Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego kieruje naszą uwagę ku przyszłości. Niebo bowiem jest rzeczywistością, w której mamy się spotkać z Bogiem po naszym ziemskim życiu.
Ludzie dość często myślą o przyszłości. W każdej dobrze funkcjonującej instytucji sporządza się plany na przyszłość, ustala się budżet, planuje się inwestycje, przychody, wydatki. Poszczególni ludzie, zwłaszcza młodzi, wiele myślą o przyszłości. Wyznaczają sobie bliższe i dalsze cele. Planują terminy wykonania zamierzonych prac, ustalają plany na czas wakacji i urlopów. Bywają sfrustrowani, gdy życie im te plany pokrzyżuje. (...)
W wielu placówkach naukowych, zwłaszcza zachodnioeuropejskich i amerykańskich, a także w instytucjach społeczno-politycznych, istnieją grupy specjalistów zajmujących się prognozowaniem przyszłości. Jest to rodzaj nauki o przyszłości, nazywany futurologią. Przywiązuje się dziś do tej dyscypliny dużą wagę. Kraje mające dobrych prognostyków łatwiej radzą sobie z różnego rodzaju trudnościami i kryzysami.
Zauważmy jednakże, że wszelkie ludzkie prognozowanie i planowanie przyszłości jest niedoskonałe. Do tej pory nie pozwoliło uniknąć zaskoczeń, nieprzewidzianych zdarzeń i nie doprowadziło do stworzenia, obiecywanego przez niektórych futurologów, raju na ziemi. Wręcz przeciwnie, pesymistyczni prognostycy wiele razy napędzali strachu i lęku jednostkom i społecznościom. Tak odnoszą się do przyszłości ludzie. A co mówi o przyszłości Bóg?
Uroczystość Wniebowstąpienia Chrystusa wzywa nas do zawierzenia przyszłości, którą jest sam Bóg. Jezus, wstępując do nieba, otworzył przed nami bramę przyszłości, przyszłości ostatecznej, wiecznej. Co możemy o niej powiedzieć?
Tę przyszłość, która jest dla nas ludzi, rzeczywistością tajemniczą, możemy jedynie opisać słowami samego Chrystusa, słowami wiary w to, co Bóg nam objawił. Niebo jest domem doskonałym, gdzie nie ma żadnych ograniczeń, doświadczanych przez nas na ziemi. Jest miejscem pełnej prawdy, pełnego dobra i piękna, pełnej miłości i wolności. Na ziemi dotyka nas tyle ograniczeń: choroby, cierpienia cielesne i duchowe, kłamstwo, fałsz, zło, niesprawiedliwość, zniewolenie, ograniczoność dóbr materialnych, układy polityczne, gospodarcze. Jesteśmy ograniczeni dziurą ozonową, zatrutym powietrzem, wodą, jak również liczbą przeżytych lat. Chrystus, wstępując w niebo, wychodzi spośród naszych ograniczeń i przechodzi w świat pełnej wolności, prawdy, dobra, miłości i piękna.
Tak wygląda w ogólnych konturach owa przyszłość, którą otworzył dla nas Chrystus, dokąd sam się udał, by czekać na nasze przybycie. Do tego domu jesteśmy ostatecznie powołani.
Jednakże ta przyszłość, ku której wznosimy dziś nasze serca, nie odrywa nas od ziemi. Dla ludzi nie ma innej drogi do nieba jak tylko przez ziemię. Nie możemy być podobni do amerykańskiej sekty komputerowej „Bramy nieba”, która wzywa do pogardy dla ziemi. Nie możemy słuchać dzisiejszych „mędrców” zapowiadających koniec tradycyjnych wartości: prawdy, dobra, piękna; ogłaszających dekadencję, koniec Boga, Chrystusa, Kościoła, wreszcie koniec sensu i koniec samego człowieka.
Dzisiejszy dzień przypomina, że jest niebo, że jest sens, jest cel. Nastąpi kiedyś to, o czym tu na ziemi marzymy, czego poszukujemy, czego jednak w pełnym wymiarze nie znajdujemy. Jest obiekt naszych marzeń i tęsknot. Byt ludzki nie jest źle skonstruowany, nie jest nielogiczny, nie jest wyjątkiem w przyrodzie. To, na co jest nastawiony, musi stać się jego udziałem. Czas doskonałego, pełnego spełnienia naszych tęsknot, marzeń i dążeń musimy jednak przesunąć ku przyszłości, przyszłości, którą nam dziś odsłania w niebo wstępujący Chrystus. Jest więc pełnia sprawiedliwości, pełnia prawdy, dobra, piękna, pełnia miłości i wolności. Niech nam nikt nie będzie w stanie zamącić w głowach. Niech nam nikt nie odbierze nadziei na nowy świat, na nowe Jeruzalem, które nam Chrystus pokazał w Ewangelii i otworzył jego bramy swoją śmiercią krzyżową.
Oprac. A. Bugała
Pomóż w rozwoju naszego portalu