Oto William (2017)
Ktoś inny załamałby się, przeżywając to, co nastoletni William. Ojciec zginął w wypadku, chorującą matkę zamknięto w szpitalu, sprawujący opiekę nad chłopcem wujek Nils okazuje się paserem i nałogowym hazardzistą, a chłopca prześladuje grupa szkolnych chuliganów próbujących wymusić na nim haracz... Ktoś inny zrobiłby z niełatwej historii Williama kino społeczne albo senasacyjne. Tak byłoby łatwiej. Ale Jonas Elmer, duński reżyser, wcześniej autor filmów „W prawdziwym życiu” i „Za jakie grzechy”, nie poszedł na łatwiznę. Zaproponował konwencję komediodramatu. I kiedy wydaje się, że gorzej już być nie może, wujek Nils przegrywa w karty majątek i staje się dłużnikiem gangsterów. Sytuacja taka, że nie wiadomo, czy śmiać się (przez łzy), czy płakać. Jednak samozaparcie i pozytywne myślenie sprawiają, że świat zaczyna wreszcie chłopcu sprzyjać. Film „Jestem William” okazuje się opowieścią o tym, że choćby niebo waliło się nam na głowę, nie można się poddawać.
CZYTAJ DALEJ