Dokładna analiza zebranych danych pozwoliła znaleźć odpowiedź na niektóre z poruszonych zagadnień oraz przyczyniła się do wysnucia kilku wniosków, m.in. kwestii oddziaływania rodziców na wartości i autorytety uznawane przez młodzież. Rodzice eksperymentalnej grupy poproszeni zostali, z półrocznym wyprzedzeniem, o zorientowanie się w sferze uznawanych przez własne dziecko wartości i aprobowanych autorytetów. Zaznaczono, by nie pytać młodzieży wprost, ale przeprowadzać rozmowy, obserwować i analizować zachowanie. Po upłynięciu określonego terminu rodzice otrzymali zadanie polegające na wypisaniu tych aksjomatów, które ich dziecko eksponowało, starając się uwzględnić układ hierarchizujący (od najważniejszych po mniej ważne). W tym samym czasie podobne ankiety wypełnili uczniowie. W ten sposób otrzymano dane, które zestawiono poniżej.
Już powierzchowna analiza danych zawartych na wykresie pozwala zauważyć, że ranga niektórych wartości nie jest jednakowa. Warto jednak dodać, że nie są to bardzo drastyczne różnice. Między innymi nie pokryła się wartość wyeksponowana przez uczniów na pierwszym planie - MIŁOŚĆ - ze SPRAWIEDLIWOŚCIĄ, którą rodzice uznali jaką najważniejszą dla swoich dzieci. Rodzice miłość podali dopiero na trzeciej pozycji - łącznie z prawdą, dobrem i mądrością.
Przeprowadzony eksperyment okazał się bardzo ciekawym doświadczeniem nie tylko dla uczniów, ale przede wszystkim także dla rodziców. Zapewne nie do końca zdawali sobie wówczas sprawę, że tak naprawdę większa część wartości aprobowanych przez ich dzieci to często odzwierciedlenie ich własnych poglądów i opinii. To, w jaki sposób oni postrzegają pewne zagadnienia, jak rozwiązują piętrzące się problemy, jak radzą sobie z codziennymi sprawami, ma ogromny wpływ na stosunek młodego człowieka do otoczenia i innych ludzi. To rodzice są dla nich pierwszymi nauczycielami, dzieci zaś doskonale obserwują i szybko się uczą. Jak widać, to rodzina jest punktem wyjścia i to rodzina również (mimo wielu innych czynników, których roli nie można pomniejszać) stanowi punkt dojścia i cel, do którego zmierza młody człowiek. Niepokojący jest fakt, że rodzice coraz mniej mają czasu na szczerą rozmowę z dziećmi. Absorbująca praca, wysoki wskaźnik bezrobocia, niskie zarobki, niepełne rodziny i wszystko, co się z tym wiąże, to tylko niektóre czynniki utrudniające możliwość komunikowania na linii rodzice - dzieci. Warto chyba jednak postawić na te aspekty naszego życia, które może nie dadzą od razu widocznych efektów, ale za to zaowocują w przyszłości. Bo tak naprawdę nic nie zastąpi ciepła i miłości domu rodzinnego, takiego domu, do którego zawsze chętnie się powraca, takiego, który nawet po latach zachowa swą duchową wartość. I nie ważne, czy on będzie piętrowy, drewniany czy murowany. Dom to nie mury i nowoczesne urządzenia - to osoby, które potrafią go stworzyć.
Na drugiej pozycji obie grupy wskazały zgodnie RODZINĘ jako jedną z ich najważniejszych wartości. Cieszy fakt, że więzy rodzinne okazały się tak silne i ważne, gdyż pozwala to rokować, że ci młodzi ludzie prawdopodobnie będą chcieli stworzyć w przyszłości dom, w którym jedną z najważniejszych wartości będzie właśnie rodzina.
Równie trafnie padały odpowiedzi w przypadku MĄDROŚCI, która uplasowała się na trzeciej pozycji oraz TRADYCJI zajmującej ostatnie miejsce wśród wskazań ankietowanych.
Zastanawiające, dlaczego tradycja zajmuje tak niską rangę wśród wartości eksponowanych przez obie grupy? Czyżby nie doceniano jej roli i znaczenia? Czy raczej zbyt mało mówi się o przeszłości i korzeniach w naszych domach? A przecież „nasza mała ojczyzna” zaczyna się właśnie w najbliższym nam otoczeniu. To w niej wzrastamy, to ona wzbogaca nas, umacnia, a przede wszystkim wyznacza archetypy, które w dorosłym życiu często mogą mieć wpływ na podejmowane decyzje. Koniecznym więc zdaje się być położenie większego nacisku na kultywowanie i podkreślanie roli i znaczenia tradycji. Należy wpajać młodzieży wartości, jakie ona za sobą niesie i zwracać uwagę na jej ponadczasowość. To pole zdaje się być najbardziej zaniedbaną częścią edukacji naszej młodzieży - a to przecież od samoświadomości tych młodych ludzi zależy przyszłość naszego kraju. Należy mieć więc nadzieję, że postmodernizm, sarkazm i ironia, które coraz częściej dochodzą do głosu, nie zaśmiecą systemu światopoglądowego naszej młodzieży, a wręcz przeciwnie - młodzi - świadomi swego miejsca w Europie i świecie, bogaci w tradycję naszych przodków, będą umieli skutecznie się bronić przed falą zła i dekonstrukcji. Wychowanie takich właśnie uczniów - silnych przeszłością, ale i świadomych popełnionych w historii Polski błędów - winno stać się celem kształcenia. W takim kontekście na nowo powieje świeżością głoszone od lat hasło Jana Zamoyskiego: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu