Reklama

Cecha ludzi szlachetnych

Kraków, początek lat 70. XX wieku, sylwester. Jak chyba nigdy dotąd, zapragnęłam tego wieczoru znaleźć się na Mszy św. Zdziwienie moje było ogromne, kiedy zobaczyłam tłum ludzi w moim kościele parafialnym pw. Matki Bożej z Lourdes. Kazanie miał ks. Tadeusz Olszański CM (autor m.in. pięknej książki „W światłach Męki Pańskiej”), człowiek ewangelicznej radości, humoru, życzliwości dla drugich, pełen kultury, miłośnik gór, humanista. Długoletni wykładowca homiletyki na uczelniach katolickich, niezapomniany rekolekcjonista i spowiednik, którego jedną ze spowiedzi z roku 1964 pamiętam po dziś dzień.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kazanie rozpoczął od słów: „Wdzięczność jest cechą ludzi szlachetnych”, nawiązując przy tym, oczywiście, do licznego uczestnictwa wiernych właśnie we Mszy św. kończącej stary rok. Ponieważ nie znalazłam się tam z powodu aż tak szlachetnych pobudek, zaczerwieniłam się i najchętniej schowałabym się pod ławkę, by nikt nie zauważył mojego zmieszania. Ale różnymi drogami prowadzi nas Pan Bóg i przemawia do nas, dlatego zapamiętałam te słowa na całe życie i staram się nimi kierować, przekonując również innych.
Wdzięczność - każdy z nas jej doznał i każdy doznaje, chociaż ze smutkiem zauważam, że powoli ta cecha zaczyna zanikać. Nie chodzi tu bynajmniej tylko o ludzi młodych, których wychowuje się w duchu, że „wszystko im się należy”, co przynosi, niestety, opłakane skutki. Starsi też zaczynają o tym zapominać. Wystarczy przejechać się tramwajem czy autobusem. Coraz częściej za ustąpione miejsce nie widzi się uśmiechu na twarzy, ani nie słyszy słowa dziękuję, co nie zachęca młodych do ponawiania tych gestów, na czym my, starsi, tracimy. Gorzej jednak, kiedy w miejsce wdzięczności przychodzi niewdzięczność. Dzieje się tak dlatego, że ludzie nie lubią zawdzięczać czegokolwiek innym, a nawet samemu Bogu. To ich niekiedy tak obciąża, że w miejsce wdzięczności spotyka nas przykrość. Tym większa, im większe dobro wyświadczyliśmy. Kto z nas tego nie doświadczył? Doświadczył tego przede wszystkim sam Pan Jezus. Kiedy uzdrowił dziesięciu trędowatych, tylko jeden się wrócił by Mu podziękować. I jak mówi Ewangelia wg św. Łukasza Jezus rzekł: „Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest jeszcze dziewięciu? Nie znalazł się nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?...”. Ilu z nas dziś pamięta o tych pełnych smutku słowach Pana Jezusa? Warto to sobie od czasu do czasu przypominać, żeby na otrzymane dobro odpowiadać wdzięcznością, która jest siłą inspirującą i wyzwalającą w nas jeszcze większe pokłady istniejącego w nas dobra. Bezinteresownego dobra.
Mówiąc o wdzięczności, nie mam na myśli ekwiwalentów materialnych, które oduczają jedynie bezinteresownego działania, którego tak naprawdę nie można wynagrodzić niczym, jak tylko sercem i pomocą innym, w myśl ewangelicznych słów: „Idź i ty czyń podobnie”. W ten sposób krąg dobra nie zamyka się, tylko rozprzestrzenia, czyniąc nasze życie radośniejszym i łatwiejszym.
Tyle lat upłynęło od wysłuchania tamtych słów, a wraz z nimi ogromu dowodów, które przewinęły się przez te kilkadziesiąt lat mojego życia na potwierdzenie tego, że: wdzięczność jest cechą ludzi szlachetnych.
Mówiłam tu przede wszystkim o wdzięczności międzyludzkiej, by lepiej stała się zrozumiała ta, o której w wieczór sylwestrowy mówił ks. Tadeusz Olszański. O wdzięczności Bogu za wszystko, co od Niego otrzymaliśmy i otrzymujemy każdego dnia i za to, że nas odkupił swoją Przenajświętszą Krwią, co uobecnia się w każdej Mszy św., na którą czasami, nawet w niedzielę i święta, tak trudno nam przyjść. A Chrystus wziął krzyż na swoje ramiona. Wziął, aby mnie i ciebie odkupić. Podjął się dobrowolnie tego niewyobrażalnego cierpienia z miłości do mnie i do ciebie. Czy nie powinnam takiej Miłości uszanować przez podjęcie choć odrobiny trudu? Trudu, który jest niczym w porównaniu z krzyżem Chrystusowym. Patrząc na to przez pryzmat dzisiejszych realiów, gdzie już prawie wszystko jest przeliczane na korzyści materialne, warto wspomnieć, że trud podjęty dla Niego jest już tu, na ziemi, wynagradzany nowymi dowodami Jego miłości.
Na Mszę św. nie idziemy tylko dla siebie? Nie. Idziemy też po to, żeby Panu Bogu sprawić radość, wyrazić swoją wdzięczność, dać świadectwo przynależności do Niego. Ile razy można usłyszeć: „Ja się źle czuję w tłumie”. W kinie, teatrze, na stadionie - nie, ale w kościele? Albo „nie mam dziś nastroju…”. To tak jakby lekarza unikać w czasie choroby. To przecież nie my mamy przynieść dobre samopoczucie Chrystusowi i pokój serca, ale to On chce nam je dać. Dlatego po pełnym uczestnictwie we Mszy św. wychodzimy z ogromnym potencjałem nadziei, wewnętrznego pokoju i miłości do ludzi. Aby jednak takiego stanu ducha dostąpić ważne jest samo przygotowanie do misterium Mszy św. Bez niego nie przeżyjemy jej należycie - o czym pisałam w „Adwentowym zamyśleniu”.
Przygotowujemy się nawet do spotkania ze znajomymi, a co dopiero do spotkania z Panem Bogiem, który w każdej Mszy św. jest rzeczywiście obecny - w sposób szczególny obecny i to od początku Mszy św., a nie - jak niektórzy mylnie sądzą - dopiero w czasie konsekracji. Dlatego tak ważnym jest wsłuchiwanie się w każde słowo zarówno rozpoczynające, jak i kończące Mszę św., bo za każdym razem Pan Bóg ma nam coś ważnego do powiedzenia. Nie poprzestawajmy więc tylko na słuchaniu, bez próby usłyszenia Jego słów.
„Bez usłyszenia nie ma słuchania, bez usłyszenia nie ma wypełnienia słów Bożych, nie ma w nas Jego Miłości, nie ma umiłowania Boga”.
Nie jest więc obojętnym to, w jaki sposób zostanie przeczytane słowo Boże, bo od godnej i głębokiej jego interpretacji, a także rozwinięcia w homilii zależy dotarcie jego do nas i zapamiętanie go - jak miało to miejsce w moim życiu - na kilkadziesiąt lat. Dlatego co dnia modlę się o spokój duszy śp. ks. Tadeusza Olszańskiego i za innych, którzy mi Boga przybliżyli i przybliżają, dziękując Dobremu Bogu, za to, że ich postawił na mojej drodze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian, żołnierz, męczennik

[ TEMATY ]

św. Florian

Archiwum OSP Kurów

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję