

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święta góra Monte Cassino

Monte Cassino to dla Włochów jedno z dwóch miejsc leżących w Europie i jednocześnie w Italii, które zapisały się w historii współczesnej jako miejsca sławiące krwawy czyn żołnierski, a jednocześnie mające przestrzegać przed okropnościami wojny. Pierwsze z nich to okolice Tristu i rzeki Isonzo. To tu na przełomie 1916 i 1917 r. Włosi ponieśli druzgocącą klęskę w starciu z armią austriacką. Daninę krwi zapłaciły też wojska państw sprzymierzonych, które wydatnie wsparły Włochów. Daninę krwi zapłacili również Austriacy. W tym miejscu państwa biorące udział w I wojnie światowej urządziły cmentarz wojenny. Tu stanął też pomnik ku przestrodze. Olbrzymia szklana piramida oświetlona w nocy widoczna jest z daleka - ze Słowenii, Austrii, nie mówiąc już o samej Italii.

Drugim takim miejscem, które ma przestrzegać przed okropnościami wojny jest Monte Cassino. Święta Góra i klasztor, które były świadkami zmagań wojennych dla Włochów i istniały od zawsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Monte Cassino a sprawa polska

Reklama

Góra Monte Cassino to dla Polaków miejsce szczególne. Zdobycie góry klasztornej przez polskich żołnierzy przeszło do historii wojskowości jako wspaniałe osiągnięcie oręża polskiego. Fakt ten miał również oddźwięk polityczny. Wzmacniał wizerunek Wojska Polskiego i pozyskał ambitnego generała Andersa.
Samo Monte Cassino to wzgórze o wysokości 517 m n. p. m. przylegające do miejscowości Cassino odległej od Neapolu o około 50 km w kierunku Rzymu. W czasie wojny stanowiło znaczącą pozycję obronną w linii Gustawa i blokowało aliantom drogę na Rzym.

Pierwsze natarcie, które miało miejsce 12 stycznia 1944 r. poprowadzili Amerykanie i Brytyjczycy. Od 15 do 18 lutego atak prowadził korpus nowozelandzki, również bez powodzenia. Ten sam korpus wspierany przez Hindusów próbował jeszcze 8 marca. Po ośmiu dniach i to natarcie się załamało. W czwartym z kolei natarciu wziął udział 2. Korpus Polski dowodzony przez generała Andersa. Natarcie rozpoczęło się 11 maja. Po bardzo ciężkich walkach oddziały polskie cofnęły się na pozycje wyjściowe. Kolejne polskie natarcie poszło 17 maja. W nocy z 17 na 18 maja Niemcy opuścili to, co zostało z zabudowań klasztornych. Nad klasztorem załopotała biało-czerwona flaga. Nie był to jeszcze dla Polaków koniec walk. Ścigali niemiecką załogę klasztoru i wzięli udział w walkach o kolejny szczyt Monte Cairo i o Piedimonte - należące już do umocnień linii Hitlera. Dla Polaków bitwa o Monte Cassino skończyła się dopiero 25 maja 1944 r. o godzinie 19.00, po zejściu ostatnich oddziałów z Monte Cairo. Ciężkie to były boje i jako takie przeszły do historii. W tej bitwie księża byli sanitariuszami, lekarze szli jako piechota za czołgami, a dowódcy jako ostatni odwód rzucali siebie do ataku.

Reklama

Zaraz po ustaniu walki, ci co przeżyli urządzili swoim zmarłym kolegom pochówek. Cmentarz umieszczono na zboczu klasztornego wzgórza, w miejscu, gdzie przed natarciem był dębowy lasek, po którym zostały tylko strzaskane drzewa i leje po pociskach. Cmentarz zbudowany jest w formie amfiteatru z dziewięcioma tarasami ułożonymi z wapiennych kamieni. Na każdym tarasie w dwuszeregu jednakowe groby i jednakowe szaro-kremowe krzyże z trawertynu. Razem 1070 żołnierskich mogił. Na najwyższym tarasie ustawiono kamienny ołtarz, do którego prowadzą białe kamienne schody. Patrząc od ołtarza w dół widać bramę cmentarną i strzegące jej, rzeźbione w trawertynie przez prof. Cambelettiego, dwa ogromne orły o potężnych szponach i z husarskimi skrzydłami umieszczone na trzymetrowych pilastrach. Tą bramą wchodzi się na plac, na którego środku jest wmurowany szesnastometrowy Krzyż Virtuti Militari z wiecznie płonącym zniczem.

Przez cały plac biegnie napis wykonany dwumetrową czcionką: PRZECHODNIU POWIEDZ POLSCE ŻEŚMY POLEGLI WIERNI W JEJ SŁUŻBIE. Na górze zamykającej cmentarz od strony Monte Cairo widnieje obelisk z białego marmuru z napisem: ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ MY ŻOŁNIERZE POLSCY ODDALIŚMY DUCHA BOGU ZIEMI WŁOSKIEJ CIAŁO A SERCE POLSCE.

Podziel się cytatem


Uroczyste otwarcie cmentarza na Monte Cassino odbyło się 1 września 1945 r. Tu spotykają się teraz, nie tylko w Święto Zmarłych, Polacy ze wszystkich stron. Przyjeżdżają Ci, którzy tu walczyli - po raz kolejny oddać hołd poległym towarzyszom broni. Przyjeżdżają wycieczki z kraju, przyjeżdża stara emigracja i ta najnowsza „za chlebem”. Nader często zdarza się okazja, żeby przy kamiennym ołtarzu polski ksiądz odprawił Mszę św.

Reklama

Dziesięć miesięcy po bitwie, 15 marca 1945 r. odbyła się w Cassino uroczystość związana z odbudową miasta. Wzięli w niej udział przedstawiciele rządu włoskiego z premierem Bonomi, ambasador Stanów Zjednoczonych Kirk, minister pełnomocny Wielkiej Brytanii Hopkinson, ambasador francuski de Mousville i radziecki Kostylew. Zdobywców Monte Cassino nie zaproszono na uroczystość. Pierwsza zareagowała Karen Rita, prosta dziewczyna z pobliskiej wsi Rocca S. Casciano. Na cały głos pytała, dlaczego na maszcie nie ma polskiej flagi - przecież zaraz po zdobyciu Monte Cassino była pierwszą, która zawisła nad ruinami klasztoru. Ktoś zaraz uciszył dziewczynę i uroczystość już bez żadnych przeszkód trwała dalej.
Wracają na Monte Cassino do swych kolegów - wprawdzie duchem i symbolicznie - ci, którzy bitwę przeżyli. Pomiędzy Krzyżem Virtuti Militari, a tarasami wmurowana jest płyta, na której codziennie leżą świeże kwiaty - Generał Broni Władysław Anders ur. 11.08.1892 w Błoniu, zm. 12.05.1979 w Londynie. Przy ołtarzu dwie płyty - abp Józef Feliks Gawlina, biskup polowy WP, opiekun Emigracji Polskiej 1892-1964 i Bolesław Bronisław Duch, gen. 3 Dywizji Strzelców Krakowskich w kampanii włoskiej 1943-45, ur. 15 11. 1896 w Boszczowie, zm. 9. 10. 1980 w Londynie.

Monte Cassino a sprawa włoska

Dla Włochów bitwa o Monte Cassino to wydarzenie-chwila, zwykły epizod w wiekowej historii Świętej Góry i klasztoru. Ta góra to głównie sanktuarium św. Benedykta, nad którym od początku ciąży jakieś fatum.
Na szczycie góry Monte Cassino św. Benedykt założył w 526 r. klasztor. Wcześniej miejsce to również było obiektem kultu religijnego. Stała tu pogańska świątynia poświęcona Appolinowi i Wenerze. Później Rzymianie zbudowali tu fortyfikację. Wysokie, bo 517-metrowe wzgórze doskonale nadawało się na twierdzę broniącą drogi do Rzymu. To na podwalinach rzymskiej twierdzy św. Benedykt wybudował swój klasztor. Służył on chrześcijanom bardzo krótko, bo zaledwie 50 lat. W roku 577 miejsce to najechali Longobardowie z Beneventu i Caserty i całkowicie zniszczyli. Klasztor odbudowano na polecenie i za pieniądze papieża Grzegorza II. Już w 787 r. mnisi z Monte Cassino podejmowali w nowych murach Karola Wielkiego. Sto lat później klasztor napadli, ograbili i zrównali z ziemią Saraceni sprowadzeni przez zdrajcę, chrześcijańskiego księcia Gaety, Decibila. W tym napadzie śmierć poniósł opat Bertariusz, założyciel miasta Cassino ulokowanego u stóp góry. Zakonnicy, którzy przeżyli pogrom, uciekli do Capui w pobliże Neapolu.

Reklama

Ledwo odbudowany klasztor spłonął całkowicie w 896 r., a wraz z nim oryginał Reguły św. Benedykta. Kolejny kataklizm, jaki nawiedził opactwo to trzęsienie ziemi w 1349 r. Z bazyliki wzniesionej przez opata - kard. Dezyderiusza, późniejszego papieża Wiktora III zostało tylko trochę murów. Odbudowany klasztor przetrwał bez kataklizmów aż do 15 lutego 1944 r. Tego dnia w trzy godziny zamieniony został w rumowisko, w którym zginęli cywilni uchodźcy chroniący się w klasztorze przed okropnościami wojny.

Dzisiejszy klasztor odbudowany na podstawie dawnych planów architektonicznych przez opata Ildefonsa Rea według jego dewizy: „Tam gdzie było, niech będzie tak jak było”. Prace przy odbudowie trwały 10 lat i w całości sfinansowane zostały przez rząd włoski. Podczas rekonstrukcji odkryto w 1953 r. fundamenty kaplicy, w której zmarł św. Benedykt - po przyjęciu Komunii stojąc podtrzymywany przez dwóch mnichów. Tak przedstawia to wydarzenie ustawiona w tym miejscu rzeźba ufundowana w 1956 r. przez kanclerza Niemiec, Konrada Adenauera.

Monte Cassino a sprawa europejska

Siła duchowa z klasztoru Monte Cassino docierała do całej Europy. Pierwszymi apostołami w Anglii, Niemczech, Danii czy Skandynawii byli benedyktyni. Od nich wywodzi się synonim pracowitości. Nasz św. Wojciech też był benedyktynem. To właśnie mnisi z Monte Cassino założyli w 1006 r. klasztor w Górach Świętokrzyskich. Z opatów ze Świętej Góry wywodzą się późniejsi papieże. Fryderyk Lotaryński - to późniejszy Stefan IX, opat
Dezyderiusz to Wiktor III, następca Grzegorza VII, a papież Gelosius II też wcześniej był opatem na Monte Cassino.

Św. Benedykt z Umbrii, patron inżynierów i speleologów, 24 października 1964 r. został ogłoszony przez papieża Pawła VI w klasztorze na Monte Cassino głównym patronem Europy jako „... zwiastun pokoju, budowniczy jedności, mistrz cywilizacji i głosiciel wiary”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzeszowianie spod Monte Cassino

Niedziela rzeszowska 20/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

Monte Cassino

wjarek/stock.adobe.com

Cmentarz na Monte Cassino

Cmentarz na Monte Cassino

„Czy widzisz ten rząd białych krzyży? Tam Polak z honorem brał ślub. Idź naprzód, im dalej, im wyżej, tym więcej ich znajdziesz u stóp. Ta ziemia do Polski należy, choć Polska daleka jest stąd, bo wolność krzyżami się mierzy, historia ten jeden ma błąd”. Za słowami Feliksa Konarskiego, który17 maja 1944 r., na dzień przed zdobyciem Monte Cassino, napisał tekst do legendarnej już dziś pieśni wojskowej „Czerwone maki...”, można z wdzięczną pamięcią powiedzieć: ta ziemia też do Rzeszowa należy, bo stąd wyszli chłopcy, którzy 75 lat temu już jako przeszkoleni żołnierze walczyli w szeregach II Korpusu Polskiego pod wodzą gen. W. Andersa, aby wrócić jak ongiś ich przodkowie z ziemi włoskiej do Polski... wolnej Polski!

Trzech z 46 abiturientów ujętych w sprawozdaniu dyrekcji II Państwowego Gimnazjum i Liceum im. S. Sobińskiego w Rzeszowie za rok 1938/39 stało się uczestnikami i bohaterami walk o Monte Cassino. Byli to: Marian Jerzy Elgas, Władysław Kawecki i Józef Pieńkowski – maturzyści roku 1939, których wojenna odyseja rozpoczęła się we wrześniu pierwszego roku wojny. Nie była ona jednak taka sama dla całej trójki rzeszowian walczących o niemiecką twierdzę na klasztornym wzgórzu w Apeninach, którą wielonarodowe wojska sprzymierzone próbowały bezskutecznie zdobyć od stycznia 1944 r., żeby otworzyć sobie drogę do Rzymu. Historię Mariana Elgasa i Władysława Kaweckiego osobiście znał i udokumentował ich licealny przyjaciel oraz towarzysz wrześniowej walki i wspólnego zesłania w sowieckich łagrach – Zbigniew – który przebywał z nimi i jeszcze z jednym kolegą z maturalnej klasy – Tadeuszem Tomaką – aż do 1943 r. Z benedyktyńską nomen omen precyzją opisał on drogę czterech przyjaciół, z których dwóch bohatersko zawalczyło o zdobycie wzgórza, nad którym od VI w. do alianckiego zbombardowania w 1944 r. górował klasztor założony przez św. Benedykta.
CZYTAJ DALEJ

Znamy herb i dewizę Papieża Leona XIV

2025-05-10 15:54

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

„In Illo uno unum” – „W Nim stanowimy jedno” tak brzmi dewiza Ojca Świętego. W podstawowych elementach Leon XIV zachował swój wcześniejszy herb, wybrany podczas jego konsekracji biskupiej, a także motto.

Herb Leona XIV to tarcza podzielona ukośnie na dwie części. W górnej części znajduje się błękitne tło, na którym widnieje biała lilia – symbol czystości oraz Maryi. Dolna część ma jasne tło i przedstawia obraz nawiązujący do Zakonu św. Augustyna: zamkniętą księgę, na której spoczywa serce przeszyte strzałą. Ten symbol odnosi się do doświadczenia nawrócenia św. Augustyna, które sam wyjaśnił słowami: „Vulnerasti cor meum verbo tuo” – „Przeszyłeś moje serce swoim słowem”.
CZYTAJ DALEJ

Dzień Strażaka w Nowym Gliniku

2025-05-11 23:38

ks. Przemysław Pelczar

Dzień Strażaka w Nowym Gliniku

Dzień Strażaka w Nowym Gliniku

Do kościoła filialnego w Nowym Gliniku przybyli reprezentanci licznych jednostek OSP wraz z pocztami sztandarowymi, przedstawiciele Parlamentu RP, władz samorządowych, rodziny strażaków, mieszkańcy i goście.

Mszy św. przewodniczył ks. st. bryg. Jan Krynicki – Krajowy Kapelan Strażaków, a koncelebrowali: ks. Łukasz Hendzel – proboszcz Parafii w Jaśle Sobniowie, ks. Marian Putyra i pochodzący z Nowego Glinika ks. Adam Marek. W homilii m.in. podkreślono, że świętowany jubileusz przypadł w liturgiczną Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski, która jest dniem odpustu świątyni filialnej w Nowym Gliniku. Kaznodzieja przypomniał, że Maryja wielokrotnie w historii Rzeczpospolitej budziła nadzieję w obliczu trudnych doświadczeń i życzył strażakom opieki Królowej Polski. Zaznaczył również, że głównym Patronem strażaków jest św. Florian, męczennik z III w., i że strażacy są nazywani Rycerzami św. Floriana. Wspomniano ponadto, że strażacy nie tylko podejmują walkę z ogniem, ale często także niosą pomoc w innych niebezpiecznych sytuacjach, jak chociażby w przypadku zeszłorocznej powodzi na Dolnym Śląsku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję