Reklama

Na drogach poszukiwania Komunii z Bogiem

Rodzicielska moc wspólnoty

Niedziela przemyska 9/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

VIII niedziela zwykła „A”
Iz 49, 14-15; Mt 6, 24-34

A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie (Iz 49, 14). Czy matka, ojciec może zapomnieć, o swoim dziecku? Wydaje się, że pytanie aż niegodne tego miejsca i tego kontekstu. A jednak może. Codziennie prasa, telewizja donoszą o takim porzuceniu, które jest spowodowane amokiem alkoholowym, rozwiązłością, traktowaniem swojej seksualności jako daru do rozpasania namiętności i potem owoce tegoż zostają porzucone na ulicy lub jeszcze gorzej. 8 lutego przypadało liturgiczne wspomnienie bł. Józefiny Bakhity. Spójrzmy na jej życiorys: urodziła się w 1868 r. w Sudanie. W wieku około 10 lat została porwana i stała się niewolnicą. Wielokrotnie sprzedawana kolejnym właścicielom doświadczyła niemal wszystkich fizycznych i duchowych cierpień wynikających z niewolnictwa. Gdy ostatecznie trafiła do włoskiego konsula, odzyskała wolność. Wraz z nim udała się do Włoch, by zajmować się jego rodziną. Tam zetknęła się ze zgromadzeniem Córek Miłosierdzia, które podjęło trud jej religijnego wykształcenia. Kilka lat później wstąpiła do zgromadzenia Córek Miłosierdzia w Wenecji. Przez następnych 50 lat służyła Bogu i współsiostrom, podejmując najprostsze prace: gotowanie, sprzątanie, szycie. Ze swoim miłym wyglądem i ciepłym głosem pomagała wielu biednym i opuszczonym, którzy przychodzili do klasztoru. Po długotrwałej chorobie zmarła w 1947 r. W 1992 r. beatyfikował ją Jan Paweł II. Jej życie musi bardzo fascynować następcę Jana Pawła II, skoro swoją encyklikę o nadziei rozpoczął wspomnieniem jej osoby, szczęścia, które dał jej Pan: „Znając tak okrutnych «panów», których do tej pory była własnością, tu Bakhita poznała «Pana» całkowicie innego, żyjącego Boga, Boga Jezusa Chrystusa - w dialekcie weneckim, którego się nauczyła, nazywała Go «Paron» (Pan). Do tej pory znała tylko panów, którzy ją poniżali i maltretowali albo - w najlepszym przypadku - uważali ją za użyteczną niewolnicę. Teraz natomiast usłyszała o istnieniu «Parona», który jest ponad wszystkimi panami, jest Panem panów, oraz że ten Pan jest dobry, jest uosobieniem dobroci. Dowiedziała się, że ten Pan zna także ją, że ją stworzył - co więcej, że ją kocha. Również ona była kochana właśnie przez najwyższego «Parona», w porównaniu z którym wszyscy inni panowie są jedynie marnymi sługami. Ona sama była znana, kochana i oczekiwana. Co więcej, ten Pan osobiście poznał los bitego, a teraz oczekiwał jej «po prawicy Boga Ojca»” (Spes Salvi, 3). To rozpoznanie kochającego Pana dokonało się we wspólnocie - najpierw rodziny włoskiego konsula, potem we wspólnocie sióstr.
Błędem wielu z nas jest dzisiaj szukanie zaspokojenia własnych niespełnień na drodze indywidualnych poszukiwań, osobiście wymyślonych rozwiązań. Zatomizowanie społeczeństwa sprawia, że oddalamy się od siebie. Stąd podjęty w tej rubryce trud, aby - być może przez Czytelników - dotrzeć do tych, którzy już nie czytają, którzy tak zapiekli się w swoim żalu porzucenia, że nie wierzą nie tylko ludziom, ale zwątpili w samego Boga.
Wojtek, sponiewierany od dziecka alkoholizmem swojego ojca, wytykany palcami przez rówieśników i wyśmiewany, wreszcie ojca znienawidził. Dorastając nabierał sił. Zdarzały się przypadki, że fizycznie odgrywał się na ojcu, zwyczajnie bijąc go. Po takim ataku agresji popadał w depresję, dręczyły go wyrzuty sumienia i tak to trwało, aż do następnej awantury, a tych nie brakowało. Ciosy zadawane ojcu były coraz dotkliwsze, ale nie przynosiły oczekiwanych efektów. Ojciec zamykał się w poczuciu krzywdy i… pił jeszcze bardziej. Wreszcie Pan ulitował się nad Wojtkiem i postawił na jego drodze kolegę, który zaproponował rekolekcje. W rekolekcyjnej grupie młody Wojtek zrozumiał, że on także jest alkoholikiem. Nie pił, co prawda, ale jego mentalność nosiła znamiona człowieka uzależnionego. Musisz uwolnić się od nienawiści, zobaczyć w swoim ojcu chorego człowieka i jako takiemu staraj się pomóc.
Cud się nie zdarzył, ale nastąpiła poprawa. Wojtek już nie wpadał w furię, ale widząc jak ciężka jest to choroba, jak słabe są jego siły, zwrócił się ku Bogu. Czekał na rekolekcje, by spotkać się z ludźmi i im powierzać swoją sprawę. Wreszcie dorósł do kolejnego kroku - musisz pomóc ojcu przez dobrowolną abstynencję ofiarowaną w jego intencji. Nie było to łatwe, ale dzięki świadectwom ludzi, którzy zrobili to wcześniej, stał się silny i podjął taką ofiarę. Zaczęły pojawiać się pierwsze zarodki nadziei. Wojtek doczekał chwili, w której ojciec, zanim odszedł do Pana, pojednał się z Bogiem i rodziną. Miał jeszcze szczęście być z ojcem, jak bywa dziecko z tatą.
Bóg nas nie porzuci. Nie pozwoli, aby zostały zniszczone lilie naszych dobrych czynów. Zawierzmy Mu i nie dajmy diabłu szansy, by wygrał z nami, wykorzystując zamknięcie, samotność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

CZYTAJ DALEJ

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję