Reklama

Jesteśmy z rodu Piasta…

Niedziela podlaska 19/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świat wokół nas, a zarazem także i w nas pełen jest symboli i znaków. Mowa ludzka, a może ściślej - pismo powstało przecież jako pewnego rodzaju umowna konwencja do opisania i wyrażenia określonej rzeczywistości, którą chciano się podzielić z drugą osobą czy ujmując szerzej - z innymi ludźmi. Nawet - jak pisze kard. Joseph Ratzinger, dziś Benedykt XVI, w swojej książce „Duch liturgii”- liturgia, w której uczestniczymy, za pomocą znaków i symboli wyraża przebogaty świat sfery nadprzyrodzonej - ducha i modlitwy, zapowiadając już tu, na ziemi, liturgię niebiańską. Przyroda, która nas otacza, mówi nam o Tym, który ją stworzył, stając się poniekąd mową Stworzyciela. O wielkich kulturach dowiadujemy się przecież ciągle, badając i odczytując bogaty język zapisany za pomocą znaków i symboli, jak chociażby w Egipcie czy Persji. A co zrobić, jeżeli tracą one swoją wartość? Co zrobić, kiedy świadomie są deprecjonowane i wyszydzane? Co zrobić, jeżeli się ich zaczynamy wstydzić?
Kilka tygodni temu do rozmowy telewizyjnej zaproszono znanego polityka, jedną z czołowych postaci sceny politycznej, a w życiu prywatnym biznesmena czy może lepiej - człowieka sukcesu. Rozmawiający dziennikarz na koniec wręczył rozmówcy koszulkę z napisem: „Jestem z WSI”. Żart ten bynajmniej nie oznaczał przynależności do służb specjalnych, ale dzięki sprytnemu zabiegowi ośmieszał wiejskie pochodzenie owego „człowieka sukcesu”, który poczuł się dotknięty przypomnianym na forum publicznym pochodzeniem. Może ktoś powie niewinny czy niezbyt mądry żart. Ale… i tych „ale” jest kilka.
Po pierwsze kpiono z pochodzenia, a ono przecież o niczym nie świadczy, choć czasem może rzutować na nasze postępowanie, zakpiono także, choć pośrednio, z ciężkiej pracy rolników, tych, którzy zapewniają nam chleb codzienny. Zdarza się, że ktoś wstydzi się przed innymi swojego pochodzenia, próbując je ukryć, aby nie stać się w oczach innych kimś mniej wartościowym, by nie użyć słów - człowiekiem mniejszej kategorii. Dopiero kiedy zaczynają się święta i weekendy widać tak naprawdę, skąd jesteśmy. Warto czasem przyjrzeć się naszym drogom, kiedy w popołudnie poprzedzające czas wolny pustoszeją wielkie aglomeracje miejskie, a ich mieszkańcy jadą spotkać się ze swoimi rodzinami do miejsc pochodzenia. Podobnie, choć w odwrotnym kierunku, w niedzielne popołudnia ciągną sznury aut obładowanych koszami jajek czy swojską kiełbasą i szynką, które przygotowali rodzice ciężko pracującym w mieście swoim dzieciom.
Przed kilku laty jeden z prelegentów, słysząc: „Podlasie”, powiedział: „Ach, polski zaścianek” przy wtórującym śmiechu zgromadzonych na sali. Prelegent zdziwiony taką reakcją dodał: „Może Państwo nie rozumieją słowa «zaścianek». Nie oznacza ono czegoś negatywnego, a jedynie miejsce, gdzie przechowywano to, co najwartościowsze w narodzie, gdzie kultywowano pamięć o przodkach poległych w walkach narodowowyzwoleńczych, gdzie słowo «honor» znaczyło wiele. Tak właśnie powstawały zaścianki szlacheckie. Do takich miejsc musimy powrócić. O takie miejsca musimy zadbać”.
Dobrze, że w dzisiejszych czasach nie brak takich, którzy rozumieją potrzebę wskrzeszania takiej właśnie tradycji. Ludzi, którzy szanują ciężką pracę na roli, którzy tę rolę kochają, a jednocześnie pamiętają o swoich korzeniach, nie wstydząc się tego, że są ze wsi czy raczej - z zaścianka. Na naszych spustoszonych wojnami i zaborami ziemiach można coraz częściej podziwiać odrestaurowane dworki szlacheckie, jak chociażby nieopodal miejscowości Andrianki, czy wskrzeszane do życia miejsca, jak choćby położony obok Osmoli zaścianek szlachecki „Jasionówka”, powstały z inicjatywy Krzysztofa Tołwińskiego, niegdyś wójta gminy Dziadkowice, następnie marszałka Sejmiku Województwa Podlaskiego, a dziś wiceprezesa PSL Piast. Kiedy się przemierza leśne drogi, urzeka troska o przyrodę, którą widać dosłownie na każdym kroku. Widać, że lata spędzone przez p. Krzysztofa w tzw. szkole leśnej w Białowieży nie poszły na marne. Starannie przygotowane trasy spacerowe czy miejsca do odpoczynku, gdzie nawet mrowiska z troski otoczone zostały ochronnym ogrodzeniem, by przypadkiem nie zostały uszkodzone, są świadectwem umiłowania i szacunku dla dzieł Stwórcy.
Watro brać przykłady od takich osób, które spracowały swoje dłonie z miłości do ziemi ojczystej, z miłości do naszej ziemi podlaskiej. I jak się zwykło też powiadać - swoje sprawy trzeba brać w swoje ręce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Świętowali piękny jubileusz

2024-05-07 16:09

Marek Białka

    Z udziałem J.E. ks. bp. Stanisława Salaterskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej, wspólnota parafialna z Uszwi przeżywała radość z wydarzeń, jakie miały miejsce w czasie odpustu parafialnego.

Tarnowski sufragan, który przewodniczył uroczystej Mszy świętej, wygłosił również słowo Boże, w którym powiedział, m.in. że depozyt wiary zapoczątkowany na przestrzeni kilkuset lat przez naszych przodków, przejawiał się w trosce o tę świątynie, która dzisiaj zachwyca swoim blaskiem i pięknem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję