Reklama

SOS dla bliźniego

Żyją obok nas ludzie naprawdę potrzebujący, często głodni, w zniszczonym odzieniu, bez środków do życia. Żyją z dnia na dzień. Czy potrafimy im pomóc?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poziom życia w naszym kraju z roku na rok niewątpliwie wzrasta - tak mówią statystyki, tak też wynika z obserwacji. I rzeczywiście - w większości - nie mamy problemu z zaspokojeniem podstawowych potrzeb. Wręcz przybywa nam dóbr konsumpcyjnych, bez których jeszcze kilka, kilkanaście lat temu potrafiliśmy się obyć, a które dziś wydają się niezbędne do życia. Jednak często narzekamy na trudne warunki życia, na niskie płace, szczególnie po wizytach w supermarketach, kiedy znów nie wystarczyło na wykupienie połowy supermarketu (bo przecież to by się przydało, i tamto też)... Żyją jednak obok nas ludzie naprawdę potrzebujący, często głodni, w zniszczonym odzieniu, bez środków do życia. Żyją z dnia na dzień. Starsi, którzy w aptece wykupują połowę potrzebnych im leków. Dzieci, które nie uważają na lekcjach, bo w brzuszkach pusto. Żebracy wyciągający rękę. Ale też naprawdę ubodzy, którzy nie poproszą o nic, bo prawdziwa bieda jest cicha i nie krzyczy o pomoc. Czy potrafimy im pomóc?

Caritas

Reklama

- Każdy potrzebujący, który zgłosi się do Caritas, zostanie kompleksowo obsłużony - mówi ks. Tomasz Burghrdt, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej (ul. Katedralna 7). Po pierwsze, pomoc doraźna: każdy głodny zostanie nakarmiony, może skorzystać z łaźni, dostanie też odpowiednie na porę roku ubranie. Z łaźni w ciągu roku korzysta ok. 7 tys. osób. Caritas prowadzi we Wrocławiu dwie jadłodajnie, w których codziennie można dostać pożywny posiłek. - Zawsze mamy gęstą zupę z mięsnym wkładem, dodajemy do tego chleb i słodkie bułki - mówi kierownik jadłodajni przy ul. Słowiańskiej, która codziennie wydaje ok. 800 posiłków. Druga, przy ul. Worcella gotuje ich 400. Caritas wrocławska udziela także pomocy długofalowej. Wystarczy zgłosić się z podaniem, potwierdzonym przez proboszcza swojej parafii. - Osobom starszym i schorowanym pomagamy wykupić leki, dysponujemy także własnymi lekami, które wydajemy potrzebującym - mówi ks. Burghardt. Poza tym Caritas działa poprzez 70 Parafialnych Zespołów Caritas, które najtrafniej dostarczą pomoc żywnościową czy finansową, wykupią obiady dzieciom w szkole. W ub. r. Parafialne Zespoły rozdały prawie 410 ton żywności pochodzącej z programu PEAD - dystrybucji żywności z europejskich nadwyżek żywnościowych, w bieżącym roku planują rozdanie ponad 800 ton. Caritas obejmuje także opieką pedagogiczną dzieci w swoich świetlicach środowiskowych. Dzieci pod okiem wychowawców odrabiają lekcje, dostają też posiłek regeneracyjny. W okresie wakacyjnym Caritas organizuje dzieciom wyjazdy do swoich ośrodków - w ub. r. dla ponad 4 tys. dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

MOPS

Reklama

Miejskie i Gminne Ośrodki Pomocy Społecznej, działając zgodnie z Ustawą (art. 7 ust. z dn. 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej), udzielają pomocy w szczególności z powodu ubóstwa, sieroctwa, bezdomności, bezrobocia, niepełnosprawności, potrzeby ochrony macierzyństwa czy długotrwałej choroby.
Pomoc udzielana jest w formie zasiłków stałych i celowych. Wrocławski MOPS (ul. Strzegomska 6) w ub. r. wypłacił zasiłki stałe na kwotę ponad 6,6 mln zł, zasiłki celowe otrzymało w ub. roku prawie 11 tys. osób. na kwotę ponad 12,7 mln zł. MOPS finansuje też obiady dla dzieci w szkołach (w 2006 r. dla 3344 dzieci). Podstawą przyznania świadczenia jest wywiad środowiskowy przeprowadzany przez pracownika socjalnego w miejscu zamieszkania osoby ubiegającej się o pomoc. Warto wiedzieć, że od decyzji wydanej przez MOPS przysługuje prawo do odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Wrocławiu (pl. Powstańców Warszawy 1).
- Od 2004 r. systematycznie zmniejsza się liczba osób korzystających z pomocy opieki społecznej - mówią pracownicy MOPS. W 2004 r. było to prawie 13 tys. osób, w 2005 już 12 tys. osób, w ub. roku znów nieco mniej. - Wytłumaczeniem jest tu praca zarobkowa za granicą wielu tysięcy osób, które w ten sposób podwyższają standard życia swoich rodzin. Poza tym zwalniają się stanowiska pracy, co ułatwia jej znalezienie bezrobotnym.
Także coraz więcej instytucji i organizacji pozarządowych, które pozyskując środki z funduszy europejskich (np. Europejski Fundusz Społeczny), proponuje specjalistyczne doradztwo skierowane do osób poszukujących pracy. Np. Centrum Integracji Społecznej CIS przy ul. Strzegomskiej 49 we Wrocławiu organizuje warsztaty dla grupy 50 osób (jednorazowo) pozostających długotrwale bez zatrudnienia, które realizują Indywidualny Program Zatrudnienia Socjalnego. Przebywając po 8 godzin codziennie przez 5 dni w tygodniu w Centrum, uczestnicy, podzieleni na grupy zawodowe, biorą udział w zajęciach warsztatowych i szkoleniach.

Schronisko brata Alberta

Wrocławskie schroniska i noclegownie zapewniają pomoc każdemu, kto do nich przyjdzie. W schronisku dla mężczyzn im. Brata Alberta przy ul. Bogedaina jest 100 miejsc. Noclegownia przy ul. Kościuszki przygotowana jest na 90 osób, ale zimą przyjmuje nawet o 50-60 więcej. Pozostałe schroniska działają na ul. Rejmonta i w Szczodrem w gminie Długołęka. We Wrocławiu jest także ośrodek dla kobiet przy ul. Strzegomskiej - dysponuje miejscami dla 50 kobiet i pokojami noclegowymi dla kilkunastu. Pracownicy schronisk często sami wynajdują w mieście bezdomnych i proponują im pomoc. Jednak bezdomni często zatrzymują się tylko „na chwilę”- żeby się odżywić, wykąpać, ubrać w czystą odzież - i idą dalej. - Nie każdego da się „wyleczyć” z bezdomności - mówią pracownicy schronisk. Często jest to po prostu wybór.

Troje i więcej...

Reklama

Dla rodzin z przynajmniej trójką dzieci miasto Wrocław ma zupełnie pionierską w Polsce propozycję: program pomocy rodzinom wielodzietnym „Dwa plus trzy i jeszcze więcej”, tzw. Rodzina Plus, przyjęty uchwałą Rady Miejskiej w marcu 2005 r., realizowany przez Centrum Pomocy Rodzinie przy MOPS (ul. Dąbrowskiego 11/2). - Naszym celem jest poprawa warunków życia i wzmocnienie kondycji Rodziny Plus, zwiększenie szans dzieci i młodzieży poprzez ułatwiony dostęp do zajęć rozwijających ich zainteresowania i talenty - mówi p.o. koordynatora projektu Wiesława Gdeczyk. - Promujemy też pozytywny wizerunek rodziny wielodzietnej, przełamując stereotyp wiążący wielodzietność z ubóstwem i patologią. Oferta programu jest bardzo szeroka - od puli bezpłatnych szczepionek przeciwko grypie po bezpłatne korepetycje dla dzieci prowadzone przez wolontariuszy (głównie studentów). Dostęp do tej oferty pomocy następuje poprzez rejestrację w programie i otrzymanie Karty Rodzina Plus.

Prawo do świadczeń Ośrodków Pomocy Społecznej przysługuje:

osobie samotnie gospodarującej, której dochód nie przekracza kwoty 477 zł osobie w rodzinie, w której dochód na osobę nie przekracza kwoty 351 zł rodzinie, której dochód nie przekracza sumy kwot wymienionych w kryterium dochodowym na osobę w rodzinie

Ks. Tomasz Burghardt
dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej:
Oprócz doraźnej pomocy kompleksowej, którą otrzyma każdy, kto się zgłosi do Caritas, udzielamy wsparcia i pomocy pedagogicznej (dzieciom w naszych świetlicach terapeutycznych), porad prawnych, pośredniczymy w znalezieniu pracy. Dla osób niepełnosprawnych pragnących podjąć pracę zawodową prowadzimy 10-dniowe warsztaty, tzw. Indywidualne Ścieżki Kariery Zawodowej. Osobom z niepełnosprawnością umysłową proponujemy Warsztaty Terapii Zajęciowej, które odciążają ich najbliższych w opiece i rehabilitacji oraz uczą samodzielności. Właściwie każdy, kto szuka pomocy, znajdzie ją, ale najtrudniej pomóc tym, którzy nie chcą zmienić swojego dotychczasowego stylu życia.

Reklama

Wiesława Gdeczyk
p.o. koordynator projektu „Dwa plus trzy i jeszcze więcej”, Centrum Pomocy Rodzinie
Zapraszamy wszystkie wrocławskie rodziny mające na utrzymaniu 3 i więcej dzieci do 24. roku życia do przystąpienia do naszego programu Rodzina Plus. W Centrum przy ul. Dąbrowskiego 11/2 wydajemy Kartę Rodzina Plus, która uprawnia m.in. do ulgowych przejazdów rodziców i darmowych przejazdów dzieci w każdą niedzielę, do bezpłatnych bądź ulgowych biletów do zoo, muzeum, teatrów, lodowisk i kąpielisk. Zachęcamy także do korzystania ze specjalistycznego poradnictwa pedagogicznego, psychologicznego i zdrowotnego. Do programu przystąpiło już ponad 1300 rodzin.

Sławomir Piechota
poseł na Sejm RP
Dając wsparcie, trzeba jednocześnie wymagać, bo tylko wtedy pomoc będzie skuteczna. Na pomoc społeczną wydajemy w Polsce ogromne środki finansowe, ale popełniamy wiele błędów, udzielając jej, bo można lepiej gospodarować środkami. Najskuteczniejsze w udzielaniu pomocy są instytucje i organizacje pozarządowe, które bardzo intuicyjnie w swoich środowiskach reagują na rzeczywiste potrzeby i które pomagają ludziom wyjść z sytuacji bezradności. Bo udzielając wsparcia, musimy jednocześnie promować działanie, aktywność zawodową i premiować efektywność.

Marian Borowski
kierownik jadłodajni Caritas przy ul. Słowiańskiej we Wrocławiu
Abonamenty na nasze posiłki rozdaje MOPS, który dociera do najbardziej potrzebujących, ale nikomu, kto przyjdzie do naszej jadłodajni, nie odmawiamy posiłku. Przychodzą ludzie starsi, chorzy, emeryci, których nie stać na codzienny obiad, i którzy nie mają już sił, by go sobie przygotować. Przychodzą matki z dziećmi, którym brakuje środków na jedzenie. Także ludzie, którzy nagle z jakiegoś powodu znaleźli się w kryzysowej sytuacji. Ale przychodzą też do nas po posiłek osoby nadużywające alkoholu.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Przyszłość dzieci w naszych rękach

2025-10-01 19:42

Marzena Cyfert

Pod takim hasłem w niedzielę 5 października przejdzie przez Wrocław Marsz dla Życia i Rodziny.

Jego uczestnicy dadzą świadectwo swojego przywiązania do wartości życia, rodziny i wspólnoty. Marsz został objęty patronatem honorowym abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję