Wydawać by się mogło, że dzisiejsza młodzież marzy, by w wolnym czasie pograć na komputerze, wyjść na koncert rockowy czy pójść na imprezę. Jednak młodzi chętnie w wolnym czasie rozwijają różne swoje pasje. I tak jest z uczniami z Zespołu Szkół Zawodowych Polskiego Naftownictwa i Gazownictwa przy ul. Brzozowej 5 w Krakowie, którzy z inicjatywy Danuty Cegielskiej i Jana Pindla stworzyli szkolną grupę teatralną.
Patriotyczne początki
Szkoła od 15 lat włącza się w uroczystości Święta Niepodległości, które odbywają się na Wawelu oraz przy pomnikach: Katyńskim i Grunwaldzkim. - Uczniowie przybywają licznie na te obchody, mimo że jest to dzień wolny od zajęć szkolnych - opowiada Danuta Cegielska, polonistka, współtwórczyni szkolnego koła teatralnego.
Stało się to inspiracją, by także w szkole corocznie wystawiać akademie patriotyczne. Pomysł zyskał przychylność dyrekcji. I tak po pierwszym z patriotycznych apeli powstała grupa, która co roku przygotowuje występ na 11 Listopada oraz jasełka. Oczywiście, skład aktorów-amatorów co roku jest inny, ponieważ trzecioklasiści zmieniają szkoły, a dochodzą pierwszoklasiści.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zmagania do pokonania
Reklama
W czasie prób częstym problemem staje się zgranie terminu, gdyż młodzi aktorzy to uczniowie z wielu klas, zatem i plany zajęć są różne. - Większa część młodzieży jest spoza Krakowa i dojeżdża, czasami trudne może być więc dla nich pozostanie po zajęciach czy przyjazd w dzień wolny od zajęć - mówi Jan Pindel, katecheta, współtwórca szkolnego teatru. - Ale zostają. I czynią to chętnie. W jasełkach uczestniczy około 35 uczniów, w apelach patriotycznych nieco mniej. I to jest dla nas największa radość oraz zapłata za trud związany z przygotowaniami do występów.
Teatralna otoczka
Scenariusze pisze polonistka, p. Cegielska. - Zawsze ważne są trzy elementy: Bóg - ponieważ wiara w życiu Polaków jest bardzo istotna; Ojczyzna, z mocno wyeksponowanym patriotyzmem i Kraków - będący najważniejszym tłem - tłumaczy p. Danuta i kontynuuje: - Staram się ująć wszystko, co niesie życie, opierając się na literaturze polskiej.
Scenografie projektuje Henryka Miłek, prowadząca na co dzień bibliotekę. Przepiękne stroje tworzy Barbara Zięba. Pożyczane są one także przez zespół „Krakowiacy” oraz Teatr Słowackiego i Teatr Stary.
- Bardzo cenię wszystkich, którzy tworzą to dzieło, bo jest to nie lada wyczyn - podkreśla dyrektor szkoły Witold Tama. - To nie sztuka przygotować przedstawienie z etatowymi aktorami. Sztuką jest świetnie przygotować występ z amatorami-pasjonatami.
Gość w dom, Bóg w dom…
W tegorocznych jasełkach wyeksponowana została wartość rodziny, a całość akcji rozgrywa się w jednym z krakowskich domów. - Początek jasełek stanowią słowa Jana Pawła II. Po nich następuje korowód poloneza - mówi p. Danuta, autorka scenariusza. - Ukazane będzie współczesne przygotowywanie Wigilii przez rodzinę wielopokoleniową, w czasie którego jedno z wnucząt podpytuje dziadków o to, jak dawniej przeżywało się święta. Dziadek będzie wspominał czasy młodości, gdy jako ułan przeżywał święta na wygnaniu. W opowieści tej pojawi się sugestia, by pamiętać o bohaterach narodowych. I w tym momencie do drzwi puka gość: samotna matka z dzieckiem. Zostaje zaproszona do stołu. Dziecko utulone zasypia w kołysce i nagle rozlega się dzwon. W scenerię wpisują się aniołowie, którzy niosą rodzinie radosną wiadomość, że Chrystus narodził się również w ich domu …
Nieść radość innym
Udział w spektaklu to dla wielu osób radość. - Teatr jest dla mnie lekcją życia, na której mogę nauczyć się pokory i sięgnąć po takie emocje, które trudno odnaleźć na co dzień - mówi Emilia Szydłowska, uczennica klasy III.
Młodzi nie poprzestali na wystawianiu swej sztuki w murach szkoły. Postanowili pokazać ją innym. Dlatego idą do domów dziecka (Dom Dziecka św. Ludwiki Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia; Dom Dziecka w Krakowie Prokocimiu), Centrum Zdrowia Dziecka w Krakowie Prokocimiu, domy pomocy społecznej (DPS im. Seniora Naftowca, DPS przy ul. Radziwiłłowskiej, DPS przy ul. Praskiej). I jak podkreśla Małgosia Jezioro z klasy II: - Wynika to z potrzeby naszych serc, by w innych ludziach - czasem samotnych i opuszczonych przez najbliższych - zasiać iskierkę nadziei.
Zagranie spektaklu przed widownią przemienia życie młodych aktorów, ponieważ osoby, przed którymi występują, czekają na nich z radością. - Uczestnictwo z naszymi przedstawieniami w tych miejscach daje satysfakcję, że potrafię wzbudzić w innych radość - zwierza się Ireneusz Musiał, uczeń klasy II. A Józefina Żak z klasy III dodaje: - Dla mnie najcenniejsze jest to, że po przedstawieniu możemy iść do ludzi, którzy nie mogą zejść do świetlicy, aby obejrzeć nasz występ, bo są przykuci do łóżek. I gdy odwiedzamy ich w pokojach, to najlepszą zapłatą za czas poświęcony na przygotowania jest ich uśmiech świadczący o zadowoleniu.
Jan Pindel przyznaje: - Nasi uczniowie-aktorzy często odwiedzają potem prywatnie tych samotnych ludzi w DPS czy domach dziecka. Są więc wrażliwą młodzieżą. Trzeba w nich tylko tę wrażliwość obudzić.