Reklama

Kardynał Francis George

„Idźcie i czyńcie uczniów”: Udział w misji Kościoła

Niedziela w Chicago 47/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozważając udział w misji Kościoła, nasze myśli skupiają się często na różnorodnych posługach kościelnych. Myślimy o swoim uczestnictwie w życiu Kościoła w kontekście szkół, uniwersytetów, szpitali, dzieł charytatywnych i działań na rzecz sprawiedliwości, jak również o uczestnictwie we Mszy św. i innych sakramentach. Jednak przyczyną tych wszystkich posług jest misja, którą Chrystus powierzył Apostołom, gdy pouczył ich, żeby oczekiwali obietnicy Ducha Świętego. Następnie wstąpił do nieba: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20).
Nakaz misyjny, który Jezus dał uczniom, nie jest zewnętrznym nakazem. Zakorzeniony jest w Bożym życiu w nich. Boże życie jest w nas, dlatego słyszymy dziś o tym samym przynagleniu, które otrzymali Apostołowie. Jezus, który przekazał nakaz uczniom, jest Synem zrodzonym przez Ojca przed wiekami, wysłanym z miłością, żeby zbawił świat z grzechu. Ten sam impuls miłości - życia Bożego - który posłał Syna na świat i na mękę, śmierć i zmartwychwstanie, posyła Kościół do głoszenia Ewangelii światu, aż do czasu powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale. Kościół uczestniczy w zbawczej misji Bożej, a wszyscy zgromadzeni w Kościele osobiście uczestniczą w tej misji na całym świecie.
Św. Teresa z Lisieux, patronka misji, tak bardzo otwarła swoje serce na działanie Ducha Świętego, że z przejęciem mówiła o misji, do której powołani są wszyscy chrześcijanie. Napisała: „Rozumiem, że to sama miłość skłoniła członków Kościoła do działania i jeśli miłość miałaby kiedykolwiek ustać, Apostołowie nie głosiliby Ewangelii, męczennicy odmówiliby przelania swojej krwi”. Jezus nazwał swoich Apostołów przyjaciółmi i powiedział im, żeby dla Niego zdobywali innych przyjaciół. Jest to zasadnicza przyczyna istnienia Kościoła. Apostołowie czynili nowych przyjaciół dla Pana, głosząc Jego zmartwychwstanie i wzywając wszystkich, by poznawali Jego prawdę i żyli Jego miłością. Kościół istnieje, by zdobyć świat dla Chrystusa. „Jest to bardzo znamienny tekst misyjny, który pozwala zrozumieć, że na podobieństwo Kościoła, który żyje jednością w miłości - o wartości misjonarza decyduje przede wszystkim to, kim on jest” (Redemptoris missio, 23). Kościół jest apostolski, ponieważ jego misja jest misją Apostołów; Kościół jest katolicki, ponieważ jego misją jest zbawienie całego rodzaju ludzkiego.
Misja Kościoła ma wiele wymiarów. W jej centrum jest głoszenie, że Jezus powstał z martwych. Jej celem jest nawrócenie jednostek oraz całych społeczeństw i kultur. Jej konsekwencje to osobista świętość i społeczeństwa, które charakteryzuje miłosierdzie i sprawiedliwość. „W orędziu ewangelicznym Kościół daje siłę, która wyzwala i tworzy postęp właśnie dlatego, że prowadzi do nawrócenia serca i umysłu, do uznania godności każdej osoby, usposabia do solidarności, zaangażowania w posługę braciom, włącza człowieka w Boży plan, którym jest budowanie Królestwa pokoju i sprawiedliwości już w tym życiu” (Redemptoris missio, 59).
Kościół jest misyjny. Wezwanie do ewangelizacji ma być słyszalne w każdym kraju, a ja sam jestem zbudowany, widząc wzrost zainteresowania pytaniem, czym jest ewangelizacja, jak również widząc wiele nowych inicjatyw ewangelizacyjnych w wielu parafiach. Wewnętrzną przeszkodą misji jest tutaj, jak i wszędzie, nasza grzeszność oraz brak odwagi. Podziały między tymi, którzy nazywają Jezusa Panem, osłabiają przekaz Ewangelii. Podejrzenia wysuwane ogólnie wobec religii, a w szczególności wobec Kościoła katolickiego, zwłaszcza w obliczu nadużyć seksualnych, są wielką zewnętrzną przeszkodą dla misji. Zamieszanie wokół doktryny Kościoła i apatia dotycząca jego przyszłości powodują dalsze komplikacje dla misji, przy czym dochodzi do tego także nieustanny wysiłek ożywiania instytucji kościelnych, nawet wtedy gdy ich wkład w misję jest marginalny. Prawda pozostaje niezmienna mimo wszelakich przeszkód: uczestnictwo w Kościele pociąga za sobą uczestnictwo w misji. Każdy katolik jest misjonarzem, a każda posługa i służba winny być osądzane w świetle jej wkładu w misję. To wszystko stanowi wyzwanie, lecz podjęcie tego wyzwania przynosi nową energię i radość w Kościele.
Na początku Roku Eucharystii Ojciec Święty Jan Paweł II przypomina nam, że „Eucharystia i misja są dwiema nierozdzielnymi rzeczywistościami... Nie istnieją autentyczne sprawowanie i adoracja Eucharystii, które nie prowadzą do misji. Równocześnie, misja zakłada inną zasadniczą cechę eucharystyczną: jedność serc”. Misja i Eucharystia wypływają z miłości do Chrystusa i do świata, za którego odkupienie poniósł śmierć. Nasze uczestnictwo w eucharystycznym sercu Kościoła ożywia pragnienie głoszenia innym, kim jest ów Eucharystyczny Pan, i pociąga innych do kręgu Jego przyjaciół w Jego Ciele - Kościele. Niech to pragnienie coraz mocniej wzrasta w naszych sercach. Niech Was Bóg błogosławi.

Szczerze oddany w Chrystusie

Tłumaczenie: Maria Kantor

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty, który uprawiał Europę

Niedziela Ogólnopolska 27/2014, str. 24

[ TEMATY ]

święty

błogosławiony

Fresk Fra Angelico przedstawiający św. Benedykta z Nursji

Św. Benedykt z Nursji, jak przypomniał Benedykt XVI, jest zasadniczym punktem odniesienia dla jedności Europy

Św. Benedykt z Nursji, jak przypomniał Benedykt XVI, jest zasadniczym
punktem odniesienia dla jedności Europy

Żył 67 lat. Należy do świętych o ogromnej popularności. Został ogłoszony patronem Europy, ponieważ dobrze przysłużył się nie tylko chrześcijaństwu, ale też szeroko rozumianej kulturze

Świat chrześcijański po śmierci Jana Pawła II z pewnym napięciem oczekiwał decyzji nowego Papieża odnośnie do wyboru swego imienia. Niektórzy spodziewali się, że kard. Joseph Ratzinger, podobnie jak jego poprzednik, nawiąże do tradycji św. Jana i św. Pawła. Okazało się, że nowy Namiestnik Chrystusowy nawiązał do odleglejszej tradycji, która – wbrew pozorom – okazała się szalenie bliska Europie.
CZYTAJ DALEJ

Szokujące tezy "eksperta" demografii: Otwórzmy granice i będzie nas 70 milionów

2025-07-11 09:43

[ TEMATY ]

Polska

demografia

migracja

wyludnianie się

otwarcie granic

screenshot

GUS szacuje, że w 2060 r. będzie nas 30,9 mln. Od lat demografowie łamią sobie głowy, w jaki sposób powstrzymać ten zatrważający trend. W dyskusji akademickiej właśnie pojawiły się radykalne głosy, by... szeroko otworzyć granice i problem się sam rozwiąże. - Jeśli nie migracja, to na dzisiaj nie ma innej możliwości powstrzymania procesu wyludniania się naszego kraju - twierdzi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Światowy Dzień Ludności obchodzony jest 11 lipca. Według Głównego Urzędu Statystycznego, Polska wkroczyła w okres kryzysu demograficznego, a w kwietniu liczba ludności wyniosła ponad 37,4 mln. Z prognoz wynika, że do 2060 r. spadnie o 6,7 mln i wyniesie 30,9 mln, a połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała ponad 50 lat. Z kolei ONZ przewiduje, że populacja Polski do 2100 r. zmniejszy się do ok. 19 mln.
CZYTAJ DALEJ

Kolejny dzień początku końca

2025-07-12 07:23

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Minęło sześć tygodni od przegranej obozu rządzącego w wyborach prezydenckich. Sześć tygodni politycznego bezruchu, gorączkowego przeczesywania własnych szeregów i tępego wpatrywania się w sufit w poszukiwaniu „planu B”. Miało być nowe otwarcie. „Jeszcze tylko Pałac” – mówili. A tymczasem Pałac przejęty, prezydent Karol Nawrocki za niecały miesiąc zostanie zaprzysiężony, a Koalicja 13 grudnia stanęła – nie w miejscu, ale w martwym punkcie. Zacięcie, brak pomysłu, brak wizji, brak przyszłości.

Porażka z Nawrockim zaskoczyła ich nie dlatego, że była „niemożliwa”. Zaskoczyła dlatego, że nie przewidzieli żadnego scenariusza poza zwycięstwem. I zamiast zmierzyć się z pytaniem „dlaczego przegraliśmy?”, wpadli w histerię. Najpierw – jak ujawniła Interia – Donald Tusk miał naciskać na marszałka Hołownię, by ten zablokował objęcie urzędu przez nowego prezydenta. De facto zamach stanu: „uśmiechnięty”, wsparty dywizją autorytetów prawniczych i gadających głów w mediach, ale jednak zamach. Gdy Hołownia – na szczęście – odmówił, w zanadrzu pojawił się nowy pomysł, czysto PR-owy: rekonstrukcja rządu. Kolejna zagrywka taktyczna w miejsce strategii. Jakby przesuwanie tych samych figur na tej samej planszy mogło nagle zmienić wynik gry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję