Reklama

Okiem realisty

„Żeby było czysto”

Kolejny kościelny lustrator zaznaczył swoją obecność. Listę współpracowników SB ogłosił ks. prał. Henryk Jankowski z Gdańska. Według akt IPN, a raczej według ich pobieżnej analizy, 37 agentów miało donosić na legendę „Solidarności”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnie wydarzenia potwierdziły moją prywatną tezę, że Ksiądz Prałat nie grzeszy przenikliwością umysłu. Zagadnięty przez dziennikarza TVN24 wyznał półgębkiem, że na liście tajnych współpracowników znajduje się biskup włocławski Wiesław Mering, pełniący w latach 90. XX wieku funkcję rektora Seminarium w Pelplinie. Następnego dnia Prałat przepraszał bp. Meringa, podkreślając, że prawdopodobnie został on wmanewrowany w całą sprawę przez Służbę Bezpieczeństwa. „Choć rzeczywiście figuruje on na tej liście, to ja go znam z innej strony” - mówił cytowany przez Polską Agencję Prasową ks. Jankowski.
Za kilka dni Prałat znów zmienił zdanie. Słysząc, że Biskup Włocławski i gdański wikariusz generalny ks. Wiesław Lauer zaprzeczają swojej współpracy z SB, skwitował to enigmatycznym stwierdzeniem: „Dziś mają pełne prawo zaprzeczyć. Dodał przy tym, że szkoda mu bp. Meringa, bo zna go bardzo długo. „Zawsze był bardzo szlachetnym człowiekiem, widocznie ubecy mieli jakiegoś haka” - dzielił się przemyśleniami.
Żeby było dziwniej i jeszcze mniej logicznie, ks. Jankowski przeprosił (nie wiedzieć z jakiego tytułu) za „niecne poczynania” tajnych współpracowników. A kiedy wymieniając publicznie nazwiska, skazał ich wreszcie na śmierć cywilną - postanowił uroczyście wybaczyć. Dokonał tego w groteskowo-żałosnym stylu, mówiąc: „To, co ja przeszedłem na owe czasy, to dzisiaj w jednym słowie: »wybaczam«. I nawet nie muszą absolutnie szukać kontaktu, żeby się usprawiedliwić, bo to jest czas miniony”.
Prałat nie powstrzymał się też od ulubionych patetycznych fraz, pouczając, jakież to działania mają podjąć ci, których nazwiska odnalazł w archiwach. „Niech skruchę względem naszego narodu dokonają” - zalecał w formie godnej barokowego pióra Morsztyna, popuściwszy zaś wodze wyobraźni, podsuwał gotowe rozwiązania: „Księże, mój przyjacielu: przepraszam, stało się, był taki czas, ja to zupełnie rozumiem” - mieliby mówić ci, którzy zgrzeszyli, a Prałat by im odpowiadał - choć chwilę wcześniej zastrzegał, że nie oczekuje z ich strony żadnego kontaktu.
Ks. Jankowski nie poprzestał na podaniu do publicznej wiadomości pierwszej transzy agentów. Zapowiedział, że za miesiąc, półtora, ujawni kolejne 42 nazwiska. „Ujawnimy wszystko, żeby było już czysto i żeby nastąpiła rzeczywiście rehabilitacja” - podsumował, jakby chodziło o ponowne posprzątanie domu przez niedokładną gosposię.
Cytowane przeze mnie wypowiedzi ujawniają, niestety, mętlik intelektualny w starej głowie Prałata. Dorobiona naprędce ideologia, według której ujawnienie nazwisk służy „pokazaniu mechanizmów działania SB”, ma się nijak do rzeczywistości. Potwierdzają to znani publicyści, nazywając wprost działania ks. Jankowskiego szkodliwymi i ośmieszającymi Kościół. Dr Jan Żaryn z IPN sugeruje natomiast, że gdański duchowny jest metodologicznie nieprzygotowany do czytania historycznych akt.
Nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek zgodzę się z opiniami Adama Szostkiewicza z „Polityki”, Tomasza Terlikowskiego z „Newseeka” czy Marka Zająca z „Tygodnika Powszechnego”. Trudno się jednak z nimi nie zgodzić, skoro jedynym efektem prałackich „strzałów na wiwat” będzie ostracyzm i śmierć cywilna także tych kapłanów, co do których sam poszkodowany nie miał pewności, czy byli agentami.
Przykro to mówić, ale odnoszę wrażenie (oby mylne), że motywy działania ks. Jankowskiego nie płyną z głębokich pobudek.
Ksiądz Prałat, od lat przyzwyczajony do obecności w mediach, musi boleśnie odczuwać zepchnięcie na prasowy margines. Znalazł jednak osobliwą metodę, by powrócić na czołówki gazet. Ponadto jego stwierdzenie: „żeby było czysto” sugeruje odwetowy charakter poczynań. W ich kontekście patetyczne „wybaczam” brzmi jak ponury żart.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sejmowe głosowanie za aborcją do 9. miesiąca ciąży

2024-07-07 16:25

[ TEMATY ]

sejm

aborcja

ustawa

Kodeks Karny

Kancelaria Sejmu

W tym tygodniu w sejmie do drugiego czytania trafi forsowany przez lewicę projekt ustawy nowelizacji kodeksu karnego. Postulowane zmiany to możliwość zabicia dziecka nawet w dziewiątym miesiącu ciąży, a także wykreślenie z kodeksu karania lekarzy nawet wtedy, gdy kobieta nie przeżyje aborcji.

Nadzwyczajna komisja sejmowa ds. aborcji skierowała ustawę do drugiego czytania w Sejmie zmianującą kodeks karny, by zabijanie nienarodzonych dzieci nie było w Polsce karane. Gdyby postulowane zmiany weszły w życie, to lekarze mogliby bezkarnie dokonywać aborcji na życzenie w pierwszych miesiącach ciąży, a gdy dziecko jest podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność (np. zespół Downa), to zabić go można będzie nawet w 9 miesiącu ciąży. Z kodeksu karnego ma też być usunięty art. 154 wg. którego sprawca, który w wyniku nielegalnej aborcji doprowadziłby do śmierć kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Tym samym lekarz, który w trakcie zabijania dziecka w pierwszym trymestrze ciąży przy okazji doprowadziłby do śmierci także jego matki, nie odpowiadałby za ten czyn karnie.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: w sprawach bezpieczeństwa mam takie samo stanowisko jak rząd

2024-07-08 10:04

[ TEMATY ]

bezpieczeństwo

NATO

Prezydent Andrzej Duda

PAP/Leszek Szymański

Prezydent Andrzej Duda poinformował, że otrzymał stanowisko rządu przygotowane na szczyt NATO w Waszyngtonie. Polska w sprawach bezpieczeństwa mówi jednym głosem, mam takie samo stanowisko jak rząd, nie ma tu żadnej rozbieżności - powiedział prezydent w poniedziałek, otwierając posiedzenie RBN.

Prezydent podziękował premierowi i ministrom za przybycie na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego odbywające się w Belwederze.

CZYTAJ DALEJ

Koreański kardynał w drodze na ołtarze

2024-07-08 19:42

[ TEMATY ]

kardynał

beatyfikacja

Adobe Stock

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wyraziła zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego koreańskiego kardynała Stephena Kim Sou-hwana. Pierwszy w historii koreański purpurat w czasie dyktatorskich rządów w latach 70. i 80 był symbolem walki w obronie praw człowieka. Zmarł w 2009 roku w wieku 87 lat.

Informując o tym archidiecezja seulska, którą kandydat na ołtarze kierował przez 30 lat, podkreśliła, że był on „szanowany i kochany przez wielu za dawany przykład osobistych cnót”, a także „oddanie dla rozwoju Kościoła katolickiego w Korei”. Podkreśliła również jego „wkład w demokrację i wspieranie praw człowieka”. Wsławił się reprymendą wobec prezydenta Chun Doo-chwana, który przejął władzę w wyniku zamachu stanu w 1979 roku - kardynał porównał jego nielegaane działania do „strzelaniny w westernie”. Był również „przyjacielem zepchniętych na margines”, praktykującym miłość aż do końca poprzez oddanie po śmierci swych rogówek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję