Sześć wieków we wspólnocie
Reklama
W wieczornej Mszy św. odpustowej uczestniczyli także: burmistrz Głowna Wojciech Brzeski, przewodniczący Rady Miasta Andrzej Kotecki, a także przedstawiciele władz miejskich, gminnych oraz samorządowcy. Jak zawsze, stawili się kolejarze z Duszpasterstwa Kolejarzy w Bobrownikach oraz strażacy z OSP Głowno ze swoimi pocztami sztandarowymi. Eucharystię uświetnił śpiewem chór parafialny pod dyrekcją miejscowego organisty Mirosława Chaberskiego.
Witając przybyłych, dziekan i proboszcz głowieński ks. Stanisław Banach zwrócił się w pierwszej kolejności do Biskupa Seniora. Nawiązał do wizyty u Jana Pawła II wkrótce po złożeniu przez bp. Orszulika urzędu biskupa łowickiego. Ks. Banach złożył też osobiste podziękowanie Księdzu Biskupowi za obdarzenie go probostwem w Bobrownikach i Głownie. W odpowiedzi bp Orszulik przypomniał, że już prawie od 6 wieków na głowieńskim wzgórzu trwa modlitewne wielbienie Boga. W 1425 r. został tu wzniesiony drewniany kościół, a 100 lat później arcybiskup gnieźnieński ustanowił tu parafię. „Historia pokazuje, że na tym miejscu zmieniały się świątynie: pierwsza się spaliła, drugą zburzono podczas I wojny światowej. Okazałą świątynię, w której się modlimy, zbudowano na początku XX wieku - wspominał bp Orszulik. - Ta wspólnota, ta świątynia, zawsze nosiła za patrona św. Jakuba Apostoła. Zmieniały się pokolenia wiernych, zmieniały się świątynie, a parafia pod patronatem św. Jakuba trwała i trwać będzie, bo wy przekażecie całe dziedzictwo wiary następnym pokoleniom”.
Ksiądz Biskup podkreślił także, że chrześcijanie powinni nosić imiona świętych i błogosławionych patronów. Tak powinno być w każdej rodzinie chrześcijańskiej, aby patronowie byli naszymi orędownikami w niebie.
Cierpienie odkupieńcze
Reklama
W homilii bp Alojzy Orszulik przypomniał okoliczności powołania św. Jakuba i jego brata - Jana do grona Apostołów. Ewangelia czytana w dniu, w którym Kościół wspomina św. Jakuba, opowiada o szczególnym wydarzeniu w życiu tego Apostoła. Jezus właśnie podzielił się ze swymi uczniami wiadomością o czekającej Go w Jerozolimie Męce i Śmierci, ale i o Zmartwychwstaniu. Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza i poprosiła o zaszczytne miejsca dla swoich synów w nowym królestwie. W odpowiedzi Chrystus zapytał jej synów, czy są gotowi wypić Jego kielich, a zatem podzielić Jego los. Apostołowie odparli, że mogą to zrobić. Słowa te świadczyły o ich gotowości i zdecydowaniu - to postawa właściwa nie tylko dla młodych chrześcijan, ale i dla wszystkich, którzy chcą być apostołami Ewangelii. Jezus przyjął tę odpowiedź i powiedział Jakubowi i Janowi: „Kielich mój pić będziecie”. Oznaczało to, że będą oni współuczestnikami Jego cierpień, dopełnią w swoim życiu Jego Mękę. Jakub został ścięty w 44 r. n. e., zaś Jan był poddawany niezliczonym próbom, cierpieniom i prześladowaniom w ciągu całego swego życia.
„Od chwili, kiedy Chrystus odkupił nas na Krzyżu - podkreślał Ksiądz Biskup - cierpienie chrześcijanina będzie polegało na piciu kielicha Pańskiego, na uczestnictwie w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu. Przez swoje cierpienia w jakiś sposób dopełniamy Jego Męki, która nadal trwa w czasie i ciągle wydaje zbawcze owoce. Cierpienie ludzkie staje się cierpieniem odkupieńczym, jeśli jest złączone z cierpieniami Pana. Stanowi ono ów kielich, który z Jego miłosierdzia wraz z Nim dzielimy. Wobec przeciwności, choroby, cierpienia, Jezus zadaje nam to samo pytanie: Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić? A my, jeśli jesteśmy z Nim zjednoczeni, odpowiemy twierdząco, bo przy Chrystusie nawet cierpienie i niepowodzenie zmieniają się w radość i pokój. Na tym polegała wielka rewolucja chrześcijańska: zmienić ból w owocne cierpienie; ze zła uczynić dobro”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Długi proces rozwoju
Ksiądz Biskup zwrócił także uwagę wiernych, że od momentu, gdy Apostołowie zdradzili się ze swoimi niezbyt szlachetnymi ambicjami, do chwili, gdy miało miejsce ich męczeństwo, trwał długi proces ich wewnętrznego rozwoju.
„Gdy dzisiaj rozważamy życie Jakuba Apostoła, bardzo pożyteczne może być dla nas dostrzeżenie jego wad oraz wad dwunastu Uczniów, których wybrał Pan - stwierdził Ksiądz Biskup. - Nie byli ani mężni, ani mądrzy, ani prostoduszni. Widzimy ich raczej jako ambitnych, kłótliwych, małej wiary. Jednak Jakub będzie wśród Apostołów pierwszym męczennikiem”. Kończąc homilię odpustową, bp Alojzy Orszulik podkreślił: „Pan powołał również nas. Nie dopuszczajmy do siebie zniechęcenia, jeżeli nasze słabości i wady okazują się trudne do wykorzenienia. Jeśli zwrócimy się o pomoc do Jezusa, On doda nam otuchy do dalszej pokornej i bardziej stanowczej walki. Nam również Pan okazuje cierpliwość i danej nam kolejne szanse”.
O nowe powołania
W modlitwie powszechnej Ksiądz Biskup modlił się, aby w katolickich rodzinach głowieńskich istniał klimat sprzyjający powołaniom do naszego łowickiego Seminarium. „Życzyłbym Wam, aby z jakiejś głowieńskiej rodziny wyszło powołanie do życia konsekrowanego - mówił na zakończenie Mszy św. Biskup Senior. - Bardzo potrzebni są nowi słudzy, bo my niedługo odejdziemy i ktoś musi sprawować tu Najświętszą Eucharystię. A pamiętajcie, że jest ona tu sprawowana od sześciu wieków i powinno tak być dalej”.
Procesję eucharystyczną po Sumie poprowadził ks. Stanisław Poniatowski, a następnie Ksiądz Biskup udzielił wszystkim błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Na zakończenie Dostojny Gość otrzymał kwiaty i zaległe - z powodu jego choroby - życzenia imieninowe od głowieńskich parafian.
Po podziękowaniach dla Księdza Biskupa, wszystkich gości oraz osób zaangażowanych w przygotowanie odpustu, Ksiądz Proboszcz odmówił modlitwę do św. Krzysztofa - patrona kierowców. Bp Orszulik zgodził się poświęcić podjeżdżające pod kościół pojazdy oraz wylosował nazwisko zdobywcy głównej nagrody (roweru) w loterii fantowej, zorganizowanej poprzedniego dnia przez Legion Maryi.