Reklama

Pójdź za mną...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie...

Reklama

Pójdź za Mną - namawiają współcześni politycy. Poprowadzimy cię do walki o lepsze jutro. Według naszych wzorów, jedynie prawdziwych i naukowych, zaprowadzimy ład i porządek. Zniszczymy wszystkich, którzy myślą inaczej i są nam niewygodni.

Pójdź za Mną - agitują przywódcy partii. Wymyśliliśmy taki system społeczno-gospodarczy, który niezawodnie zapewni dobrobyt. Trzeba tylko, żebyś ślepo nam zaufał; trzeba, abyś uwierzył w dobrobyt, który przyjdzie jutro; trzeba, abyś nie ustał w posłuszeństwie dla nas; trzeba, abyś nie ustał w pracy, choćby to była niedziela czy święto; trzeba, abyś uwierzył telewizyjnej propagandzie i naszym doskonałym reklamom.

Pójdź za Mną - zachęcają filozofowie, autorzy uczonych systemów. Jestem tak mądry, że wyjaśnię Ci wszystkie tajemnice życia i śmierci. Wszystko będziesz wiedział. Chodź, otworzę Ci oczy na mądrość. Wiedza uczyni cię wszechpotężnym. Dzięki niej łatwo znajdziesz drogę do szczęścia...

Pójdź za Mną - mówi dziewczyna do chłopaka, a chłopiec do dziewczyny. Oddam Ci całe moje serce. Obdarzę cię szczęściem i miłością. Nigdy nie przestanę cię kochać.

Pójdź za Mną - rozkazują rodzice. My wiemy jak zapewnić Tobie dobrobyt i szczęście. Ty jesteś taki zdolny. Poślemy cię na prawo, albo na medycynę. Tam się wykształcisz. Potem już łatwo dorobić się. Korzystaj z tego, co świat daje. Ciułaj pieniądze, bo za pieniądze wszystko dostaniesz. Tylko pamiętaj dzieciaku, żebyś nam się nie zmarnował, żebyś nie wybrał mało rentownego zajęcia, żebyś przypadkiem nie poszedł do klasztoru. Kiedyś będziemy mieli przy twoim boku szczęśliwą i pogodną starość. Mamy prawo do Ciebie. Jesteś nam wszystko winien.

Chrystus po raz pierwszy...

Pójdź za Mną - zaprasza Chrystus. Będziesz rybakiem ludzi. Będziesz miłował Boga i bliźniego, tego, który głód cierpi i tego, który jest chory, tego wykształconego, który do dziś szuka odpowiedzi na pytanie: "Kto jest moim Bogiem" i tego prymitywnego, który żyje w strachu przed złymi duchami...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ja...

Chryste, jeszcze i Ty chcesz, żebym poszedł za Tobą? Nie znasz widocznie życia, Panie. Otrzymałem już wspanialsze propozycje, ciekawe obietnice. Wiem, że Ty umiesz stawiać tylko wymagania. Twoja zapłata jest mizerna. Przywódcy i politycy są konkretni. Obiecują mi ład i porządek już tu, na ziemi. A Ty mówisz o sprawiedliwości dopiero w niebie. Nie mogę zrezygnować z kariery naukowej, filozoficznej, politycznej. Kto wie, może to ja znajdę najlepszy system urządzenia świata? Może dokonam tego, co się nie udało wielu filozofom? Może to ja wynajdę skuteczne lekarstwo na raka? W ten sposób zapewnię sobie wdzięczną sławę i nieśmiertelność w ludzkiej pamięci. Co mi to da, że będę pracował dla dobra ludzkości? Ludzie mnie jeszcze za to oczernią. Znam człowieka, który był nieskazitelny, ofiarny. Poświęcał się dla innych, był solidarny. I co? Psy na nim wieszali. Co mnie obchodzi drugi człowiek? Afganistan jest tak daleko. Indie mnie nie interesują. Dlaczego mam dobrowolnie skazać się na samotność? Nie mogę zamknąć się w klasztorze i pogrzebać żywcem. Pozwól mi cieszyć się życiem. Panie, jestem już stary. Nie nadążę za Tobą. Już się przyzwyczaiłem. Z jakiej racji, Panie, chcesz mnie pozbawić moich bogactw? Nie mogę zostawić tego, co przez całe życie pracowicie zbierałem. Mam tego sporo, kolorowy telewizor, pralkę automatyczną, przytulne mieszkanko M-4, luksusowy samochód z niklowanymi zderzakami, konto w banku. Musisz pogodzić się z tym, Panie, że człowiek XXI w. jest samowystarczalny.

Chrystus po raz drugi...

A jednak... Pójdź za Mną. Jeszcze raz powiadam Ci: "Jeżeli chcesz być doskonały, chodź ze Mną". Będziesz miłował Boga, który jest w niebie i bliźniego twego, który jest na ziemi... Pójdziemy razem do ludzi, których zawiodły hasła propagandy. Pocieszymy tych, co uwierzyli, że politycy mają rację. Okazało się, że przez nich świat płacze. Unieszczęśliwili wielu ludzi. Zapomnieli, że JA JESTEM DROGĄ. Ja jestem najpewniejszą drogą do lepszego jutra. Chcę wszystkich przyprowadzić do Ojca mego. Chcę przyprowadzić głodujących z Afryki, trędowatych z Indii, prymitywnych z Nowej Gwinei, wykształconych z Japonii. Tych inaczej myślących też chcę przyprowadzić. Gdyby tylko chcieli iść za Mną...

Pójdziemy razem do wodzów, których system, tak zachwalany, nie zdał egzaminu, ani reforma gospodarcza nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Zamiast obiecanego dobrobytu sprowadzili kompletną plajtę. Rozbudzone apetyty zderzyły się z gorzkim rozczarowaniem. Teraz wszyscy zwrócili się przeciwko nim. Mówiłeś mi, że są samowystarczalni, a tymczasem zewsząd ścigają ich wierzyciele. Chodź, trzeba im pomóc, bo przeoczyli fakt, że JA JESTEM PRAWDĄ. Gdyby posłuchali prawdy moich przykazań...

Pójdziemy razem do filozofów, których wiedza jest tak nieporadna. Poszukiwali pracowicie tajemnicy życia, a nie zauważyli mnie, który JESTEM ŻYCIEM. Wysilali się jak mogli, ale nie dotarli do źródła. Posiedli wiedzę wielką i imponującą, ale wiedza nie uczyniła ich szczęśliwymi. Czy wiesz dlaczego? Nie wiedzą niczego o Mnie... JA JESTEM ŻYCIEM i źródłem wszelkiego życia.

Pójdziemy do dziewczyny i chłopca zawiedzionych w miłości. Są teraz niepocieszeni, bliscy samobójstwa. Miało im starczyć tej miłości na wieczność, starczyło zaledwie na trzy miesiące. Teraz jedno na drugie patrzeć nie może. Rozżaleni nie ufają już nikomu. Przestali wierzyć komukolwiek. Chciałem kiedyś pobłogosławić ich miłość, ale odrzucili błogosławieństwo. Nie chcieli tej miłości, którą Ja każdego obdarzam. Szukając miłości, lekkomyślnie odeszli od źródła, bo to JA JESTEM MIŁOŚCIĄ i źródłem wszelkiej miłości. Chodź, pomożemy im na nowo uwierzyć w miłość. Przywrócimy im nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone.

Pójdziemy razem do rodziców, którzy chcieli zatrzymać dziecko dla siebie, którzy sami wymyślali synowi i córce szczęśliwą przyszłość. Nauczyli ich korzystać ze świata. Uczyli cierpliwie, jak robić karierę, jak rozpychać się łokciami wśród ludzi. Chciałem im pomóc w wychowaniu dzieci, ale wtedy mówili:

- Moje dziecko nie może pójść na religię, bo w tym czasie ma prywatne lekcje angielskiego.

- moje dziecko nie ma czasu na niedzielną Mszę, bo w telewizji taki interesujący program.

- moje dziecko nie uczy się pacierza, bo to takie trudne formuły. Lepiej niech się uczy w szkole wierszyków na pamięć.

Okazało się, że stracili dziecko, które przez nich wykształcone, rzuciło się w wir walki o pieniądze i karierę. Tak dobrze pojęło zasady gry, że zapomniało o starych rodzicach. W luksusowym mieszkaniu zabrakło kąta dla ojca i matki. Zamiast spodziewanej pogodnej starości czeka ich gorzka samotność. Nauczyli wielu pożytecznych rzeczy, zapomnieli nauczyć wdzięczności, miłości, poświęcenia dla innych. Są teraz naprawdę biedni i opuszczeni, jakby nigdy nie mieli dzieci. Spróbujemy teraz zastąpić im ich własne dzieci, które zapomniały...

Chodź ze Mną - przywrócimy uśmiech dziecku. Ułamiemy chleba łaknącym i nakarmimy ich. Ubogich i bezdomnych wprowadzimy do domu. Zabłąkanych przyprowadzimy do Ojca. Wlejemy otuchę w serce strwożonego grzesznika... Kto ci powiedział, że masz zamknąć się w klasztorze? To nie o to chodzi, by wszyscy znaleźli się za murami. Ten, kto postępuje według moich przykazań, zachowuje moją naukę, prawdziwie idzie za Mną. Ten, kto ciągle pamięta, że JA JESTEM DROGĄ, PRAWDĄ, ŻYCIEM I MIŁOŚCIĄ, prawdziwie Mnie naśladuje. Ten, kto stara się być wszędzie człowiekiem wrażliwym na potrzeby drugich, jest moim Przyjacielem. Dlaczego rezygnujesz z mojej pomocy, gdy szukasz sposobów ulepszenia świata?... Ja i ty jesteśmy potrzebni światu, jak potrzebny jest chleb powszedni. To prawda, że dopóki chleb mamy pod ręką, nikt nie wie, jak bardzo jest upragniony. Tak samo światu potrzebny jest Człowiek. Człowiek wrażliwy na troski i kłopoty braci. Człowiek bezinteresowny i pełen poświęcenia. Ale ty powiadasz, że szukasz szczęścia. Chciałbym cię przestrzec:

Nie szukaj szczęścia samego, bo go nie znajdziesz. Nie usiłuj go chwycić w dłonie, bo przecieknie między palcami jak woda. Zapomnij o swoim szczęściu. Ono przyjdzie do Ciebie niespodziewanie samo, gdy nie będziesz o nim myślał. Znajdziesz je jako produkt uboczny dobrze spełnionych obowiązków. Znajdziesz je jako satysfakcję i radość z pomnożonego w świecie dobra.

Pójdź za mną. To wołanie rozlega się natarczywie ze wszystkich stron. Wszyscy atakują cię natarczywie swoim wołaniem. Jestem ciekawy, Przyjacielu, komu odpowiesz? Wśród tego natarczywego zgiełku rozlega się też delikatny, spokojny, pełen miłości głos Chrystusa. Nie zmusza do niczego, po prostu zaprasza. Czy potrafisz odróżnić ten głos?

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Stanisława Biskupa Męczennika

[ TEMATY ]

nowenna

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Mazur/episkopat.pl

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Nowennę do św. Stanisława Biskupa Męczennika odmawiamy między 29 kwietnia a 7 maja lub w dowolnym terminie.

Pragnę w tej dzisiejszej nowennie przypominać sobie opatrznościowego męża, świętego Stanisława, który był biskupem Kościoła krakowskiego, który przez swoje świadectwo życia i męczeńskiej śmierci stał się na całe stulecia rzecznikiem ładu moralnego w Ojczyźnie, który był i nadal jest tej Ojczyzny Patronem.
CZYTAJ DALEJ

Poznań: 1 maja ingres abp. Zielińskiego

2025-04-29 15:00

[ TEMATY ]

ingres

Bp Zbigniew Zieliński

Karol Porwich/Niedziela

Abp Zbigniew Zieliński

Abp Zbigniew Zieliński

Przyjęcie abp. Zbigniewa Zielińskiego przez kapitułę w bramie kościoła katedralnego, odczytanie bulli papieskiej, przekazanie przez nuncjusza apostolskiego w Polsce pastorału i objęcie katedry biskupiej, a następnie oddanie wyrazów czci przez biskupów współpracowników, przedstawicieli kapłanów, osób konsekrowanych i wiernych świeckich - złożą się na ingres, czyli uroczyste objęcie władzy przez biskupa nad diecezją w katedrze poznańskiej 1 maja.

Nowy arcybiskup metropolita poznański zamieszkał już na Ostrowie Tumskim w Poznaniu. Przed ingresem w obecności Kolegium Konsultorów i Kapituły Katedralnej obejmie kanonicznie diecezję. Ingres do katedry pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Poznaniu, najstarszej polskiej katedry, odbędzie się w czwartek, 1 maja, o godz. 11.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję