- Dla Lublina łzy Matki to ciągłe świadectwo miłości, nieustanne wezwanie do tego, by się zebrać razem w imię Jezusa, by znowu stanąć i być Kościołem. I tak przez lata - mówił podczas uroczystości maryjnych w archikatedrze bp Edward Dajczak. Doroczne spotkanie u stóp Płaczącej Pani zgromadziło 3 lipca br. tysiące wiernych z Lublina i archidiecezji, którzy wspólnie z arcybiskupem seniorem Bolesławem Pylakiem dziękowali Matce Bożej za 40 lat posługi biskupiej. Mszę św. wieczorną, tradycyjnie już sprawowaną przy ołtarzu polowym przed archikatedrą, poprzedziła uroczysta procesja z obrazem Matki Bożej. Wcześniej, podczas Tygodnia Maryjnego, wierni zgłębiali tajemnicę obecności Maryi w Kościele, słuchając nauk głoszonych przez ks. dr. Antoniego Nadbrzeżnego.
Wierni z ogromną uwagą wsłuchiwali się w słowa bp. Dajczaka, który mówił o naśladowaniu macierzyńskiej postawy Maryi, gotowej w każdej chwili przyjąć Boga. - Maryja przez całe życie pozostawała otwarta na Bożą obecność - mówił Ksiądz Biskup. - Tę maryjną cechę gdzieś zgubiliśmy, coś się z nami stało, że nie chcemy bólów rodzenia i nie chodzi tylko o biologię, choć ona też jest naszym dramatem. Przestaliśmy się cieszyć tym, co w macierzyństwie jest piękne, co poprzez trud, ból łez i poprzez niepokój sprawia, że człowiek jest człowiekiem. Od kiedy uwierzyliśmy, że łatwiej równa się lepiej, że bez problemów równa się doskonalej, straciliśmy coś, co jest najistotniejsze - macierzyńskość. A Kościół musi być macierzyński. Nie może być inny, nie może nie być pełen miłości, nie może nie być ciepłem. Bp Dajczak, znany jako organizator „Przystanku Jezus”, w homilii kilkakrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń, z troską wskazując, że wielu młodych ludzi cierpi z powodu „niedostatku ciepła macierzyńskiego”. Chętnie dzielił się osobistymi spotkaniami, które unaoczniły mu, „ile Bóg potrafi uczynić w sercu człowieka, kiedy człowiek się otworzy”. - Kiedy w oczach drugiego nie widzimy skupienia, czasem nawet łez, to bywamy trafieni prosto w serce, i ginie w nas coś, co można tylko w ten sposób uratować, bo nie da się inaczej - mówił. - To dlatego Kościół ciągle idzie do Matki, ciągle szuka w Maryi szansy. Maryja była zawsze w przedziwnej, pięknej gotowości. Zasłuchanym wiernym Ksiądz Biskup podpowiadał, w jaki sposób stać się podobnym do Matki - trzeba „odkryć jak Ona, że życie nie jest zlepkiem ślepych przypadków, mieć świadomość swego powołania i zobaczyć Boga na co dzień, w każdej sytuacji”.
Przed zakończeniem Eucharystii abp Józef Życiński oraz świeccy przedstawiciele Kościoła lubelskiego złożyli gratulacje i życzenia wieloletniemu ordynariuszowi diecezji. Arcybiskup senior Bolesław Pylak ze wzruszeniem dziękował za dobre słowa i będące wyrazem wdzięczności kwiaty. W dowód uznania za wieloletnią pracę na rzecz Lubelszczyzny Arcybiskup Senior otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lublina. Następnie wierni pod przewodnictwem biskupów i kapłanów wyruszyli w procesji za obrazem Matki Bożej na ulice miasta. Przy ołtarzu usytuowanym przed kościołem Świętego Ducha odbył się koncert w wykonaniu młodzieżowej orkiestry z Niemiec. Uroczystości zakończyły się Apelem Jasnogórskim.
3 lipca 1949 r. na obrazie Matki Bożej w lubelskiej katedrze pojawiły się łzy. Mimo ostrożnego stanowiska władz kościelnych doprowadziło to do ożywienia kultu maryjnego. Jak mówi ks. kan. Adam Lewandowski, proboszcz parafii archikatedralnej, „Cud Lubelski” to nie tylko historyczny fakt, ale wydarzenie, które ma znaczący wpływ na religijność Lublina i całego regionu. Przed ołtarzem z obrazem Płaczącej Pani wierni gromadzą się każdego dnia. We wszystkie wtorki o godz. 19.00 i soboty o godz. 9.00 odprawiana jest Msza św. w intencjach zbiorowych (transmitowana przez Radio eR), a każdego trzeciego dnia miesiąca po uroczystej liturgii Mszy św. o godz. 19.00 odbywa się czuwanie maryjne, zakończone Apelem Jasnogórskim oraz indywidualnym błogosławieństwem kapłańskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu