W XIII Pieszej Pielgrzymce Diecezji Sosnowieckiej wzięło udział ponad 2 tysiące osób. Pierwsze kilometry trasy wspólnie z pątnikami przemierzył bp Adam Śmigielski SDB, który wcześniej celebrował Eucharystię
w intencji pielgrzymów, ojczyzny i pokoju na świecie. Ksiądz Biskup w słowie skierowanym do pątników zwrócił uwagę na znikomość naszych wysiłków w porównaniu z dokonaniami i gorliwością apostolską Ojca
Świętego. Przypomniał, że podstawową misją Kościoła, a więc nas wszystkich, jest niesienie Dobrej Nowiny. „Na szlaku możemy to czynić przez różne gesty przyjaźni, pomocy. Ale przecież nie tylko
o to chodzi. Trzeba zadbać, by te zwyczaje znalazły odbicie w naszym codziennym życiu po pielgrzymce” - przekonywał Biskup Ordynariusz. „Trzydniowy marsz na Jasną Górę nie jest wcale
dużym wysiłkiem. Zwłaszcza że w czasie drogi można wysłuchać konferencji, pomodlić się, skorzystać z sakramentu pokuty” - powiedział Niedzieli Tomasz Adamski, uczestniczący w pielgrzymce po
raz 4.
Faktycznie, na Jasną Górę z Będzina nie jest daleko. Pierwszy dzień pielgrzymi zakończyli z Zendku, gdzie odbył się koncert piosenki religijnej. Drugiego dnia, po pokonaniu najdłuższego i najbardziej
wymagającego odcinka trasy utrudzeni pątnicy odpoczywali w Nieradzie. A trzeciego, już w południe cieszyli się z wejścia na Jasną Górę, gdzie przywitał ich wspólnie z gospodarzami Ojcami Paulinami, bp
Adam Śmigielski. 26 sierpnia pielgrzymi wzięli udział w głównych uroczystościach odpustowych u stóp Jasnogórskiej Pani. Zakończenie pielgrzymki odbyło się wieczorem w sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu
w Będzinie-Syberce.
W pielgrzymce biorą udział ludzie młodzi i starsi. Nie ma podziału na panów i panie. Wszyscy są braćmi i siostrami. Dni przepełnione są modlitwą, śpiewem i konferencjami ascetycznymi wygłaszanymi
przez przewodników. I właśnie w tym należy upatrywać wspaniałej atmosfery, niebywałego entuzjazmu i otwartości, która wytwarza się w drodze. Ludzie co roku zapisują się na pielgrzymkę, by naładować swoje
duchowe akumulatory, by poczuć siłę wspólnoty wiary, by w końcu wyprosić u Matki Bożej potrzebne łaski lub podziękować za nie. „Pierwszy raz na Jasną Górę poszłam 7 lat temu. Potem przez kilka lat
nie zdołałam się wybrać na pielgrzymkę ze względów rodzinnych, później przeszkodą była praca, ale od 2 lat udaje mi się wziąć urlop i wędruję na Jasną Górę. Te dni są dla mnie jednymi z najważniejszych
w roku” - przekonuje Krystyna Masłowska z Sosnowca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu