Reklama

Pamięć o „Polskich Termopilach”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Przechodniu powiedz współbraciom, że walczyliśmy mężnie i umierali bez trwogi, ale z troską w sercu o losy Polski, losy przyszłych pokoleń, o wasze losy” - taka treść widnieje na tablicy w północno-wschodniej części Olszynki Grochowskiej, miejscu, gdzie 25 lutego 1831 r. rozegrała się najkrwawsza bitwa Powstania Listopadowego.
25 stycznia 1831 r. polski sejm zdetronizował cara Mikołaja I. W wyniku tego wydarzenia, do Polski wysłano 200-tysięczną armię rosyjską. Zakładano, że bardzo szybko uda się zdobyć Warszawę, a tym samym stłumić powstanie. Tak się jednak nie stało. Pierwsza bitwa pod Stoczkiem zakończyła się zwycięstwem polskich żołnierzy pod dowództwem gen. Dwernickiego. Kolejne potyczki, nie były tak spektakularne, ale znacznie opóźniły marsz armii rosyjskiej. Jednak całodniowa bitwa w lasach olchowych - na obrzeżach stolicy, która rozpoczęła się rankiem 25 lutego 1831 r. miała ogromne znaczenie dla przebiegu Powstania Listopadowego. Naprzeciw siebie stanęła 40-tysięczna armia polska pod faktycznym dowództwem gen. Józefa Chłopickiego oraz kilkakrotnie liczniejsza armia feldmarszałka Dybicza. Mimo wielkiej przewagi Rosjan, powstańcy nie przestraszyli się i podobnie jak garstka wojowników spartańskich na przesmyku Termopilskim, dzielnie bronili się przed nacierającym wrogiem. Historycy do dziś spierają się, kto odniósł zwycięstwo w tej bitwie. Straty po obu stronach były bardzo duże - zginęło ponad 7 tys. Polaków oraz 9,5 tys. żołnierzy rosyjskich. Jednak patrząc ze strategicznego punktu widzenia to właśnie polscy żołnierze odnieśli zwycięstwo w tej potyczce.
Dziś „Olszynka Grochowska” zaliczana jest do rezerwatów krajobrazowych. Powstańcze olszyny zajmują obecnie tylko 10% powierzchni. Przyczyną zmiany drzewostanu były przesuszenia, jakim uległ teren rezerwatu. W 1831 r. był to teren bagnisty, przez co walka była bardzo utrudniona i pochłaniała wiele sił. Obecnie patrząc na pole bitwy możemy się tylko domyślać, co czuli zmarznięci, przemoczeni powstańcy, którzy widzieli krew swoich kolegów wsiąkającą w podmokły las olchowy.
W setną rocznicę bitwy pod Olszynką, w 1931 r., wmurowano kamień węgielny pod budowę mauzoleum upamiętniający bohaterstwo polskich powstańców. W 1936 r. dzięki ówczesnemu prezydentowi Warszawy Stefanowi Starzyńskiemu powstał plan zagospodarowania przestrzennego Olszynki oraz uznano ją za miejsce pamięci narodowej. W planach było m.in. zbudowanie Alei Chwały Oręża Polskiego. W okresie PRL-u władze komunistyczne walczyły z jakimikolwiek przejawami patriotycznej pamięci na tym obszarze. Zdjęto wszelkie oznakowanie, które wskazywało drogę do mogiły powstańczej. Wycinano drzewostan oraz poprzez niszczenie dróg dojazdowych, starano się odizolować Olszynkę od reszty Warszawy. Za wszelkie przejawy patriotyzmu karano represjami. Jednak nie odstraszało to Polaków przed organizowaniem tajnych spotkań upamiętniających zwycięstwo nad armią rosyjską z 1831 r.
Dopiero od 1999 r. zaczęto naprawiać to, co zepsuł reżim komunistyczny. Władze gminy Rembertów otrzymały 200 tys. zł na zbudowanie dojazdu do „symbolu patriotyzmu”, jakim jest mogiła powstańcza. Powstały także trzy tablice upamiętniające bohaterów Powstania Listopadowego - gen. Chłopickiego, gen. Małachowskiego oraz polski sejm za odważną decyzję detronizacji cara.
Niestety pamięć o Olszynce Grochowskiej zaczyna zanikać, szczególnie wśród młodych ludzi. Ważne jest więc, aby pamiętać o historii, dlatego podczas najbliższych listopadowych obchodów rocznicy wybuchu Powstania Listopadowego pomyślmy o tych, którzy oddali życie za wolność Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Poważna awaria systemu numeru alarmowego 999. Chodzi o pogotowie ratunkowe

2025-08-27 13:40

Adobe Stock

Poważna awaria numeru alarmowego 999. Problem dotyczy systemu informatycznego pogotowia ratunkowego. Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że chodzi awarię serwera baz danych Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego. Zapewniono, że pacjenci mają dostęp do pomocy.

W środę chwilę przed godziną 10:00 awarii uległy systemy baz danych Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego - informuje na stronie internetowej Krajowe Centrum Monitorwania Ratownictwa Medycznego.
CZYTAJ DALEJ

Były minister zdrowia Adam Niedzielski pobity w centrum Siedlec

Były minister zdrowia Adam Niedzielski z obrażeniami ciała trafił do szpitala - powiedział PAP dr Mariusz Mioduski, dyrektor medyczny Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach. Policja potwierdziła, że w środę w centrum miasta b. ministra zaatakowało dwóch nieznanych sprawców.

Podziel się cytatem – powiedziała PAP mł. asp. Barbara Jastrzębska z siedleckiej policji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję