„Jeśli każda śmierć kryje w sobie niezgłębioną tajemnicę, to jest nią jednak przede wszystkim śmierć dziecka. Stajemy wobec niej całkiem bezradni, wydaje się nam niesprawiedliwa i bezsensowna - zauważa abp Ziółek. - Tragiczne okoliczności śmierci Brajana uświadamiają nam boleśnie, że życie tego Dziecka zostało przedwcześnie zdmuchnięte, niczym płomień niedopalonej świecy”.
Zdaniem Metropolity łódzkiego Brajan zasługuje na szczególną pamięć i wdzięczność. „Choć wzrostem i wiekiem był mały, nikt dziś nie waha się powiedzieć o nim, że był bohaterem, który w swoim działaniu okazał wielką dojrzałość i odpowiedzialność. Ten chłopiec był dumą nie tylko swojej rodziny i wszystkich ocalonych mieszkańców kamienicy. On przez swój odważny czyn stał się chlubą naszego miasta” - wyznał abp Ziółek.
„Często w młodym wieku ktoś osiąga taką mądrość, jakby przeżył już bardzo wiele lat. O takim człowieku mówi biblijna Księga Mądrości, że dusza jego spodobała się Bogu i że zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy” - przypomniał łódzki Hierarcha. Jednocześnie podkreślił, że wiara w to, iż chłopiec „trwał w przyjaźni z Bogiem” jest dla nas źródłem nadziei.
„Cierpienie przeżywane po śmierci dziecka jest jak otwarta rana, która nie chce się zagoić - zauważył abp Ziółek. - Szukajmy umocnienia i pociechy w Słowie Bożym i w Eucharystii - tam bowiem Chrystus rozświetla ciemności naszego smutku i bólu nadzieją chwalebnego zmartwychwstania” - zakończył swój list Metropolita łódzki.
List Księdza Arcybiskupa odczytał 17 lutego podczas uroczystości pogrzebowych bp Ireneusz Pękalski. Pogrzeb odbył się na cmentarzu Wszystkich Świętych w Łodzi. Uczestniczył w nim tłum łodzian. Pośmiertnie Chłopiec został odznaczony medalem „Za Ofiarność i Odwagę”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu