Abp Grech wyznaje, że wczoraj, a zatem już po ogłoszeniu nominacji został przyjęty przez Franciszka na audiencji. „Ani słowem nie nawiązaliśmy do mego kardynalatu. Przez ponad pół godziny rozmawialiśmy o zadaniach związanych z moją funkcją. Myślę, że jest to bardzo wymowne” - powiedział Radiu Watykańskiemu maltański hierarcha. Zaznacza, że ponieważ nie ma potrzeby aby sekretarz generalny Synodu Biskupów był kardynałem, to ta nominacja niesie w sobie głębsze przesłanie.
„Sam fakt, że Papież obdarzył mnie godnością kardynalską pokazuje, iż ważny jestem nie tyle ja sam, ale funkcja, którą mi powierzył. Nadanie kardynalatu sekretarzowi synodu oznacza podkreślenie znaczenia samego synodu. Właśnie na ten wymiar wskazałem podczas mego pierwszego po nominacji spotkania z pracownikami sekretariatu. Ten tytuł w pewnej mierze został nadany całemu sekretariatowi, ponieważ dla Ojca Świętego zarówno synod, jak i synodalność mają ogromne znaczenie – mówi papieskiej rozgłośni maltański hierarcha. – Jeśli w swej ostatniej encyklice Papież pisze o tym swoim wielkim marzeniu światowego braterstwa, to właśnie synod i synodalność są narzędziami pomagającymi wspólnocie kościelnej stawać się bardziej braterską“ – zaznaczył abp Grech.
Kardynał-nominat wyznał, że z Papieżem rozmawiał m.in. o przygotowaniach do najbliższego synodu, który poświęcony będzie właśnie tematowi synodalności. Planowany był on w przyszłym roku, jednak z powodu pandemii wydarzenie to zostało przeniesione na rok 2022. „Mimo trudności wywołanych koronawirusem powoli ruszają przygotowania do tego ważnego spotkania” – podkreślił abp Grech.
Pomóż w rozwoju naszego portalu