Reklama

Jan Paweł II

Zmarł Eugeniusz Mróz - ostatni żyjący kolega Karola Wojtyły

W Domu Pomocy Społecznej w Krapkowicach zmarł we wtorek rano Eugeniusz Mróz, ostatni żyjący kolega z dzieciństwa Karola Wojtyły. Miał sto lat.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był ostatnim świadkiem młodości Karola Wojtyły w Wadowicach. Razem wychowywali się na ulicy Kościelnej w Wadowicach, razem chodzili do szkół, w tym Gimnazjum im. Marcina Wadowity. W 1938 roku razem zdawali maturę.

Eugeniusz Mróz urodził się 14 marca 1920 roku w Limanowej. Jest synem przedwojennego urzędnika skarbowego, który w połowie lat 30. XX wieku przeprowadził się do Wadowic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od piątej klasy młody Mróz uczęszczał do Gimnazjum im. Marcina Wadowity, gdzie poznał swojego przyjaciela Karola Wojtyłę. Razem zdawali maturę w 1938 roku, razem też mieszkali w tej samej kamienicy na ul. Kościelnej. Po maturze ich drogi się rozeszły. Spotkali się dopiero po latach. Mróz rozpoczął studia prawnicze na UJ, które przerwała II wojna światowa.

W czasie okupacji był czynnym żołnierzem partyzantki Armii Krajowej w wadowickim Obwodzie Narodowej Organizacji Wojskowej. Używał pseudonimu "Lima". Potem działała w AK na terenie Borowej koło Mielca.

Po zakończeniu wojny osiadł w Opolu. Pracował przez wiele lat jako radca prawny. Ciągle zaangażowany był w działalność Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

W marcu br. skończył sto lat. Ostatnio mieszkał w Domu Pomocy Społecznej „Anna" w Krapkowicach. Odszedł w spokoju, nie cierpiał. W ostatnich dniach czuł się już bardzo słabo.

Eugeniusz Mróz był autorem wielu wspomnień i artykułów o latach szkolnych Karola Wojtyły i o międzywojennych Wadowicach. Po wyborze na papieża Karola Wojtyły, był jednym z najaktywniejszych animatorów życia koleżeńskiego przyjaciół szkolnych Jana Pawła II. Współorganizował spotkania klasowe i stale utrzymywał kontakty z kolegami.

Ich przyjaźń przetrwała dziesięciolecia. Klasa gimnazjalna Eugeniusza Mroza i Karola Wojtyły cały czas utrzymywała kontakt, a nawet spotykała się w kolejne rocznice matury.

"Po raz pierwszy miało to miejsce w 1948 r., w 10. rocznicę matury. Do „budy” nas nie wpuszczono, mimo że zjechaliśmy się z daleka. Karol Wojtyła, jako młody ksiądz, właśnie wrócił ze studiów rzymskich i odprawił dla nas Mszę. Woźna wpuściła nas tylnym wejściem i na progu gabinetu dyrektora zostawiliśmy list ze słowami: „Kochana budo, jesteśmy ci zawsze wierni”. Potem spotykaliśmy się w okrągłe rocznice matury, także u biskupa, a następnie arcybiskupa Wojtyły" - wspominał w 2013 r. w rozmowie z Grzegorzem Polakiem z KAI Eugeniusz Mróz.

Reklama

Jak dodawał, podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny, w Wadowicach Jan Paweł II "wymknął się spod opieki ochrony, by spotkać się z nami na tyłach budynku parafialnego". - Wręczyliśmy mu bukiet biało-czerwonych kwiatów. Każdego z nas przytulił do piersi, łzy błysnęły mu w oczach. Zaprosił nas do Watykanu słowami: „Przyjedźcie do mnie, zapewniam wam wikt i kwaterunek” - mówił.

- Dwukrotnie gościliśmy w Watykanie i dwukrotnie w położonej nad jeziorem Albano letniej rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo. Podczas pierwszej wizyty w pałacu apostolskim żartował, że dzięki nam może jeść tort orzechowy, bo siostry mu nie pozwalają. W czasie wszystkich pielgrzymek Jana Pawła II do ojczystego kraju, mimo bardzo napiętego programu, zawsze znalazł czas dla nas, kolegów z wadowickiego gimnazjum - wspominał Eugeniusz Mróz.

Eugeniusz Mróz jako świadek życia Karola Wojtyły często był proszony przez media krajowe i zagraniczne o wywiady, podczas nich zawsze starał się podkreślać pozytywny obraz miasta i odnosił się z szacunkiem do jego historii. 14 lutego 2010 r. Rada Miejska w Wadowicach przyznała mu tytuł Honorowego Obywatela Miasta.

2020-11-03 10:59

Ocena: +12 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy św. Jan Paweł II zostanie Doktorem Kościoła?

Czujesz się mniejszy, kiedy twój ojciec umiera, ponieważ on był silny i brał cię na ręce, nosił cię i uczył – kiedy odszedł, pokój wydawał się bez niego za wielki. Tak samo było na Placu św. Piotra, gdzie czuwali pielgrzymi. Ich twarze oświetlały świece, a oni szeptali: „Nie zostawiaj nas...”

Dziesięć lat temu od tych słów rozpoczęła swój artykuł w tygodniku „Time” dziennikarka Nancy Gibbs, która w 2005 r. relacjonowała to, co działo się owej pamiętnej soboty 2 kwietnia, gdy Jan Paweł II kończył swoją ziemską wędrówkę. Odchodził ojciec, a dzieci czuły się osierocone i opuszczone, choć przecież tak długo był z nimi. Emocje otwierały ludzkie serca i w ten sposób spełniało się jego marzenie, które wyraził w swoim duchowym testamencie:

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję