Red. Lidia Dudkiewicz: - Życie nasze nie jest sielanką, obfituje w różne troski. Ale póki siły służą, znośmy je spokojnie w duchu wiary, pamiętając, że „każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę” (1 Kor 3, 8).
Br. Stanisław Rybicki FSC: - Od najdawniejszych czasów dzieje ludzkości to dzieje Kaina i Abla, prawdy i fałszu, mądrości i głupoty, dobra i klęsk. W tych wydarzeniach poszczególni ludzie, narody i społeczeństwa powinni uczestniczyć aktywnie, póki siły służą - póki żyjemy. Dotyczy to wszystkich mieszkańców naszego globu, a w szczególności tych, którzy otrzymali łaskę wiary, zwłaszcza wiary chrześcijańskiej. Chodzi o to, by dzięki naszej uduchowionej aktywności było mniej krzywdy, zła, głodu, przemocy. Tak oto dzieje zbawienia harmonizują z historią lokalną i uniwersalną.
- Nie dzieje się to spontanicznie ani rekreacyjnie. Dobra i szczęścia nikt nie dostaje za darmo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Przekonuje nas o tym Duch Boży przez św. Pawła, niestrudzonego Apostoła: „Bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niewzruszeni, wyróżniajcie się zawsze w pracy dla Pana, wiedząc, że wasz trud dla Niego nie jest daremny” (1 Kor 15, 58). Stąd wezwanie do wytrwałości, do poświęceń, „póki siły i lata pozwalają”. Nie upodabniajmy się do tych, co nie wiedzą, dlaczego „cały dzień znosili trud i upał” (Mt 20, 12). Nie brakowało nigdy i nie brakuje za dni naszych ludzi ofiarnych, którzy wielkodusznie poświęcają się w służbie cierpiącym, głodnym, chorym, analfabetom, bezdomnym. Jakże często spotyka ich za to niezrozumienie i niewdzięczność. O tym właśnie mówi św. Paweł: „W każdej okoliczności okazujemy, że jesteśmy sługami Boga, a mianowicie we wszelkiej cierpliwości i w utrapieniach, wśród przeciwności i ucisków” (2 Kor 6, 5), kiedy to „wyglądamy na smutnych, a zawsze jesteśmy radośni, na ubogich, a wielu wzbogacamy, na tych, którzy niczego nie mają, a posiadają wszystko” (por. 2 Kor 6, 10).
- Jakże budujące są te Pawłowe paradoksy!
- Tylko wiara, przez Chrystusa objawiona, przez Kościół proklamowana, urealnia te rewelacyjne paradoksy. Stają one przed nami w konkretnych okolicznościach, jawią się jako zadanie do spełnienia, choćby wymagało to bohaterstwa. Starajmy się o to „z całym oddaniem” (1 Tm 4, 15). By temu żądaniu sprostać, trzeba się zmuszać do pozytywnego wysiłku, trzeba się ciągle niepokoić pytaniem, czy wzrastamy w dobrem ku zbudowaniu bliskich i dalekich.
- Dziękuję za rozmowę.