Reklama

Ważne, by być razem

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 1/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krystyna Pustkowiak
Odpowiada za region zielonogórski wspólnoty „Wiara i Światło”

Katarzyna Jaskólska: - W czerwcu 2007 r. obchodzić będziemy 10-lecie pobytu Jana Pawła II w naszej diecezji. Jak Pani wspomina ten dzień?

Krystyna Pustkowiak: - Był to bardzo ważny dzień w moim życiu. Wcześniej uczestniczyłam już w spotkaniach z Ojcem Świętym, ale to akurat było szczególne ze względu na miejsce. Spotkać się z Janem Pawłem II w Gorzowie, w naszej diecezji, w miejscu, gdzie się żyje i aktywnie działa, miało ogromne znaczenie. „Wiara i Światło” też uczestniczyła w pielgrzymce Papieża. Ja akurat nie mogłam pojechać ze wspólnotą, tylko jechałam z parafią. Przeżycie było ogromne.

- Czy po 10 latach od tamtego pamiętnego dnia nasza wiara jest mocniejsza?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W przypadku części społeczeństwa na pewno tak, wiara się wzmocniła. Myślę jednak, że bardzo ważne jest, żeby często wracać do słów Ojca Świętego, które skierował do nas. Wciąż trzeba je rozważać i ciągle żyć tym, co niosła jego nauka. Muszę natomiast powiedzieć, że osobiście bardzo boli mnie taka sytuacja, kiedy się tylko zachwycamy tym, co usłyszeliśmy, i nic ponadto. Chodzi mi o to, że na przykład stawiamy kolejne pomniki, ale życie nasze nadal jest tak dalekie od Ewangelii, od Chrystusa, który przynagla nas do miłości bliźniego.

Reklama

- Swoją homilię w Gorzowie Wlkp. Jan Paweł II poświęcił świadectwu chrześcijańskiemu. W jaki sposób „Wiara i Światło” świadczy w codziennym życiu, w konkretnych czynach o Chrystusie?

- Wspólnota „Wiara i Światło” gromadzi w swych szeregach osoby niepełnosprawne umysłowo, ich rodziny i przyjaciół - do nich najczęściej należy młodzież ze szkół średnich i studenci. Istotny jest fakt, że w centrum naszych działań zawsze znajduje się osoba uboga, która w bardzo szczególny sposób została przez Boga ukochana. Tworzymy z nimi więzi przyjaźni, dajemy im siebie, a przez to dokonuje się nasz wzrost, nasz rozwój duchowy. Można powiedzieć, że następuje tu wymiana miłości polegająca na tym, że dajemy i przede wszystkim otrzymujemy. Odkrywanie w ubogich szczególnej obecności Jezusa jest naprawdę wspaniałą drogą w dążeniu do świętości, choć z całą pewnością wymaga odwagi. Ona jest niezbędna, ponieważ trzeba zdecydować się na odrzucenie tych praw, którymi żyje dzisiejszy świat. Należy zejść z drabiny sukcesu i być blisko tych, którzy są na ostatnim miejscu. Fundamentem naszych wspólnot jest cierpienie, odrzucenie i właśnie w tym chcemy odkrywać radość zmartwychwstania każdego dnia.

- Jan Paweł II mówił wówczas: „Staną przed wami nowe zadania. Miejcie odwagę je podejmować”. Jakie zadania ewangelizacyjne „Wiara i Światło” widzi przed sobą dzisiaj?

Reklama

- Chcemy wierne trwać przy założeniach naszego ruchu, które mówią nam, by kochać ubogich, odrzuconych, poranionych. Naszym wciąż aktualnym zadaniem jest wchodzić z nimi w komunię, tworzyć z nimi wspólnotę. Tak po prostu, zwyczajnie być blisko tych, którzy tego potrzebują. Być z nimi w zwykłych, codziennych sprawach i sytuacjach, by czuli, że mogą na nas liczyć, by mogli czuć się bezpiecznie. To ważne, bo nasza wspólnota nie działa na zasadzie wolontariatu - to nie polega na tym, że ktoś przychodzi na kilka godzin w tygodniu, żeby pomóc. My wspólnotą jesteśmy przez cały czas. Istotne jest, by wyczuć różnicę: nie jesteśmy tam „dla kogoś”, jesteśmy tam „z kimś”. Tu nie można udawać, zresztą nie jest to możliwe, bo w przypadku takiego „bycia razem” wszystko prędzej czy później wyjdzie na jaw.

- Zdaniem Papieża, „nie może być autentycznego świadectwa chrześcijańskiego bez modlitwy”. Jakie miejsce zajmują modlitwa i formacja duchowa w życiu wspólnoty „Wiara i Światło”?

Reklama

- Uważam, że modlitwa jest bardzo ważna w naszych wspólnotach. Msza św., rozważanie Ewangelii i wspólna modlitwa są integralnymi elementami każdego spotkania. Każdy rok dla naszej wspólnoty upływa pod konkretnym hasłem. W 2006 r. brzmiało ono: „Przyjaciele Jezusa”. Na spotkaniach rozważaliśmy więc fragmenty Pisma Świętego, które mówiły właśnie o takich przyjaciołach. Szczególne przeżywanie Eucharystii jest najbardziej widoczne na naszych letnich obozach, gdzie cały dzień koncentruje się wokół niej. W ciągu roku organizowane są dni skupienia dla rodziców, a także sesje formacyjne dla przyjaciół i odpowiedzialnych za wspólnoty. Uczestniczymy także w rekolekcjach wielkopostnych, które mają pomóc poznawać i pogłębiać naszą duchowość i wiarę. Na tym się nie kończy - niektóre wspólnoty na przykład zaznaczają swoje istnienie w parafii, prowadząc Drogę Krzyżową lub Różaniec.
Staramy się, by osoby upośledzone również mogły uczestniczyć w sakramentach, przygotowujemy je do I Komunii św. i bierzmowania - na nich skupiamy się głównie. Organizowane są specjalne grupy, w których można się do tych sakramentów przygotować. Jeżeli chodzi o modlitwę, to uczymy ich, jak się modlić, ale też chcemy, by modlili się na swój sposób, by płynęło to z głębi ich serc. Jest ku temu okazja zwłaszcza na obozach letnich, kiedy wszyscy gromadzimy się na wspólnej modlitwie kilka razy w ciągu dnia. Wtedy każdy ma możliwość modlenia się tak, jak mu serce dyktuje.

- Czy nasz słynny okrzyk: „Pomożemy” znaczy dziś coś jeszcze?

- W ciągu tych 10 lat wiele dobrego się dokonało. W tym czasie powstały różne stowarzyszenia i fundacje. Powstają nowe wspólnoty, rozwijają się już istniejące. Ciągle prowadzone są różne akcje mające na celu pomoc człowiekowi potrzebującemu. Uważam więc, że okrzyk ten był, jest i będzie aktualny i pełen wymowy. Dopóki będziemy dostrzegać wokół siebie ubogich, będziemy obdarzać ich miłością i nieść im pomoc.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnice Daniela Obajtka

2025-04-16 10:13

[ TEMATY ]

książka

Obajtek Daniel

Daniel Obajtek

PKN Orlen

Daniel Obajtek

Daniel Obajtek

Za zgodą Wydawnictwa Czarna Skrzynka publikujemy fragmenty rozmowy Daniela Obajtka i Wiktora Świetlika, czyli książki “Daniel Obajtek. Jeszcze nie skończyłem”.

Jak wygląda dzień prezesa Orlenu?
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję