Reklama

W 70. rocznicę wywózki mieszkańców Miłkowa do Besarabii

Tragiczny i integracyjny Miłków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miłków to wieś powstała prawdopodobnie z inicjatywy hetmana Adama Mikołaja Sieniawskiego, poświadczona źródłowo w 1717 r., a dziś już nie istniejąca. Trudno uwierzyć, że około 1785 r. wieś tę zamieszkiwało 448 osób, z których 262 to unici, 160 - łacinnicy, 26 - Izraelici. Niespełna sto lat później, w 1880 r. było 603 mieszkańców (320 grekokatolików, 169 rzymskokatolików), a w 1921 r. zamieszkiwało tę wieś 712 osób (395 grekokatolików, 282 rzymskokatolików i 25 Izraelitów). W osadzie tej funkcjonowała niewielka huta szkła użytkowego, tartak, młyn, maziarnia, karczma, folwark. Przed 1735 r. stanęła drewniana cerkiew, w maju 1832 r. przebudowana - wzniesiono nowe prezbiterium, a w 1878 r. przekształcono w niej babiniec. Z inicjatywy parocha ks. Bazylego Paraszczaka rozpoczęto gromadzenie funduszy na budowę cerkwi murowanej, którą postawiono w 1910 r. Niestety i ona nie istnieje. Rozbiórkę rozpoczęli Rosjanie, którzy w 1941 r. zdjęli z niej blachę, a po wojnie, ostatecznie w 1952 r. cerkiew rozebrano. Tragiczną datą dla historii tej przygranicznej wsi był styczeń 1941 r., kiedy to ze względu na budowę „Linii Mołotowa” ludność przesiedlono do Besarabii. Wspominając tamte lata oleszycki proboszcz ks. Józef Mroczkowski w kronice parafialnej zapisał: „Następny cios wysiedleńczy, ze strasznych najstraszniejszy, spotkał naszą wioskę Miłków. W styczniu 1941, wśród ciężkiej zimy i zamieci śnieżnych, przyszedł rozkaz pakowania swojego mienia i wyjazdu do Besarabii. Rozpoczął się straszny, jakby jakiś tragiczny pochód pogrzebowy tylu ludzi. (…) Około 2 tysięcy podwód brało udział w przesiedlaniu ludzi, ich mienia. Trzy dni trwały korowody tych resztek nędzy ludzkiej z Miłkowa do stacji kolejowej w Oleszycach. Bydło i ludzi pakowano do zimnych i brudnych wagonów bydlęcych. Miejscowi księża byli przy pierwszym transporcie na stacji, żegnali z bólem swych parafian i oglądnęli dokładnie okropne warunki jazdy. Mróz był trzaskający, zwały śniegu głębokie. Sanie stłoczone na jednej wjazdowej ulicy prowadzącej na dworze tworzyły nocą ciemny kształt węża, poruszającego się leniwie z powodu trudnego dostępu z ładunkiem. Sanie stały godzinami na ulicy. Głodne konie rozszarpywały paszę, a ludzie kradli, co się ukraść dało. Sami bolszewicy apelowali do honoru i miłosierdzia. Okrężną drogą, aż przez Stare Sioło wieziono zmarznięte krowy i tak nie ominięto zasp śnieżnych. Dla rozgrzania bydła palono przy drodze ogniska. Łuna na tle nocy i ciemne męczeńskie postacie wędrowców nadawały wyprawie podobieństwo jakiejś piekielnej tragedii. Złorzeczenia i przekleństwa, jęk kobiet i płacz dzieci, rżenie koni i ryk bydła mieszały się razem w jedną bolesną skargę. Wnet oczyszczono z życia biedną graniczną wioskę Miłków. Żydzi pojechali wozami i zagrabili resztę tego, co jeszcze zostało. Domy w większości rozebrano i zniszczono. Pozostała pustka i niema martwota - tam, gdzie niedawno kipiało życie. Rzewnie wyły psy bezdomne, opłakując smutny los swoich żywicieli”. A ci nieliczni, co po latach powrócili z Besarabii, boleśnie ucierpieli od napadów sotni Ukraińskiej Powstańczej Armii. Po raz drugi, tym razem na zawsze, opuścili swoją wieś. Miłków przestał istnieć.
Ostał się tylko metalowy krzyż. I choć go zastąpiono w 1994 r. nowym, z zawieszoną na nim tabliczką, która informuje: „W hołdzie byłym mieszkańcom wsi Miłków wysiedlonych przez wojska okupanta sowieckiego 18.01.1941 r. na obczyznę - Besarabię”. Przy tym krzyżu od 1999 r. co roku odprawiana jest Msza św. za zmarłych i żyjących mieszkańców Miłkowa. Tegoroczną, w niedzielę 21 sierpnia br. odprawił dziekan cieszanowski a proboszcz oleszycki ks. kan. Józef Dudek. Posługą duszpasterską wsparli go: proboszcz ze Starych Oleszyc ks. Jan Słotwiński, ks. kan. Leon Maciąg i wikariusz oleszycki ks. Jerzy Frankiewicz.
„Witam wszystkich, którzy z tym miejscem, z tym przeuroczym szumiącym lasem się związali, a zwłaszcza tych, którzy mają tu swoje korzenie, tu się urodzili, mieszkali, tu się wychowywali, a dziś przybyli z Zapałowa, Mołodyca, Cewkowa, Starego Dzikowa, Starych Oleszyc, Starego Sioła, z miasta Oleszyce, z Giżycka i dalekich Mazur. Miłków był miejscem integracji, Polacy i Rusini razem tu się modlili, chodzili do szkoły, zawierali mieszane małżeństwa, żyli w zgodzie i miłości. Dziś rozproszeni znów się integrują w tym miejscu. Wspólnie się modlą, wspominają tamte trudne czasy, pełne bólu i cierpienia, przekazują tragiczną historię młodemu pokoleniu” - powiedział na początku tej integracyjnej Eucharystii ks. kan. J. Dudek. W homilii zauważył, że niepojęta jest mądrość Boga i niezbadane są drogi Bożej Opatrzności. Przeżyliśmy lata wojny, represji, wywózek, przesiedleń. Metropolita lwowski abp Eugeniusz Baziak - wygnaniec opuścił Lwów, zamieszkał w Lubaczowie, stworzył unię personalną archidiecezji krakowskiej z archidiecezją w Lubaczowie, upatrzył sobie ks. prof. Karola Wojtyłę na biskupa sufragana krakowskiego, wyświęcił go. Po śmierci abp. E. Baziaka został on jego następcą, a później głową Chrystusowego Kościoła. Dziś jest błogosławiony. Z wielkiego zła Bóg wyprowadził takie dobro.
Długo jeszcze po Eucharystii trwały towarzyskie rozmowy. Bo Miłków, choć nie istnieje w rzeczywistości, żyje w sercach tych ludzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Borowa Wieś: znaleziono dziewczynkę w oknie życia

2024-05-05 10:01

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich

W oknie życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziewczynkę. Do wydarzenia doszło we wtorek 30 kwietnia.

Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny. Lekarze orzekli, że jest zdrowa. Następnie niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znaleziono w oknie życia w Borowej Wsi.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję