Reklama

Wiara

Boże Narodzenie przy stole

Niedziela legnicka 51/2001

[ TEMATY ]

wigilia

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan (Łk 2, 10-11).

Nie można zaprzeczyć, że na bożonorodzeniową radość - obok przeżywania prawdy o przyjściu na świat Zbawiciela, obok choinki, kolęd i prezentów - składają się także świąteczne posiłki. Takim najbardziej rodzinnym, ciepłym i wzruszającym jest wigilijna kolacja.

"Wigilia" znaczy czuwanie

Reklama

Już w Starym Testamencie czytamy, że Żydzi ciężko pracowali, aby przygotować się do mających nadejść świąt - sprzątano, przygotowywano potrawy, tak, aby dzień świąteczny móc spędzić na odpoczynku. Ale nie tylko praca składała się na przygotowanie do obchodów świąt. O wiele ważniejsze było duchowe przygotowanie. Dlatego noc poprzedzającą nadejście dnia uroczystego spędzano na czuwaniu i modlitwie. Tę praktykę przejął Kościół i od niepamiętnych czasów nakazuje wiernym, aby w wigilię świąt czuwali i modlili się. Tyle właśnie znaczy słowo "wigilia" - czuwanie, od łac. vigilare - czuwać. Szczególnie uroczyście obchodzone są dwie wigilie - Wigilia Paschalna oraz Wigilia Świąt Bożego Narodzenia. Centralnym jej momentem jest wieczerza wigilijna, nazywana w dawnej Polsce obiadem wigilijnym, postnikiem, pośnikiem. Nie można wskazać, od jak dawna praktykowany jest zwyczaj siadania do wspólnej kolacji tego wieczora. Ma on przypominać dawne uczty miłości - agapy z czasów pierwszych chrześcijan. W Polsce zwyczaj przygotowywania wigilijnej wieczerzy wszedł na trwałe do tradycji w XVIII w.

Polskie i chyba tylko polskie wigilie są postne. Jest to post ilościowy i jakościowy, tzn. nie je się mięsa i w ciągu dnia je się tylko trzy posiłki - dwa lekkie i jeden do syta. Dlaczego wigilia jest dniem postnym? Znalazłam dwa wyjaśnienia tego zwyczaju. Post wigilijny to pozostałość po dawnym pokutnym charakterze Adwentu obchodzonego kiedyś jak Wielki Post. Ale też na naszych stołach pojawiają się potrawy postne, bo ludzie i zwierzęta stanowią tego wieczoru jedną rodzinę i nie wypada jeść zwierzęcego mięsa.

Cały dzień wigilijny spędzamy na gorączkowych przygotowaniach do uroczystej kolacji - ostatnie porządki, pieczenie ciast, doprawianie potraw, ubieranie choinki. Ta praca kończy się, gdy na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazda - symbol gwiazdy betlejemskiej. Pierwsza gwiazda oddziela codzienność od święta, napełnia świat zdumieniem i radością. Po jej ukazaniu się można siadać do stołu. Jest on inny niż zwykle, nakryty śnieżnobiałym obrusem, pod którym chrzęszczą źdźbła siana i słomy. Przypominają one ubóstwo betlejemskiego żłóbka, a zwyczaj rozsypywania ich na stole pod obrusem wywodzi się ze średniowiecza, od czasów św. Franciszka z Asyżu - autora pierwszych jasełek. Na środku stołu kładziemy opłatek, wokół niego stawiamy wigilijne potrawy. Zapalają się świece, od kilku już lat w wielu domach są to świece Caritas, dzięki którym wspomagamy akcję Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom.

Wigilijny stół jest inny od codziennego jeszcze z innego powodu. Tylko przy nim zostawia się jedno wolne nakryte miejsce. W dawnej tradycji było ono przeznaczone dla ducha kogoś zmarłego z rodziny, który niewątpliwie przybywał wtedy do bliskich. Po II wojnie takie miejsce zostawiano dla pamięci bliskich, którzy zginęli. Ale to miejsce to także znak, że Kościół domowy - rodzina - jest otwarty na niespodziewanego gościa. Każdy, kto tego dnia nawiedziłby dom, zostałby życzliwie i serdecznie przyjęty. A może to miejsce dla Jezusa, jak w kolędzie: "Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat, żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole"?

Być dobrym jak chleb

Po odczytaniu Ewangelii, po wspólnej modlitwie przychodzi czas na opłatek i życzenia. Dzielenie się opłatkiem nawiązuje do dawnego zwyczaju zanoszenia do chorych poświęconego po Mszy św. chleba, tzw. eulogii. Zwyczaj ten rozpowszechnił się w Europie w VI w.

Dlaczego dzielimy się opłatkiem akurat w te święta? Może to nawiązanie do miasta, w którym urodził się Jezus - Betlejem - dom chleba? Może ten opłatek (łac. oblatum - ofiarowany) przypomina Chrystusa, który przyszedł na świat i ofiarował się za nas na krzyżu, a potem pozostał z ludźmi w Eucharystii pod postacią chleba?

W składaniu życzeń i geście przełamania się opłatkiem wyrażamy życzliwość i miłość do drugiego człowieka. Pokazujemy gotowość podzielenia się z innymi nawet najmniejszym kawałkiem chleba. To ten moment, kiedy w cień odchodzą urazy, żale, krzywdy, a każdy chce być dobry jak chleb. W takiej chwili nasze "złośliwe jędze zamieniają się w owieczki, a w oczach stają mądre łzy, jak na choince barwnej świeczki" (ks. Jan Twardowski).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozkosze wigilijnego stołu

Łamanie się opłatkiem to najważniejszy moment wigilijnej wieczerzy, który odróżnia ją od innych posiłków w ciągu roku. Dopiero po złożeniu sobie życzeń i podzieleniu się chlebem siadamy do stołu, by rozkoszować się tym, co zostało przygotowane.

Wieczerza wigilijna była i jest posiłkiem postnym, co nie znaczy ubogim. Na dawnych stołach znajdowały się tego wieczoru wszystkie płody pól i lasów z całego roku. Dużą uwagę przywiązywano do leczniczych właściwości podawanych potraw: miód dodawał sił, mak zapewniał dobry sen i urodzaj, orzechy potęgowały mądrość, potrawy z grochu i kapusty były symbolem siły i zdrowia.

Różne tradycje podają różną liczbę potraw: 7 bo tyle jest dni tygodnia, 9 - dla wspomnienia chórów anielskich, 12 - bo tylu było Apostołów.

Kolację rozpoczynano i nadal rozpoczyna się od zupy. Dawniej była to zupa rybna, migdałowa, z siemienia lnianego, owocowa bądź czekoladowa, dziś dominuje barszcz czerwony z uszkami lub zupa grzybowa. Kolejne dania to przyrządzone na wiele sposobów różne kasze.

Na wigilijnym stole musiał być mak. Jedną ze słynniejszych potraw makowych jest kutia. Składa się z pszenicy - symbolu życia i wzrostu, maku, który daje sen spokojny i głęboki i miodu oznaczającego słodycz, czystość i zwycięstwo nad złem. Ta potrawa symbolizuje także jedność świata żywych ze zmarłymi.

Początkowo ryby jedzono jedynie na wsiach położonych nad wodami. Ryba to znak starochrześcijański, ale jako postne danie jest też owocem wód. Na wigilijnych stołach dominowały śledzie, szczupaki, a dziś najpopularniejsze są karpie.

Ci, którzy w czasie Adwentu powstrzymywali się od jedzenia słodyczy, podczas wigilijnej wieczerzy mogą rozoszować się ich smakiem. Ciasta: pierniki, strucle, łamańce, makówki, torty makowe, ale i dania z bakalii - orzechy, rodzynki itp. królują na stole. Kompot z suszonych owoców dawniej był napojem dzieci, dziś stanowi powszechny wigilijny napój.

Czy nasi przodkowie spożywali codzienne posiłki w takim pośpiechu jak my, a wigilia była dla nich jedynym w ciągu roku czasem długiego biesiadowania przy stole, nie wiem. Ale według dawnej tradycji wigilijna kolacja trwała ok. dwóch godzin i nie powinno się wstawać od stołu ani odkładać łyżki przed jej zakończeniem. Jeśli ktoś musiał przerwać jedzenie, musiał trzymać łyżkę w zębach. Nie można było się objadać, ale powinno się skosztować każdej potrawy, żeby nie zabrakło jej w następnym roku.

Po skończonej kolacji przed udaniem się na Pasterkę nie sprzątano ze stołu aż do rana. Wierzono, że resztkami jedzenia posilą się dusze zmarłych.

Rozmyślania wujka po świętach



Święta, święta i po świętach

nikt już o nich nie pamięta.

Zjadłem placki, zjadłem babki,

całowałem ciocię w łapki.

Zjadłem wilię, zjadłem barszczyk

i już jestem o rok starszy,

po śledziku i sardynce

w pustym miejscu po choince.

(Ks. Jan Twardowski)

2001-12-31 00:00

Oceń: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przygotowanie do wigilii

Niedziela rzeszowska 51/2002

[ TEMATY ]

wigilia

BOŻENA SZTAJNER

Wieczerza wigilijna ma w sobie coś sakralnego. Do tej małej wspólnoty odnoszą się słowa Chrystusa: Gdzie dwaj albo trzej zebrani są w imię moje, tam ja jestem pośród nich. Dlatego wśród spożywających posiłek powinna być żywa świadomość obecności Chrystusa. Tym bardziej, że ostatni Sobór rodzinę chrześcijańską nazwał Ecclesia domestica - Kościołem domowym (rodzinnym). Dlatego w czasie wieczerzy wigilijnej obecność Chrystusa zaakcentujemy wspólną modlitwą, odczytaniem fragmentu Ewangelii i zapaleniem świecy lub świateł na choince (Chrystus jest światłością). Pamiętać należy, że właściwe przeżycie wieczoru wigilijnego zależeć będzie od wielu czynników i okoliczności, przede wszystkim jednak od stopnia religijności danej rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Ks. W. Węgrzyniak: Świętość to jest coś normalnego i codziennego

2025-12-30 09:38

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Ks. W. Węgrzyniak rekolekcjonista i wykładowca UPJPII w Krakowie

Ks. W. Węgrzyniak rekolekcjonista i wykładowca UPJPII w Krakowie

Normalność polega na tym, bym nie myślał kategoriami „ja nie będę święty, bo nie jestem nadzwyczajny”. Przyjechałem do was, do świętych, w parafii Świętej Rodziny - jesteście święci. Świętość to imię chrześcijan! - mówił ks. Wojciech Węgrzyniak, rekolekcjonista i teolog, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie podczas Mszy św. odpustowych w parafii św. Rodziny w Łodzi-Retkini.

Rekolekcjonista w swojej homilii pokazał Świętą Rodzinę w jej codzienności i wymienił pięć cech tej rodziny. - Boże, Ty w Świętej Rodzinie dałeś nam wzór życia - śpiewaliśmy w pieśni na wejście. Chcemy patrzeć na ten wzór, który został nam tu dany czy coś trzeba przyfastrygować w naszym życiu czy doszyć. Normalność. My świętość pomyliliśmy z nadzwyczajnością, tak jak można by zdrowie pomylić z mistrzostwami świata. Aby być mistrzem świata, musisz być zdrowym, ale nie musisz być mistrzem świata, by być zdrowym. Świętość to jest coś normalnego, codziennego. Normalność polega na tym, bym nie myślał kategoriami „ja nie będę święty, bo nie jestem nadzwyczajny”. Przyjechałem do was, do świętych, w parafii Świętej Rodziny - jesteście święci. Świętość to imię chrześcijan! Najważniejsze jest zdrowie nie tylko ciała ale o duszy. Drugie to niepowtarzalność. Święta Rodzina to nie jest wzór o wychodzeniu za mąż, posiadaniu dziecka itp. Każdy święty jest niepowtarzalny. On tylko pokazuje, że można zostać świętym też nadzwyczajnie i że każdy z nas jest oryginałem. Każdy z nas ma swoją cechę świętości, zastanówmy się jaka jest moja cecha charakteru. Niepowtarzalność Świętej Rodziny jest piękna – przekonywał ks. Wojciech Węgrzyniak.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie: Wytrzymaj 12 dni. Ta historia może dotyczyć Ciebie

2025-12-30 15:56

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Co by było, gdybyś po 12 dniach wycofał się z własnego powołania/małżeństwa/kredytu/z założonej firmy?

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Jeden z założycieli Apple przestraszył się… i odszedł. Stracił fortunę, ale przede wszystkim – zabrakło mu ciszy, w której rodzi się mądre rozeznanie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję