Bp Nitkiewicz do kapłanów: Chrystus nas wybrał i wezwał po imieniu
Chrystus nas wybrał, wezwał po imieniu i nadał podobieństwo do samego siebie – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz do kapłanów podczas jubileuszu 200-lecia istnienia diecezji, obchodzonego 7 kwietnia w Sandomierzu. Dziękowano za posługę wszystkich duchownych posługujących w ciągu dwóch wieków oraz modlono się o nowe powołania.
Uroczystą Mszę św. sprawowaną w bazylice katedralnej pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza koncelebrowali bp Edward Frankowski i kapłani sandomierscy.
Zdaniem ordynariusza, obchody tak ważnej rocznicy, jaką jest 200–lecie diecezji, to okazja do umacniania wzajemnych relacji i ukazania szerszej wizji, wykraczającej poza granice parafii, dekanatu czy rejonu duszpasterskiego.
- Chodzi nam dzisiaj szczególnie o wizję naszego kapłaństwa. Zwykle patrzymy na nie w świetle osobistych przeżyć i doświadczeń lub przywołując konkretne osoby naszych współbraci. Taka kazuistyka, skoncentrowana w dodatku na różnych słabościach i cechach osobowych, może nastrajać pesymistycznie, bo przecież nikt z nas nie żyje pod kloszem. Zły ma do nas przystęp. Skupianie się wyłącznie na tym, co negatywne, przesłania to, co najpiękniejsze, że Chrystus nas wybrał, wezwał po imieniu i nadał podobieństwo do samego siebie – mówił hierarcha.
- Dlatego dzisiaj pragniemy dziękować za ten dar, dziękować za wszystkich, którzy nas poprzedzili w świętej posłudze i prosić o nowe powołania do służby Bożej – dodał ordynariusz.
Podczas homilii ks. Artur Sepioło, rekolekcjonista z grupy Nowej Ewangelizacji, mówił o konieczności odkrycia na nowo tożsamości kapłana, jako wybranego i posłanego do głoszenia Dobrej Nowiny.
Reklama
– Kiedy mówimy o naszej tożsamości, musimy sięgnąć do słów Jezusa „Idźcie i głoście”. „Idźcie”: jako kapłani mamy tożsamość ludu w drodze. Oznacza to, że ktoś nas posyła, nie wrzuca jedynie w istnienie, w rzeczywistość parafii. Bóg nas wybrał, przygotował i posyła. Bycie w misji to tożsamość kapłana. Świadomość tego pozwala nam pokonać wiele trudności, bo daje nam pewność, kim jesteśmy i że działamy w imieniu Boga. „Głoście”: Jezus daje nam także drogocenny depozyt, tożsamość Dobrej Nowiny. Otrzymujemy ją po to, aby zanieść drugiemu człowiekowi – mówił rekolekcjonista.
Kaznodzieja podkreślił, że to jubileuszowe świętowanie jest dla każdego z kapłanów doświadczeniem Bożej mocy, która się nie skończyła po 200 latach. Wskazywał, by stało się ono doświadczeniem wezwania, poczucia tożsamości Jezusa, który poszerza serca, który pokazuje swoje działanie i pozwala z ufnością patrzeć w przyszłość.
Po wspólnej modlitwie dalsza cześć spotkania odbyła się w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego. Obchody rocznicowe poprzedziły rekolekcje ewangelizacyjne dla księży, prowadzone przez grupę Nowej Ewangelizacji w sandomierskim Wyższym Seminarium Duchownym.
Na terenie diecezji sandomierskiej aktualnie posługuje 627 kapłanów. W ciągu dwu wieków istnienia diecezji na jej terenie żyło ich ponad 2 tysięcy.
Rękawiczki św. Jadwigi są wyjątkowym eksponatem muzeum
Sandomierz od wieków odwiedzali wielcy tego świata pozostawiając na tej ziemi różne ślady swojej obecności. Najbardziej osobiste ślady bytności w Królewskim Mieście zostawiła św. Jadwiga.
Każdy z mieszkańców miasta zapytany o pierwsze skojarzenie ze św. Jadwigą jednym tchem wymieni rękawiczki będące w posiadaniu Muzeum Diecezjalnego oraz wąwóz jej imienia. Z rękawiczkami władczyni wiąże się piękna legenda, którą od pokoleń przekazują sobie sandomierzanie, a którą opisuje ks. Jan Rokoszny w książce Święte Pamiątki Sandomierza. Legenda opowiada o tym, że królowa wyruszyła z Sandomierza do Krakowa i po drodze jej królewski orszak w miejscowości Świątniki zastała śnieżyca, przez którą zgubili drogę. Z pomocą królowej i jej świcie ruszyli mieszkańcy Świątnik. Za okazaną pomoc jednemu z mieszkańców Jadwiga Andegaweńska przekazała rękawiczki. W chwili obecnej przechowywane są one w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu i udostępniane do oglądania zwiedzającym. Umieszczone w drewnianej przeszklonej szkatule ze złoconymi łupinami orzechów włoskich, są nie lada atrakcją dla turystów i należą do jednych z cenniejszych zbiorów. – Rękawiczki trafiły do Domu Długosza z inicjatywy bp. Wacława Świerzawskiego. Przez wieki przechowywane były w kapitularzu katedry, gdzie znajdowało się wiele pamiątek historycznych. Jedna z najwcześniejszych wzmianek o nich pochodzi z inwentarza katedry z 1851 r., w którym odnotowano, że znajduje się szkatułka z pamiątkami po królowej Jadwidze. Kolejna informacja pojawia się w 1857 r. i zawarta jest w broszurze autorstwa Władysława z Lewartowa Lewartowskiego, relacjonującej jego wycieczkę do Sandomierza. Napisał, że w kapitularzu znajdowała się szkatułka „staroświeckiego wyrobu, o której mówią, iż miała być własnością Jadwigi, królowej polskiej”. Ponadto podaje, że w szkatule obok rękawiczek umieszczona była bułeczka wielkości złotówki, pochodząca z czasów potopu szwedzkiego. Bułeczka zachowała się i jest w naszych zbiorach. O rękawiczkach w swojej Monografii miasta Sandomierza wspomina także ks. Melchior Buliński. Oglądał je także Achille Ratti, nuncjusz apostolski w Polsce – wspomniała dr Urszula Stępień, kustosz w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu. Poinformowała również, że w 1950 r. kuria metropolitarna w Krakowie prosiła o udostępnienie informacji o nich, w związku z gromadzeniem materiałów w toczącym się w tamtym czasie procesie beatyfikacyjnym królowej Jadwigi. Rękawiczki musiały wyjść spod ręki fachowca, znającego się na ówczesnej modzie. Są wykonane z wielką starannością i precyzją. Powstały z delikatnej jak pergamin skóry koźlęcej lub cielęcej. Ich wielkość, to tylko 43 cm długości i zakrywały dłonie i rękę do łokcia. Odwiedzających muzeum zaskakuje smukłość dłoni oraz brak jednego palca na kciuk. Jak wyjaśniła Urszula Stępień, smukłość rękawiczek spowodowana jest skurczeniem skórki, bo liczą one ponad 600 lat, natomiast brak kciuka tłumaczy prawem królowej do błogosławieństwa. – Królowa miała prawo udzielania błogosławieństwa, znak czyniła kciukiem, stąd przyczyna istnienia otworu – wyjaśniła kustosz muzeum.
Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.
W ten oto sposób, po złożeniu przysięgi przez kardynałów i wypowiedzeniu słynnych słów: "extra omnium" – wszyscy na zewnątrz - kończy się konklawe medialne, a rozpoczyna to prawdziwe, mające wymiar religijny.
Teraz naprawdę nie liczą się już prognozy dziennikarskie, strategie medialne, prezentowane frakcje. Klucz pozostaje jeden – to klucz do Królestwa. A sześć tysięcy dziennikarzy akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej przeobraża się w grono „maluczkich”, którzy muszą zgodzić się na paradoks, że najbardziej medialnego wydarzenia na świecie nie dadzą rady przedstawić w mediach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.