Reklama

Wielu na nowo odkryje drogę do Matki

Niedziela sandomierska 49/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Krzysztof Sudoł: - Księże Dziekanie, kolejny dekanat, jaki żyje czasem oczekiwania, a niebawem już czasem radości powitania Matki Bożej w Świętym Wizerunku Nawiedzenia, to dekanat koprzywnicki. Proszę przybliżyć nastroje, przeżycia, oczekiwania, jakie towarzyszą temu wydarzeniu.

Ks. Wiesław Opiat: - Nasz dekanat koprzywnicki jest ostatnim dekanatem, który będzie przeżywał czas Nawiedzenia w tym roku, od 3 do 11 grudnia: zapoczątkuje go Osiek, następnie Wiązownica, a ostatnią parafią przyjmującą Matkę Bożą w Świętym Wizerunku Nawiedzenia będzie Samborzec. Czekamy z nadzieją na przybycie Matki Bożej, czekamy na ten impuls, przez który wielu na nowo odkryje drogę do Matki, a przez Nią do Chrystusa, do Boga. Odliczamy już godziny, przed nami misje Nawiedzenia, stanowiące ważną stację przygotowania wszystkich wiernych na moment przybycia Jasnogórskiej Pani i naszej Królowej.

- Na tym terenie jednak nadzieja w sercach wszystkich zrodziła się już znacznie wcześniej. Teraz możemy mówić o pewnej eksplozji, której towarzyszy - jak to widać na twarzy Księdza Dziekana - ogromna radość, ale i odpowiedzialność, by jak najlepiej przyjąć Maryję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To prawda! Czekamy na ten czas już od 13 września, kiedy to delegacje z każdej parafii naszego dekanatu włączyły się w początek diecezjalnego Nawiedzenia na Świętym Krzyżu. Był to bardzo ważny czas - powoli rodziła się świadomość, że trzeba przygotować siebie, parafie, obudzić uśpiony potencjał wiary w ludziach. I wszyscy już tam, na Świętym Krzyżu, poczuliśmy się wspólnotą, z którą jest Matka Boża, Królowa naszego Narodu. Każdy, kto pielgrzymował do Częstochowy i był w delegacjach na Świętym Krzyżu, teraz włącza się bardzo aktywnie w parafiach w przygotowania. To bardzo cieszy, że istnieje w ludziach ta świadomość, owa podniosłość chwili Nawiedzenia - w końcu, jak to często powtarzam moim parafianom - następnego takiego czasu Nawiedzenia możemy już nie doczekać. I te przygotowania, wszelkie prace, spotkania odbywają się w parafiach: proboszczowie, księża razem z wiernymi - cieszy to i raduje, bo ogrom prac został już wykonany. Czas wakacji i początek roku szkolnego w naszym dekanacie jest czasem odpustów parafialnych, był to też czas spotkań i dyskusji z księżmi, w czasie których zastanawialiśmy się, jak najlepiej przygotować parafie na spotkanie z Matką Bożą, przynoszącą nam swojego Syna - Zbawiciela świata i człowieka.

- Parafie koprzywnickiego dekanatu zamkną na trzy miesiące czas Nawiedzenia. Jak wiadomo, Święty Wizerunek zostanie poddany zabiegom konserwatorskim i od marca znowu powróci na trasę Nawiedzenia.

- Kiedy zakończy się Nawiedzenie dekanatu, ostatnią stacją jeszcze w tym roku będzie Seminarium Duchowne. Matka przybędzie do tego szczególnego miejsca w diecezji: miejsca, w którym człowiek odkrywa w pełni i kształtuje swoje powołanie i na tej drodze kształtuje swoją przyszłą gorliwość kapłańską. Chciałbym dodać, że przeżywany przez nas rok jest Rokiem św. Pawła. Analogie tego Roku i Nawiedzenia są aż nadto czytelne. Był taki moment w życiu św. Pawła Apostoła, kiedy odkrywa Chrystusa - był to moment przełomowy dla niego i całego chrześcijaństwa: olśniony światłem otwiera oczy już dla Chrystusa, poświęca się pracy ewangelizacyjnej. Poznać Chrystusa i umiłować Go, przekazać ten dar wiary następnym pokoleniom - to zadanie dla przygotowujących się do kapłaństwa. Myślę, że uwieńczeniem całej drogi Nawiedzenia parafii i przybycie do Seminarium Duchownego w Roku św. Pawła jest to swoisty znak, bardzo potrzebny i do odczytania. Maryja ma nam wszystkim pokazać na nowo Chrystusa i drogę do Chrystusa.

- Dekanat to jedno pole odpowiedzialności Księdza Dziekana za stan przygotowań i przebieg samego Nawiedzenia, a drugim jest parafia, w której Ksiądz Dziekan jest proboszczem. Jak na tym obszarze wyglądają prace i zaangażowanie?

- Muszę przyznać, ze jestem pod ogromnym wrażeniem moich parafian, którzy pięknie się włączyli w prace i przygotowania - wdzięczny jestem sołtysom poszczególnych miejscowości, angażujących ludzi. Także strażacy, na których zawsze można liczyć, z Łukawicy i mieszkańcy z Łukawicy, Smerdyny, Bukowej i Czajkowa, z Wiązownicy Dużej i Małej. Wykonaliśmy ogrom prac wokół kościoła: oczyszczony został teren, poszerzona droga wjazdowa, jak i w samym kościele: odnowiono zakrystię, prezbiterium, pomalowano ławki. Cenię i wyrażam wdzięczność za spotkania w rejonach sołtysów z mieszkańcami, wspólne robienie dekoracji. Szczególnie strażacy mocno się zaangażowali w prace i przygotowania. Niemniej najważniejsze są indywidualne wewnętrzne przeżycia czasu przygotowania, czasu misji nawiedzenia, jak i samego czasu spotkania z Matką Bożą. No i to, co będzie potem w nas wszystkich.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”.
Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”

CZYTAJ DALEJ

Nie taki ksiądz straszny?

[ TEMATY ]

ksiądz

kapłan

kapłan

Karol Porwich/Niedziela

Nie wiem jak ty, ale ja nie znoszę, gdy ktoś próbuje mnie szufladkować. Uogólnianie i ocenianie z góry za przynależność do danej społeczności to gra totalnie nie fair.

Przyznam, że nie dziwię się tak ostrej krytyce duchowieństwa. Kiedy ogląda się w obecnych czasach TV i przegląda większość mainstreamowych mediów, można się złapać za głowę. Gdy czerpie się wiedzę jedynie z wrogo nastawionych do Kościoła społeczności, nie sposób zauważyć prawdy. Perspektywa prawdziwej rzeczywistości zostaje rozmyta. Jasne, że źli księża się zdarzają. Też zalewa mnie krew, gdy słyszę o kolejnych aferach czy kryciu przestępstw, ale generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka jest po prostu nie w porządku. Gdy mówisz, że nie kochasz Kościoła i nie chcesz mieć z nim nic wspólnego, bo jakaś jego część okazała się przestępcami, to tak jakbyś wypierał się Polski, ponieważ część Polaków to bandyci i oszuści. Warto spojrzeć szerzej, by zobaczyć więcej. Znam mnóstwo świetnych księży, którzy swoją pokorną pracą i służbą czynią ten świat piękniejszym. Tylko dlaczego mówi się o nich tak mało?

CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: sensem Eucharystii jest spotkanie z miłością

2024-03-28 20:44

[ TEMATY ]

Kraków

Wielki Czwartek

bp Damian Muskus

diecezja.pl

- Przy jednym stole spotykają się z Jezusem biedacy, grzesznicy, słabi i poranieni ludzie. To nie jest uczta w nagrodę za dobre sprawowanie, uroczysta kolacja dla wybrańców, którzy zasłużyli na zaproszenie - mówił w Wielki Czwartek o Eucharystii bp Damian Muskus OFM. Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w kościele Matki Bożej Zwycięskiej w Krakowie-Borku Fałęckim.

- Bóg, który pokornie schyla się do ziemi, by umyć nogi człowiekowi, nie wywołuje entuzjazmu. Ten osobisty i czuły gest budzi sprzeciw i zgorszenie wielu - mówił bp Muskus, zauważając, że obraz Boga, który obmywa nogi uczniom, kojarzy się z upokorzeniem. - Paradoksalnie łatwiej przyjąć fakt, że Jezus cierpiał i poniósł śmierć na krzyżu, niż zaakceptować Boga, który z miłości obmywa ludzkie stopy - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję