Reklama

Wykonujemy ogrom pracy

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Caritas działa w regionie świdnickim już od kilku lat. Początkowo były to struktury podległe diecezji legnickiej i archidiecezji wrocławskiej. W momencie powołania do życia diecezji świdnickiej nastąpiło scalenie. Formalnie NZOZ Diecezji Świdnickiej powołany został do życia decyzją Księdza Biskupa w listopadzie 2005 r. Działalność pod nowym szyldem rozpoczęliśmy 1 stycznia 2006 r. Ale znak Caritas widać było już wcześniej - od 1999 r. świadczyliśmy usługi z zakresu opieki zdrowotnej.

Niedziela świdnicka 10/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Beata Moskal-Słaniewska: - Na której sferze działalności skupia się Caritas?

Jan Gargasewicz: - Świadczymy przede wszystkim usługi z zakresu pielęgniarstwa środowiskowego. Pracują dla nas także położne środowiskowe. W sumie ponad 100 pielęgniarek i położnych, a także specjalistek od higieny szkolnej pracuje w terenie na rzecz ludzi chorych, potrzebujących pomocy czy też na rzecz dzieci.

- Wasza siedziba przy ul. Przyjaźni w Świdnicy to dawny budynek warsztatowy. Wiele trudu i środków włożono w jego remont.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Z zewnątrz nadal nie wygląda imponująco, ale w środku mamy bardzo dobre warunki do pracy. Przyjmują tu specjaliści, mamy gabinet zabiegowy, własną salę konferencyjną, która służy do organizacji niezbędnych szkoleń i konferencji. Mamy też specjalne pomieszczenie dla informatyków, dla osób koordynujących zbiórkę i dystrybucję darów, w tym ogromnej ilości żywności. W sumie w centrum administracyjnym pracuje 25 osób. To bardzo dobry zespół.

- Jednak wasza podstawowa działalność to usługi medyczne.

- Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy największym ZOZ-em w naszym regionie, a kto wie, czy nie na Dolnym Śląsku. W naszych kartotekach mamy deklaracje blisko 70 tys. pacjentów, przede wszystkim z terenu Świdnicy, Świebodzic, Dobromierza, Ząbkowic Śląskich i Lądka Zdroju. Pracujemy od rana do wieczora, przez siedem dni w tygodniu, bo taka jest specyfika tej pracy. Nasi podopieczni to często ludzie starsi, obłożnie chorzy, wymagający odwiedzin pielęgniarki codziennie, nieraz częściej niż raz dziennie.

Reklama

- Liczby mówią same za siebie. To są tysiące świadczeń udzielanych co roku.

- Podsumowaliśmy właśnie 2006 r. W ciągu 12 miesięcy pielęgniarki środowiskowo-rodzinne udzieliły pacjentom dokładnie 200.710 świadczeń medycznych. To dokładnie tyle wizyt w domu pacjenta, które trzeba było odbyć.

- Dysponujecie nie tylko dobrym, wykształconym personelem, ale także personelem samodzielnie poruszającym się po diecezji.

- Mamy do dyspozycji 18 samochodów. Rano na parkingu jest pusto - wszyscy są w terenie. Dopiero przed kolejną zmianą parking się zagęszcza. Po południu druga zmiana rusza w teren. Panie świetnie sobie radzą. A zgłoszeń mamy bardzo dużo, szczególnie teraz, gdy nasiliły się infekcje i często otrzymujemy wezwanie do ciężko chorych, wymagających iniekcji w domu.

- No właśnie, to często duży problem dla pacjenta - ma wysoką temperaturę, a przychodnia odmawia nieodpłatnego wykonania tej usługi.

- Pacjent jest zaś nieświadomy, że taka pomoc to jego prawo. Przychodnie często nie mają zakontraktowanych tego typu usług. Z częścią przychodni podpisaliśmy porozumienie, na mocy którego wyjeżdżamy do zdeklarowanych w nich pacjentów. Na tego typu usługi Narodowy Fundusz Zdrowia ma specjalnie zarezerwowane środki. Gdy pacjenci nigdzie nie złożą deklaracji, te pieniądze po prostu przepadają. A tymczasem wystarczy złożyć u nas odpowiednie dokumenty, natomiast deklaracja ta jest zupełnie czymś innym niż ta, którą składamy w swojej przychodni.

- Któregoś dnia okazać się może, że wasze usługi są komuś bardzo potrzebne…

- Dzieje się tak w przypadku opieki długoterminowej, gdzie chory w jest w podeszłym wieku, lub gdy w grę wchodzi przewlekła, ciężka choroba, często nowotworowa. W ub. r. pod naszą opieką były 372 osoby, wymagające codziennej wizyty pielęgniarki. W sumie wykonaliśmy ponad 645 tys. świadczeń w ramach opieki długoterminowej, dysponując zaledwie 6 pielęgniarkami, skierowanymi i przygotowanymi do takiej pracy. Są one wielkim wsparciem dla rodzin w trudnych i bolesnych chwilach.

- Nie tylko wykonują zastrzyki…

- Oczywiście, że nie. Prowadzą rehabilitację, świadczą usługi diagnostyczne, wiele czasu poświęcają profilaktyce. Robią wszystko to, co jest niezbędne, by zapewnić jak najlepsze warunki i względny komfort bardzo nieraz cierpiącemu człowiekowi.

- Czy można skorzystać z waszej pomocy, gdy choremu potrzebny jest odpowiedni sprzęt?

- Mamy dużo niezbędnego wyposażenia, łóżek, wózków, chodzików, sprzętu rehabilitacyjnego. Korzysta z niego ponad 900 osób.

- Dobrą opinią cieszy się poradnia rehabilitacyjna.

- Mamy dwie tego typu placówki: w Świdnicy i w Roztoce. Ta w Świdnicy jest oczywiście większa, pomaga też większej liczbie osób. Rocznie jest to grubo ponad 3000 pacjentów w obu miastach, a nasz zespół wykonał na ich rzecz 87.508 zabiegów. Mamy świetnych specjalistów, bardzo dobre urządzenia, często zdublowane, by nie doprowadzać do niepotrzebnego oczekiwania na zabieg. Te dobre opinie bardzo mnie cieszą i potwierdzają również i moje przekonanie, że z tego zadania wywiązujemy się dobrze. Ale chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz - na profilaktykę.

- To - jak mówią - najtańsza forma leczenia.

- Często niestety niedoceniana. Podstawą dla nas jest profilaktyka szkolna. Pielęgniarki higieny szkolnej, zatrudnione w NZOZ Stacji Opieki Caritas, pracują w 72 placówkach. Jest to jedno przedszkole, 35 szkół podstawowych, 16 gimnazjów i 20 szkół ponadpodstawowych. Wśród tych wymienionych są także szkoły specjalne i integracyjne. Dbamy łącznie o ponad 20 tys. dzieci i młodzieży. Robimy badania bilansowe, przesiewowe, diagnozujemy różnego rodzaju problemy szkolne. Tu smutna ciekawostka: w trakcie realizacji jednego z programów profilaktycznych - „Moje serce” - stwierdziliśmy, że młodzież bardzo często używa sterydów, nie zdając sobie sprawy z niszczącego ich działania przede wszystkim na serce. Staramy się uczulić rodziców i nauczycieli na ten narastający problem.

- Praca w szkole to także codzienna obecność i codzienna pomoc w różnych sytuacjach.

- Zaczyna się oczywiście od pomocy w nagłych sytuacjach i zachorowaniach - mieliśmy w ub. r. 13 tys. takich zdarzeń. Ale to także obecność na szkolnych festynach, udział w zimowiskach i koloniach, czy wreszcie cały zakres profilaktyki. W ubiegłym roku przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy aż 32 programy profilaktyczne, co wiązało się z ponad 10 tys. różnego rodzaju działań - pogadanek, pokazów, prelekcji, projekcji filmowych czy przygotowaniem gazetki tematycznej. Jak pani widzi - nie brakuje nam pracy.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 13.): Po drugiej stronie

2024-05-12 21:31

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co się zwierzać Jezusowi, skoro On i tak wszystko wie? Czy w modlitwie wystarczą same formuły? Czy każda myśl na modlitwie to rozproszenie? Zapraszamy na trzynasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o Maryi przynoszącej światu Boga z ludzkim sercem.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Zgromadzenia oblatów w sprawie zakonników zatrzymanych na Białorusi

2024-05-12 23:03

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

O dalszą modlitwę w intencji dwóch misjonarzy oblatów zatrzymanych przez władze białoruskie oraz wiernych, którzy zostali pozbawieni opieki duszpasterskiej proszą ich współbracia zakonni. "Obaj oblaci są obywatelami Białorusi. W związku z powyższym prosimy dziennikarzy i agencje prasowe o roztropność w przekazywaniu informacji na ich temat" - pisze w wydanym wieczorem komunikacie o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

W związku z zatrzymaniem przez władze białoruskie dwóch misjonarzy oblatów posługujących w diecezji witebskiej na Białorusi misjonarze oblaci wyrażają wdzięczność za wszelkie wyrazy wsparcia i solidarności oraz modlitwy w intencji ojców Andrzeja i Pawła.

CZYTAJ DALEJ

Premiera filmu "Brat Brata"

2024-05-14 00:19

ks. Łukasz

Podczas panelu dyskusyjnego

Podczas panelu dyskusyjnego

Premiera kinowa to nie tylko okazja do obejrzenia konkretnego obrazu, który chce przekazać reżyser, ale to także okazja do poznania konkretnej historii. Tym razem był to ks. Jerzy Adam Marszałkowicz. Film “Brat Brata” mówiący o nim, a w zasadzie o dziele jaki stworzył, przyciągnął pełną salę widzów.

W sali kina “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbyła się nie tylko prelekcja filmu, ale także rozmowa o filmie i dziele pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Było to pewnego rodzaju dopowiedzenie tego, czego w filmie nie udało się zamieścić, bo przecież taka produkcja ma ograniczone ramy, a mówimy tu o człowieku skromnym, ale wielkiego formatu, który dla tych, którym służył i nie tylko uchodzi z człowieka świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję